Typowe obrazki uliczne podczas pandemii w Sydney Fot. BumerangMedia/K./Bajkowski
Aż trudno w to uwierzyć, ale minęły cztery lata od czasu, gdy 25 stycznia 2020 r. potwierdzono pierwszy przypadek Covid-19 w Australii. Pięć dni później Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła „stan nadzwyczajny w zakresie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”, jak nowy koronawirus (później nazwany SARS-CoV-2) zaczął rozprzestrzeniać się na całym świecie.
11 marca WHO ogłosiła Covid-19 pandemią, podczas gdy mniej więcej w tym samym czasie australijskie rządy federalne i stanowe pospiesznie wprowadziły środki mające na celu „powstrzymanie rozprzestrzeniania się” wirusa. Obejmowały one zamknięcie międzynarodowych granic Australii, zamknięcie nieistotnych przedsiębiorstw, szkół i uniwersytetów oraz ograniczenie przemieszczania się ludzi poza ich domami.
Postsolidarnościowa Polska pod cyklicznie zmieniającymi się rządami Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości staje się w coraz większym stopniu państwem chaosu i anarchii.
Choć symptomy tego zjawiska widoczne były już wcześniej, to apogeum nastąpiło po ostatnich wyborach parlamentarnych. Świadczyć o tym mogą ostatnie wydarzenia, związane z odwołaniem władz telewizji publicznej, sprawą ułaskawienia Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, czy wreszcie obsadą stanowiska Prokuratora Krajowego.
Widok na historyczne miasteczko Suio we włoskiej prowincji Latina. Fot. public domain
Przedstawicielom Polonii włoskiej zawdzięczamy otwarcie nowej karty w historii naszej ojczyzny, bo niewielu Polaków słyszało o miejscowości Suio i o tym, że tam nasi rodacy oddali życie kilka miesięcy przed główną bitwą o Monte Cassino - powiedział Family News Service ks. prał. Waldemar Turek z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. W sobotę 20 stycznia w Suio (stołeczny region Lacjum) Polacy i Włosi odsłonili tablicę poświęconą pamięci czterech polskich komandosów. „Należę do tej generacji społeczeństwa polskiego, która pamięta czasy, kiedy o bitwie o Monte Cassino nawet nie można było mówić – mówił ks. Waldemar Turek, odnosząc się do okresu Polski Ludowej. – Czasy się zmieniły, ale przypominanie sobie i uświadamianie tego, że tylu ludzi o tę wolność walczyło, jest niezwykle ważne także dla obecnego pokolenia”. Uroczystość w Suio była jednocześnie inauguracją obchodów 80. rocznicy walk o Monte Cassino, znajdującego się w tym samym regionie.
Nowy premier Słowacji Robert Fico idzie śladem premiera Węgier Viktora Orbana. W wywiadzie dla słowackiego radia publicznego, stwierdził, że Ukraina będzie musiała oddać część terytorium.
Uznał, że militarne rozstrzygnięcie konfliktu nie istnieje, i trudno sobie wyobrazić, że Rosja opuści Krym, Donbas, czy Ługańsk. Dodał, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie i że większość międzynarodowej pomocy „znika” tam w nieznanych okolicznościach. Ocenił, że Ukraina co najmniej od 2014 r., od Majdanu, jest pod totalnym wpływem i kontrolą USA. Zapowiedział, że podczas wizyty w Kijowie przekaże premierowi Ukrainy Denysowi Szmyhalowi, że Słowacja jest przeciwna członkostwu Ukrainy w NATO. Jak stwierdził, taki scenariusz zwiększy ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej. Słowacki premier zapowiedział też, że powtórzy Szmyhalowi, iż jego państwo nie otrzyma żadnej broni pochodzącej ze słowackich arsenałów. Przy okazji odniósł się też do umowy obronnej z USA Fico zapowiadając, że będzie chciał renegocjować zapisy umowy, które ignorują suwerenność Słowacji.
Aby przeciwstawić się faszyzmowi, musimy potrafić właściwie rozpoznać faszystów. Pilger argumentuje, że w wojnie między Rosją a Ukrainą ci, którzy potępiają Putina nazywajac go „faszystą”, odwracaja kota ogonem. Prawdziwymi faszystami są ukraińscy przywódcy:
„Narodziny faszyzmu w Europie nie budzą kontrowersji. Czy tez „neonazizmu” lub „skrajnego nacjonalizmu”, jak wolisz. Ukraina, jako faszystowski ul współczesnej Europy, była świadkiem ponownego pojawienia się kultu Stepana Bandery, namiętnego antysemity i masowego mordercy, który wychwalał „politykę żydowską” Hitlera, w wyniku której wymordowano 1,5 miliona ukraińskich Żydów. „Złożymy wasze głowy u stóp Hitlera” – głosiła broszura banderowska skierowana do ukraińskich Żydów."
Dziś Bandera jest czczony na zachodniej Ukrainie, a UE i USA zapłaciły za dziesiątki pomników przedstawiających jego i jego współtowarzyszy, zastępując pomniki rosyjskich gigantów kultury i tych, którzy wyzwolili Ukrainę od pierwotnych nazistów.
Generał Waldemar Skrzypczak ma fatalne prognozy dla Ukrainy. Tak pesymistycznego przekazu chyba jeszcze wśród znanych w głównym nurcie osobistości nie było.
Gen. Skrzypczak zasłynął dotychczas z tego, że obwieszczał sukcesy Ukraińców i wieszczył klęskę Rosji. W rozmowie z Radosławem Pyffelem bije się w pierś i mówi, że to już melodia przeszłości, a fakt, że Rosjanie nie zdobyli Kijowa na początku wojny, dziś nie ma żadnego znaczenia. Co sprawiło, że gen. Skrzypczak musiał swoje, z perspektywy czasu kompletnie nietrafione, prognozy odnośnie Ukrainy zweryfikować? „Wierzyłem w to, że, po pierwsze, sankcje będą skuteczne, że Rosjanie bez dostępu do komponentów nie odbudują amunicji czy rakiet. I po drugie wierzyłem w to, że te sankcje zrujnują gospodarkę rosyjską. Nic takiego się nie wydarzyło” – mówi gen. Skrzypczak.
Donald Trump po zwyciestwie w prawyborach w stanie Iowa. Fot. YT
Dopiero początek roku, a wydarzenia biegną jak szalone, powodując zamieszanie tak wśród obserwatorów, jak i wśród komentatorów.
Powoli dogasa wojna na Ukrainie. Rosjanie ufortyfikowali swoje zdobycze, nie dając większych szans Ukraińcom na odzyskanie swoich południowo-wschodnich obszarów. Gospodarka i infrastruktura codziennie bombardowanego kraju leży praktycznie w gruzach i wymaga ciągłej zachodniej finansowej kroplówki i dostaw sprzętu i amunicji. Prezydent Żeleński pojawił się w USA z prośbą o dalszą pomoc, ale niewiele wskórał. Teraz może tylko liczyć na pomoc z UE (a tu blokada Orbana). 27 grudnia amerykański rząd wysupłał zaskórniaki tylko w wysokości 250 mln dolarów, natomiast oczekiwane 61 mld dolarów zablokowali w Kongresie Republikanie. Chcą je przyznać, podobnie jak pomoc Izraelowi, ale pod warunkiem, że zostanie zabezpieczona otwarta granica z Meksykiem. Przez nią przepływa dziennie nawet 12 000 nielegalnych imigrantów! Szacuje się, że za kadencji Bidena do USA nielegalnie przedrze się powyżej 12 mln imigrantów ze 160 krajów świata. Skala i wielowymiarowe konsekwencje tego stymulowanego przez Demokratów zjawiska może zdestabilizować Państwo. Przecież podobne zjawiska destabilizują dziś Europę Zachodnią, a niebawem odczują to też Polacy.
Doskonale znani widowni na antypodach aktorzy Mam Teatr:
Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczak po raz kolejny przywieźli nowości
teatralne. Tym razem różne tytuły w różnych miastach ale dwa pojawią się w
każdym z odwiedzanych: komedia prawie kryminalna „Dżunio” oraz szalona bajka na
każdy wiek „Zamieszanie”.
W Melbourne już odbył się wieczór poezji „Norwid w dialogu
damsko męskim”. Widownia długo jeszcze po zakończeniu nie wychodziła i
prowadziła ożywione dyskusje wokół tematu wierszy i dramatów.
Roman Korban (1927 - 2024) Fot. K.Bajkowski/BumerangMedia
W Sydney zmarł dr Roman Korban - najstarszy polski olimpijczyk. Miał 96 lat. Startował na 800 m w 1952 na letnich igrzyskach w Helsinkach. W 1981 roku zamieszkał w Australii.
Roman Korban urodził się 23 maja 1927 r. w miasteczku Nadwórna w Galicji Wschodniej (daw. województwo stanisławowskie) . Po II wojnie światowej uprawiał lekkoatletykę w klubach z Trójmiasta (OMTUR Gdynia, Zryw Gdańsk i Spójna Gdańsk). W 1956 r. ukończył naukę w stołecznej Akademii Wychowania Fizycznego.
Roman Korban jest mistrzem Polski w biegu na 800 metrów (1951, 1952) i 1500 m (1951). Trzykrotny wicemistrz na tym pierwszym dystansie (1949, 1950, 1953). Halowy mistrz Polski na 800 m (1950). Akademicki wicemistrz świata na 800 m (Berlin 1951). Uczestnik igrzysk olimpijskich (Helsinki 1952): odpadł w przedbiegu 800 m z czasem 1:54.7.
Ewa Zajączkowska-Hernik, wypowiadając się w programie „Śniadanie Rymanowskiego” w Polsacie News, nie pozostawiła suchej nitki na Prawie i Sprawiedliwości oraz nowej koalicji rządowej. Wszystko w związku z anarchią prawną, do której doprowadziły w Polsce oba te ugrupowania. „Wybierają, jak rodzynki z sernika, co im pasuje, a co im nie pasuje, i w ten sposób próbują kształtować prawo” – grzmiała pełniąca funkcję rzecznika prasowego Konfederacji Zajączkowska-Hernik.
„Szanowny Panie Redaktorze, drodzy Widzowie, panowie posłowie, ministrowie, witamy w uśmiechniętej Polsce, w której praworządność wylewa się z uśmiechniętych serduszek nowej władzy i wszystko odbywa się lege artis” – zaczęła w lekko kpiący sposób reprezentantka Konfederacji. Potem już jednak żartów nie było. „A tak na poważnie. Mamy do czynienia z polityczną wojną domową dwóch największych obozów politycznych, Prawa i Sprawiedliwości oraz nowej koalicji rządzącej, gdzie obydwa obozy starają się albo zachować swoje pozycje na polu bitwy, albo przywłaszczyć sobie, czy odbić pozycje przeciwnika. I dokładnie to samo dzieje się teraz w prokuraturze – stwierdziła Ewa Zajączkowska-Hernik.
Tak jak ostrzegano, doszło do rozdwojenia III Rzeczypospolitej. Rząd nie uznaje konstytucyjnych kompetencji prezydenta, jedna izba Sądu Najwyższego nie uznaje legalności drugiej, sądy powszechne ignorują orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. O tym czy ktoś jest prawomocnie skazany, legalnie ułaskawiony, czy jest posłem nie decyduje już w Polsce prawo, ale sympatie partyjne. Każda z dwóch głównych partii wydaje się mieć własny system prawno-ustrojowy i własną jurysprudencję, do których się odwołuje, nie bacząc na protesty drugiej strony. Rząd może więc kazać podległej sobie policji wtargnąć do siedziby prezydenta i aresztować posłów, bo ich za posłów nie uważa. Sąd Najwyższy mógłby z kolei nie uznać ważności wrześniowych wyborów parlamentarnych w Polsce – ale rząd by tego nie uznał. Prezydent mógłby ze względu na pozbawienie mandatów i aresztowanie dwóch posłów skierować ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego, ten mógłby uznać ją za nieważną, a wówczas prezydent mógłby rozwiązać parlament i ogłosić przyspieszone wybory– tylko, że większość parlamentarna takiej decyzji również by nie uznała itd.
Tegoroczny 32. Finał organizowany przez sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Sydney pod hasłem „PŁUCA PO PANDEMII, GRAMY DLA DUŻYCH I MAŁYCH” odbędzie się 28 stycznia 2024 roku w godzinach 12.00 – 16.30 w Klubie Polskim w Ashfield.
W tym roku, podobnie jak w poprzednich latach, przewidujemy atrakcje poprzez organizację 4 stanowisk:
• SIEMA LOS - gdzie będzie można nabyć gadżety, które otrzymaliśmy prosto z siedziby głównej Fundacji WOŚP w Warszawie. Będzie można również nabyć wartościowe przedmioty (np. polskie książki), przeznaczone między innymi na tzw ciche aukcje przez osoby prywatne.
"Pierwszych więźniów politycznych po 1989 roku dostarczył nam sam prezes Prawa i Sprawiedliwości i jego harcerzyki..."
„Mamy pierwszych więźniów politycznych po 1989 r.” – stwierdził Jarosław Kaczyński. To oczywista nieprawda. Pierwszych więźniów politycznych po 1989 roku dostarczył nam sam prezes Prawa i Sprawiedliwości i jego harcerzyki.
Przypominam Państwu o sprawie Mateusza Piskorskiego. Zatrzymany w maju 2016 roku przybywał w areszcie przez niemal 3 lata. Nie tylko bez wyroku skazującego, lecz początkowo nawet bez formalnego postawienia, skądinąd absurdalnych zarzutów. Piskorski nie został skazany do dziś. W świetle prawa jest osobą niewinną. Opanowana przez partyjnych, pisowskich aparatczyków prokuratura i sądy przez niemal osiem lat nie potrafiły doprowadzić do jego skazania. Pomimo tego nie może normalnie funkcjonować, np. spotykając się ze swoją rodziną za granicą. To dla pana Kaczyńskiego problemem nie jest. Problemem jest to, że jego pomagierzy mają odsiedzieć prawomocnie zasądzony i zwyczajnie sprawiedliwy wyrok.
Mam ambiwalentne odczucia. Osadzanie prawomocnie skazanych kryminalistów Wąsika i Kamińskiego powinno wyłącznie budzić satysfakcję. W końcu ich wina ma charakter bezsporny. Przypomnę, Mariusz Kamiński szesnaście lat temu zaplanował, zorganizował i zrealizował prowokację z wykorzystaniem podrobionych dokumentów i nielegalnych podsłuchów, która stała się podstawą do skazania go prawomocnym wyrokiem. Maciej Wąsik nie dopełnił natomiast obowiązku odmowy wykonania polecenia i przekroczył uprawnienia.
Kamiński i Wąsik wykorzystywali służby specjalne do brudnej politycznej gry. Gry prowadzonej nie w interesie Polski, ale w interesie Jarosława Kaczyńskiego i jego politycznego gangu. Taka postawa zasługuje jedynie na pogardę i potępienie. To jedna strona medalu.
Druga jego strona jest taka, że mamy właśnie do czynienia z kolejna fazą bezpardonowej walki o władze w Polsce. Walki, w której obie strony nie wahają się nadużywać instytucji państwa, nie wahają się stawać już nawet nie na granicy, ale poza granicą prawa. Wszystko by tylko pogrążyć przeciwnika.
Byli szefowie bezpieki Kamiński i Wąsik aresztowani w Pałacu Prezydenckim, 4 godziny po spotkaniu z Andrzejem Dudą. fot. YT
Nie milkną echa sprawy aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W szerokiej dyskusji jednym z najistotniejszych wątków jest zakres prawa łaski, i skuteczność jego zastosowania przez Andrzeja Dudę. Głos w sprawi zabrał niedawno Andrzej Mikosz, prawnik i były polityk PiS, od 2005 do 2006 minister skarbu państwa w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza.
Mikosz napisał w mediach społecznościowych: „Nie chodzi wcale o Wąsika i Kamińskiego. Chodzi o bezkarność całej formacji. Do czasu, gdy w Pałacu Prezydenckim urzęduje Andrzej Duda.
Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski (1956 - 2013) Fot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia, lic: CC-BY-SA-3.0
W wieku 67 zmarł ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta, duszpasterz osób niepełnosprawnych, opozycjonista w czasach PRL, wolnościowiec, gorący orędownik uczciwych rozliczeń w Kościele katolickim. Od wielu lat walczył o należyte upamiętnienie ofiar ludobójstwa Polaków dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
„Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia »Wspólnota i Pamięć« ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie…” – poinformowało Stowarzyszenie „Wspólnota i Pamięć”.
Układ planet w horoskopie Polski w bieżącym, 2024 roku, jest identyczny z tym, jaki miał miejsce w 1939 i 1981 roku.
Przypominam, że 1 września 1939 roku rozpoczęła się wojna. Natomiast Dekretem Rady Państwa w Polsce w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, został wprowadzony stan wojenny. Wspomniany układ planet zapowiada to, że w bieżącym 2024 roku, będą miały miejsce niezwykłe wydarzenia w naszym państwie. Już obecnie doświadczamy anarchizacji w Polsce. Chęci dokonania przewrotu.
Parlament Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił rok
2023 'Rokiem Pawła Edmunda Strzeleckiego',
którego obchody zdominowały tematykę mediów polonijnych Adelajdy i zjednoczyły
we współpracy organizacje Australii Południowej.
Adelajdzki miesięcznik ilustrowany Pejzaże
zainicjował światowe obchody 150 rocznicy (06.10.1873) śmierci największego
polskiego podróżnika, odkrywcy i filantropa, który wszedł do historii nauki,
humanitaryzmu i romantycznej miłości sławnych tego świata. W 21 numerze lutowej
edycji roku 2023 Pejzaże zamieściły
artykuł Marysi Thiele "Rok Pawła
Edmunda Strzeleckiego w Adelajdzie", informujący o obchodach w
Australii Południowej oraz zapowiadając wystawę 'Sir Paul Edmund Strzelecki - Australian Explorer, Irish Humanitarian',
w ramach majowego South Australia's
Historii Festival 2023.
Jest tylko dużo huku i wystrzałów, ...ale są to strzały z korkowców albo z pistoletów ze ślepymi nabojami. Społeczeństwo ma tyle z tego, co z obejrzenia amerykańskiego hitu filmowego.
Można się było spodziewać, że przejęcie władzy przez PO i koalicję wywoła liczne tarcia i burze, ale chyba nikt nie przewidywał, że Donald Tusk zadziała wedle zasady 'teraz, ku.wa, my!' (TKM). - Miał tak powiedzieć w 1997 roku Jarosław Kaczyński, który jednak przypisuje to zawołanie Markowi Kuchcińskiemu.
Wtargnięcie do siedziby TVP i postawienie tej instytucji w stan likwidacji przypomina działania puczystów w dalekich krajach, przynosi nieporządek i pozbawia sporo ludzi, głównie emerytów, informacji i rozrywki. Tylko stacja Republika może być zadowolona, bo Tusk przysporzył jej tysiące nowych widzów.
Trzej Królowie podczas warszawskiego Orszaku Trzech Kroli. Fot. s. Amata J. Nowaszewska
Moim
błogosławieństwem obejmuję uczestników wielkiego Orszaku Trzech Króli, który
odbywa się w Warszawie i wielu miastach Polski – powiedział Papież Franciszek
po modlitwie „Anioł Pański”. W uroczystość Objawienia Pańskiego 6 stycznia
ulicami blisko 900 miejscowości Polski i poza jej granicami przeszedł Orszak
Trzech Króli. To rekord w dotychczasowej historii wydarzenia.
W Polsce, ale także m.in. w Niemczech,
Francji, USA i Afryce zorganizowano około 900 Orszaków Trzech Króli. W Polsce
na ulice wyszło 3 miliony wiernych, by razem oddać chwałę Jezusowi, świętować i
kolędować. W tym roku wydarzeniu towarzyszyło hasło „W jasełkach leży!”. To
największe uliczne jasełka na świecie, które odbywają się osiemset lat po
pierwszym przedstawieniu jasełkowym zaaranżowanym przez św. Franciszka w
Greccio we Włoszech.
Prezes PKOl Radosław Piesiewicz, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski wręczają nagrodę Malgorzacie Kwiatkowskiej. Fot PAI
W roku 2022 Stowarzyszenie Wspólnota Polska z Polskim Komitetem Olimpijskim
ustanowiło Honorową Nagrodę im. Haliny Konopackiej, upamiętniającą wybitne osiągnięcia
sportowe polskiej lekkoatletki i Damy Orderu Orła Białego. Przyznawana
corocznie nagroda uznaje zasługi laureatów dla sportu i działalności na rzecz
społeczności polonijnych.
Halina Konopacka urodziła się w Rawie Mazowieckiej 26 lutego 1900 roku,
zmarła na Florydzie 28 stycznia 1989 roku. Jej prochy spoczywają na Brudnie w
Warszawie. Pochodziła z rodziny pasjonującej się sportem i aktywnie
uczestniczącej w jego różnych dyscyplinach.
Halinę pociągało narciarstwo, ale będąc studentką polonistyki na Uniwersytecie
Warszawskim wstąpiła do AZS Warszawa, zamieniając tę pasję na lekkoatletykę.
Program „i9.30”, który w nowej, uśmiechniętej telewizji reżimowej zastąpił „Wiadomości”, pokazuje, że o żadnej nowej jakości nie może być mowy. Widzowie TVP ciągle otrzymują propagandę, z tym że wajcha została przestawiona w drugą stronę.
Kilka przykładów materiałów nowego programu informacyjnego TVP pokazuje, że o obiektywizmie i bezstronności w nowych mediach reżimowych nie ma mowy. Przekaz nie tylko pozostaje jednostronny, ale nawet dziennikarze TVP minęli się z prawdą.
Pisaliśmy już o tym, ( mat. poniżej - przyp.red.) że w wydaniu z 30 grudnia 2023 roku pojawił się materiał dotyczący tzw. listy „półkowników”, czyli filmów, których rzekomo widzowie telewizji reżimowej nie mogli oglądać. Problem w tym, że 10 z 17 tytułów było emitowanych w ostatnich miesiącach, zaś w ostatnich latach w telewizji publicznej pokazano aż 13 ze wspomnianych filmów.
Niewiele lepiej jest, jeśli idzie o bezstronność, a właściwie jej brak, w przypadku nowych mediów reżimowych. W materiale z 1 stycznia, dotyczącym ataków Rosji na Ukrainę, poinformowano o tym, że jeden z dronów uderzył m.in. w muzeum, ale jakoś tak się złożyło, że nie starczyło czasu, by dodać, iż było to muzeum ukraińskiego zbrodniarza Romana Szuchewycza.
Nieudana ukraińska kontrofensywa, wojna Izrael-Hamas i inne wydarzenia oznaczają kolejny etap odwrotu od amerykanskiej hegemonii. Scott Ritter podsumowuje najważniejsze wydarzenia geopolityczne minionego roku.
Rok 2023 był rokiem zmian, które uwypukliły rzeczywistość świata przekształcającego się od amerykańskiej hegemonii w niepewność jeszcze niezdefiniowanej rzeczywistości wielostronnej. Ta transformacja była naznaczona wieloma wydarzeniami – oto pięć najważniejszych z nich.
Austriacki przedsiębiorca i komentator polityczny Gerald Markel na łamach dziennika „Exxpress” ostro podsumował politykę Europy wobec wojny na Ukrainie. Poniżej jego komentarz:
„Co pozostało z Ukrainy? Wszyscy przegraliśmy. Ze słynnych „europejskich wartości” nie pozostało nic. Wojna na Ukrainie wkracza w końcową fazę – Rosja wygra tę wojnę na wszystkich frontach: militarnych, geopolitycznych i gospodarczych. Jak mogło dojść do tej katastrofy, do tej historycznej klęski Zachodu? Odpowiedź jest prosta: kolektywny Zachód wszędzie przekroczył narzucone sobie granice.
Stojąc na progu Nowego Roku, odrzućmy niedoskonałości przeszłości i budujmy na naszych osiągnięciach.Witajmy nadchodzące możliwościz optymizmemi entuzjazmem.
Nowy Rok to czas na nowe plany i przygody a więc życzę nam mnóstwa siły, odwagi, determinacji i silnych motywacji w dążeniu do realizacji planów i wytrwałości w drodze do sukcesów. Pracujmy wspólnie, promując nasze bogate dziedzictwo narodowe oraz tradycje polskiej ziemi.
Życzę nam samych sukcesów oraz wielu niezapomnianych momentów w gronie bliskich. Witajmy 2024 rok z radością w oczach i otwartym umysłem a pokój niech opanuje serca całego świata.
Standing on the threshold of a New Year, let us leave behind the failings of the past and build upon our accomplishments. Let us greet approaching possibilities with optimistic enthusiasm.
The New Year is a time for new plans and adventures, hence I wish us tremendous energy, courage, determination and strong motivation in the pursuit of realising plans, and endurance on the road to successes. Let us work collaboratively to promote our cultural heritage and the traditions of our Polish homeland.
I wish you every success as well as many unforgettable moments in the company of those closest to you. Let us greet 2024 with joy in our eyes and with an open mind, and may peace fill the hearts of the whole world.
Kind regards - Pozdrawiam serdecznie
Henryk Kurylewski
President
RADA NACZELNA POLONII AUSTRALIJSKIEJ
* * *
Sylwestrowy prezent dla Polonii australijskiej od Bumeranga Polskiego:
Jednym z nielicznych pozytywów mijającego roku jest fakt, że Polska i Rosja wciąż nie są w stanie pełnowymiarowej wojny. III RP, niestety, nadal pozostaje europejskim przodownikiem polityki antyrosyjskiej, odstając pod tym względem już nie tylko od Węgier i Słowacji, ale także od ogółu państw europejskich, w których stopniowo rośnie świadomość, że wojna na Ukrainie nie może być kontynuowana w nieskończoność. Prokijowska postawa Warszawy skazuje zatem polską dyplomację na nieuchronne osamotnienie, a więc i osłabienie pozycji międzynarodowej, co zresztą już bezwzględnie wykorzystuje… Ukraina, starając się wymuszać na Polsce korzystne dla siebie decyzje, odwołując bezpośrednio do instytucji Unii Europejskiej.
Musi to na Rusi, a w III RP…
Co gorsza, faktor rosyjski ma dla polskiej polityki znaczenie także, a może przede wszystkim wewnętrzne. Rytualne oskarżanie się przez główne partie o „sprzyjanie Rosji” to już codzienność III RP. Już nawet nie ostatnim, ale pierwszym argumentem kolejnych awantur międzypartyjnych jest zarzut „pracy dla Moskwy” oraz „upodobniania Polski do Rosji”. Prawdę mówiąc, gdyby Rosjanie śledzili bliżej te żenujące widowiska – to powinni się obrazić, że komuś permanentny bałagan typowy dla III Rzeczypospolitej kojarzy się akurat z Rosją. Niestety, w rzeczywistości są to raczej bardzo polskie bardak i bezhołowie i to one właśnie zdominowały także nadwiślańską politykę w 2023 r.
Polska rozbroiła się. Jak wyliczył niedawno nasz ekspert ds. wojskowych, Krzysztof Podgórski, Polska przekazała Ukrainie niemal wszystkie zapasy mobilizacyjne, jakie do niedawna posiadała w swoich magazynach uzbrojenia. Łącznie około 40% wyposażenia Wojsk Lądowych trafiło do naszych wschodnich sąsiadów.
Siłom zbrojnym Ukrainy zafundowaliśmy 350 czołgów T-72M1/M1R, PT-91 i Leopardów 2A4. Według ukraińskiego etatu każda brygada pancerna powinna posiadać 133 pojazdy tego typu. Dla brygad zmechanizowanych jest to 79 czołgów. Ukraińcy otrzymali także około 350-400 BWP-1, co pozwoliło na wyposażenie trzech kompletnych brygad zmechanizowanych, które mają etatowo 127 bojowych wozów piechoty.
Śledztwo Fundacji na rzecz Walki z Niesprawiedliwością skupia się na systematycznych aktach terroru i brutalności ze strony obywateli Kanady pochodzenia ukraińskiego, którzy zimą i wiosną 2022 r. jako ochotnicy zalewali Ukrainę. Kanadyjczycy o ukraińskich korzeniach, którzy uzyskali obywatelstwo ukraińskie tajnym dekretem Zełenskiego, zaczęli prowadzą działania na wzór działań galicyjskiej dywizji SS z czasów II wojny światowej: represje wobec ludności żydowskiej, węgierskiej i rosyjskojęzycznej na zachodzie kraju, wykorzystywanie obozów koncentracyjnych dla dysydentów, tortury i masowe mordy ludności cywilnej, w tym kobiety i dzieci. Odkryto dowody wskazujące na udział Kanadyjczyków o ukraińskich korzeniach w brutalnym morderstwie 8-letniej dziewczynki z Mariupola. Bliski sojusz Kanady ze skrajnie prawicowymi ukraińskimi nacjonalistami nie został ustanowiony w 2014 r., kiedy ideologia nazistowska zaczęła odradzać się na Ukrainie po krwawym rozłamie pod naciskiem Zachodu, ani nawet w grudniu 1991 r., kiedy Kanada jako pierwszy kraj Zachodu uznała Ukrainę za suwerena państwo.
Zmiana rządu w Polsce pozwala żywić nadzieję na poprawę stosunków międzynarodowych naszego kraju z sąsiadami, a przede wszystkim na załagodzenie konfliktu, czy prościej – obniżenie stopnia napięcia w relacjach z Rosją.
Przez ostatnie dwa lata rząd Kaczyńskiego-Morawieckiego zajmował się wyłącznie przygotowywaniem polskiego społeczeństwa do wojny z Rosją. Eskalacja sytuacji na granicy, dostarczanie ukraińskiemu reżimowi niezbędnej broni i sprzętu (nawet ze szkodą dla polskiej armii i wbrew zdrowemu rozsądkowi), pochopne i sprzeczne z dyplomacją oświadczenia publiczne – wszystko to stworzyło wizerunek Polski jako wojowniczego kraju, który chce uczestniczyć w gorącej fazie wojny.
Polskie powstania (1794-1944) w większości miały ten wspólny mianownik, że nie były ani przygotowane, ani wsparte z zewnątrz. Że zaś przeciwnik był silniejszy, one powstania z reguły kończyły sie klęską i represjami. Od tej nieszczęsnej zasady jest kilka chlubnych wyjątków, i są to powstania w Wielkopolsce i na Śląsku.
Dobry czas na wybuch
Już sam czas wybuchu powstania wielkopolskiego (koniec grudnia 1918) wyróżnia je in plus od innych polskich zrywów. Walka rozpoczęła sie bowiem, gdy Niemcy były pokonane w wielkiej wojnie, i w dodatku opanowane rewolucją (najpierw obalono monarchię, a później walczyli socjal-demokraci z komunistami spod znaku Związku Spartakusa).
...za chwilę niemalże wszyscy z nas zasiądą do wigilijnego stołu...
Niedawno pewien prawicowy poseł przy pomocy gaśnicy zrealizował postulat świeckiego państwa. Zakłócenie odbywającej się w Sejmie religijnej uroczystości wyznania mojżeszowego wywołało szczególne oburzenie parlamentarnej formacji zwanej „lewicą”, która domagała się odwołania z prezydium sejmu przedstawiciela formacji do której ów poseł należy.
Sprawa jest o tyle zaskakująca, że przecież właśnie tak zwana „lewica” z dumą przypisuje sobie postulat „świeckiego państwa” a jej przedstawicielka zakłócała katolicką uroczystość religijną odbywająca się w kościele. Warto w tym miejscu zastanowić się, jak może wyglądać alternatywne i racjonalne podejście do religii i kościoła autentycznej lewicy.
Bazylika Narodzenia w Betlejem Fot. s. Amata J.Nowaszewska
Czy Boże Narodzenie było zawsze ważne i jak je przedstawiano w pismach i sztuce w początkach chrześcijaństwa opowiada ks. Waldemar Turek, filolog i patrolog, kierownik Sekcji Łacińskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Boże Narodzenie w Betlejem obchodzono uroczyście prawdopodobnie trzy lata po Soborze Nicejskim (325 rok). A przedtem?
ŚWIĘTO NA MARGINESIE
Uczniowie Chrystusa celebrowali w tamtym okresie, poza niedzielą, przede wszystkim Wielkanoc i święta bezpośrednio z nią związane. Wynikało to z tradycji apostolskich, a te koncentrowały się na zasadniczym dla chrześcijaństwa wydarzeniu zmartwychwstania Jezusa i zesłania Ducha Świętego. Apostołowie i ich następcy głosili z mocą prawdę, że Chrystus zwyciężył śmierć, że trzeba przyjąć chrzest i żyć zgodnie z Jego nauką, aby móc kiedyś zmartwychwstać i z Nim na wieki królować.
Przed siedzibą mediów reżimowych przy ul. Woronicza nadal niespokojnie. Budynki otoczone są przez kordon policji. Wczoraj na antenie TVP 1 zabrakło „Wiadomości”. Zamiast tego pojawiło się krótkie oświadczenie w stylu: było bardzo źle, a teraz będzie już tylko dobrze. Stara ekipa „Wiadomości” w tym czasie okupowała studio i wyemitowała program, ale… na antenach innych stacji.
Aktualna sytuacja walki o media reżimowe wygląda następująco: nowa władza przejęła kontrolę nad sygnałem, wyłączyła TVP Info, okupuje budynki przy ul. Woronicza. Stara władza ma natomiast kontrolę nad siedzibą TVP na placu Powstańców Warszawy, gdzie znajduje się m.in. studio „Wiadomości” TVP. I nad przekazem na „X”, gdzie publikuje co i raz nowe treści. Nowa władza nie wyemitowała wcześniej na antenie „jedynki” m.in. „Wiadomości” o godz. 12.00, „Teleexpressu” o godz. 17.00, a na antenie „dwójki” zabrakło „Panoramy” o godz. 18.00. W pewnym momencie jasne stało się, że nie będzie także „Wiadomości” o godz. 19:30.
Zaczęło się dziać w sprawie mediów publicznych. Na ostro. Na przekór spekulacjom, minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie przyjął ścieżki likwidacji TVP, ani zawieszenia jej zarządu.
Wybrał trzecią, równie dyskusyjną prawnie procedurę. Powołując się na wczorajszą uchwałę Sejmu w sprawie „przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, oraz Polskie Agencji Prasowej” odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich rady nadzorcze. Po czym powołał nowe rady nadzorcze, te natomiast powołały nowe zarządy.