polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Premier Donald Tusk chce ufortyfikować granice z Białorusią i Rosją. Oświadczyl, że podjął decyzję, aby wydać na to 10 mld zł. Tusk ma trudności z realizacją obietnic wyborczych ze względu na znacznie wyższy budżet obronny. Polska ma wydać w tym roku 4,2 proc. swojego PKB na obronność, najwięcej w całym Sojuszu Północnoatlantyckim. * * * AUSTRALIA: Skarbnik Jim Chalmers ogłosił swój trzeci budżet zawierający szereg środków mających zaradzić kryzysowi kosztów utrzymania w Australii: Kredyt w wysokości 300 dolarów na rachunki za energię dla każdego gospodarstwa domowego, 10-procentowa podwyżka dopłat do czynszu i ograniczone ceny leków PBS. * * * SWIAT: Prezydent Iranu Ebrahim Raisi zginął w katastrofie helikoptera w rejonie przy granicy z Azerbejdżanem. Również wszyscy członkowie delegacji prezydenta Iranu, w tym minister spraw zagranicznych Hosein Amir Abdollahian, zginęli, donosi agencja prasowa Mehr. Rozbity helikopter to amerykański Bell 212, donosi Tasnim. Maszyna, w której leciał Raisi, została całkowicie spalona. Przyczyny wypadku są wciąż nieznane.19 maja Raisi i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew spotkali się na granicy państwowej, aby wziąć udział w inauguracji nowych elektrowni wodnych. * Londyński sąd orzekł na korzyść Juliana Assange'a, który będzie miał możliwość zakwestionowania decyzji o ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, donosi Reuters. Teraz rozpocznie się nowa runda postępowania w brytyjskich sądach, podczas gdy sam 52-letni dziennikarz nadal będzie przebywał w więzieniu Belmarsh.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Ashfied, 26.05, godz. 15:00
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Architektura. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Architektura. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 października 2023

Złoty jubileusz Sydney Opera House

Sydney Opera House podczas dorocznych
pokazów świetlnych. Fot. K.Bajkowski
 Jest to jeden z najsłynniejszych budynków na świecie. Ma natychmiast rozpoznawalną sylwetkę, która zdobi ściereczki kuchenne, otwieracze do butelek i pamiątkowe bluzy.

Miniaturowe wersje chowają się w śnieżnych kopułach. Możesz zbudować własny z klocków Lego . Artystka Bidjigal i starsza Esme Timbery skonstruowała replikę w swojej charakterystycznej muszli . Ken Done umieścił to na okładkach Doona i bikini. Jeśli przeszukasz hashtag na Instagramie, zobaczysz ponad milion postów.

Pięćdziesiąt lat temu, po długim i kontrowersyjnym okresie budowy, królowa Elżbieta II uroczyście otworzyła Opera House w Sydney podczas wystawnej ceremonii.

czwartek, 15 września 2022

Konrad Rękas: Wizja Brytanii króla Karola

Poundbury, modelowe miasteczko stworzone
 w Dorset zgodnie z wizją księcia Karola.
Fot. Wikimedia commons / E.Birchall
 Zjednoczone Królestwo, podzielone jak nie zdarzyło się od lat powraca aktywnie na scenę międzynarodową, reprezentując interesy jednego z potężnych nurtów globalizmu.
Czy zatytułowanie książki o architekturze i planowaniu przestrzennym „Wizja Brytanii” nie było nieco zbyt bombastyczne? Nie, jako że sygnowana była przez samego wówczas księcia Walii, Karola Mountbatten-Windsor, czyli obecnego już Karola III. Napisana w 1989 r., z wyraźnym podkreśleniem w podtytule autorskiego i osobistego charakteru przedstawianych przemyśleń, rzecz pozornie o budownictwie pozwoliła przemycić sporą garść refleksji dobrze oddających nastawienie Karola do zagadnień społecznych. Warto dziś odświeżyć tę pozycję, także by dostrzec ewolucję nowego monarchy i zmianę narracji, jaką zwłaszcza w ostatnich dekadach zaczął reprezentować.


Kontakt z przeszłością 

Wierzę, że gdy człowiek traci kontakt z przeszłością, traci swoją duszę” – zaczynał swoje rozważania książę i czyż podobne zdanie nie mogłoby wyjść choćby spod biura Tolkiena? Karol zresztą w przemyślany sposób dobrał cytaty i przywołania, stąd zainteresowany, a zapewne nieco zaskoczeni znajdą w „HRH The Prince of Wales’ A Vision of Britain” także odniesienia do Chestertona i… Chateaubrianda. Przede wszystkim jednak Karol domagając się poszanowania historycznej substancji architektonicznej i ochrony tradycyjnego krajobrazu UK – jednoznacznie opowiadał się też za społeczną, a nie tylko estetyczną funkcją zabudowy. Wzorem takiego umiejętnego połączenia własnych, historycznych nurtów budownictwa z zadaniem przeciwdziałania gettoizacji i wykluczeniu, jest dla Karola dr Hassan Fathy, twórca egipskiej szkoły Architektury dla Ubogich.

czwartek, 23 stycznia 2020

Klub Polski w Ashfield: Alternatywny plan


Wizualizacja propozycji przebudowy Klubu Polskiego w Ashfield.
 Graf. Klaude Lania
 "Żeby ta ziemia została w polskich rękach..." Właściwie, to było końcowe zdanie, jakie padło na niedzielnym spotkaniu architekta Klaudiusza Łani z przedstawicielami mediów polonijnych. Chodziło oczywiście o przyszłość Klubu Polskiego w Ashfield.

Jedno jest pewne, że ten jak zwykło się mawiać ‘Ośrodek Polskości’ wymaga natychmiastowej interwencji

wtorek, 12 listopada 2019

Nowa wizja architektoniczna Klubu Polskiego w Ashfield

Propopzycja nowego Klubu w Ashfield. Wizualizacja wejścia
od strony  Liverpool Rd. Fot. Polish Club Presentation
Dwa tygodnie temu na zebraniu członków Klubu Polskiego w Ashfield, Zarząd tego jednego z najstarszych ośrodków życia polonijnego w Sydney ( powstałego w 1967 r.), zaprezentował  plan radykalnej  przebudowy Klubu. Od wielu lat spalona część budynku klubowego straszy swym wyglądem gości i przechodniów.   Na zebraniu przedstawiono wizualizację architektoniczną nowego Klubu w formie promocyjnej broszury oraz animacji wideo.  Wg projektu Klub będzie miał część mieszkalną oraz podziemny garaż.  Nowe  reprezentacyjne wejście  będzie usytuowane od  głównej ulicy Ashfield – Liverpool Rd a nie jak dotychczas od Norton St. W Bumerangu Polskim przedstawiamy animację projektu i rozmowę z prezesem Klubu - Ryszardem Borysiewiczem.

Proponowany plan wzbudza zainteresowanie nie tylko członków Klubu ale również sydnejską  społeczność polonijną, która od dziesiątków lat odwiedza ten ośrodek w Ashfield. W Klubie odbywało się większość centralnych wydarzeń polonijnych, uroczystości koncertów oraz spotkań z czołowymi przedstawicielami życia kulturalnego, społecznego i politycznego  z Polski m.in. legendarnymi Polakami takimi  jak Lech Wałęsa ( przywódca „Solidarności” i prezydent RP) czy kard. Karol Wojtyła (późniejszy papież) .

środa, 29 maja 2019

O rozbudowie Polskiego Ośrodka w Marayong

Wizualizacja projektu nowego budynku
w Polskim Ośrodku w Marayong. (mat. promocyjne)
15 maja 2019 roku we środę o godzinie 11.15 miało miejsce spotkanie informacyjne dotyczące rozbudowy ośrodka dla osób starszych w Marayong.

Marayong to polskie serce w Sydney, znajduje sie tam polski dom opieki i polski kościół. Ośrodek powstał z inicjatywy  sióstr Nazaretanek tuż po wojnie, które kupiły wtedy skrawek ziemi, gdzie wybudowano dom dla sióstr i budynek dla sierot i gdzie w następnym etapie wybudowano polski kościół ze składek pierwszej powojennej Polonii.
Prezentacja  15 maja, przygotowana przez firmę architektoniczną Paynter-Dickson, przedstawiła projekt rozbudowy ośrodka w postaci wybudowania nowego budynku z 72 pokojami dla pojedynczych osób.

czwartek, 18 kwietnia 2019

Z premierem w roli głównej. „The Royal Tour” o Polsce

Mateusz Morawiecki z Peterem Greenbergiem. Kadr z filmu
"The Royal Tour". Fot. printscreen YT
We wtorek wieczorem w Lyric Opera w Chicago odbyła się uroczysta premiera poświęconego Polsce filmu dokumentalnego z serii „The Royal Tour”. W wydarzeniu wziął udział premier Mateusz Morawiecki.

„The Royal Tour” to seria filmów dokumentalnych przedstawiająca historię, kulturę i przyrodę najciekawszych państw świata. Serię wyróżnia formuła – prowadzącego program podróżnika i dziennikarza Petera Greenberga oprowadzają przywódcy tych państw, do których przebywa. Wcześniej ukazały się już odcinki m.in. o Meksyku, Izraelu, Jamajce i Rwandzie.

czwartek, 31 stycznia 2019

Taśmy i wieże Prezesa

Fot.  printscreen Twitter (mix)
Inwestycje w wieżowce za ponad miliard złotych, sposoby na opłacenie faktur, powoływanie się na wpływy w zarządzie spółki „Srebrna" i szukanie „łatwego rozwiązania problemu" przez sąd. Gazeta Wyborcza ujawniła we wtorek tzw. taśmy Kaczyńskiego.

Ujawnione przez Gazetę Wyborczą „taśmy" zawierają nagrania rozmów, które odbyły się w 27 lipca 2018 roku w warszawskiej siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej. W rozmowie brali udział prezes PiS Jarosław Kaczyński, jego kuzyn Grzegorz Tomaszewski, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki. 

Rozmowa dotyczyła projektu budowy dwóch dwóch 190-metrowych wieżowców, które przy ul. Srebrnej 16 w Warszawie chciała zbudować spółka "Srebrna". Spółka należy do fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, w jej radzie nadzorczej zasiada prezes PiS. Po zawieszeniu prac nad inwestycją spółka miała problem z uregulowaniem należności za prace, które już zdążyła wykonać powołana specjalnie w tym celu spółka Nuneaton, której prezesem był Austriak Gerald Birgfellner. Chodziło głównie o dokumentację, w tym m in. projekt architektoniczny.

piątek, 5 stycznia 2018

Pałac trzeba zburzyć, czyli barbarzyńcy w Warszawie

PKiN - symbol powstałej z popiołów
stolicy Polski. Fot. M.Białek -Wikimedia
 (CC BY-SA 4.0)   
Za zburzeniem Pałacu Kultury i Nauki opowiedzieli się wicepremier do spraw kultury, wicepremier do spraw nauki, a ponieważ pałac wyceniany w pieniądzach wart jest wiele milionów dolarów, za zburzeniem opowiedział się też wicepremier do spraw ekonomicznych. Ceny nieruchomości, jak wiadomo, ciągle rosną, a pałac dodatkowo będzie zyskiwał na wartości jako niezwykły obiekt artystyczny.
 
 
PKiN na początku miał złą opinię pod względem estetycznym, ponieważ powstał w czasie bezwzględnego panowania na Zachodzie gustu modernistycznego w architekturze, a wybrzydzanie na jego ozdoby było popularną krytyką władzy. Z czasem modernizm się opatrzył i zaczęto się nudzić jego antyhumanistyczną drętwotą. Postmodernizm jest liberalniejszy w swej estetyce zarówno pod wpływem ducha czasu („duch polata, kędy chce”), jak również dzięki nowym materiałom i technikom budowlanym. Zawiódł jednak tych, którzy (jak książę Walii czy filozof Roger Scruton na przykład) mieli nadzieję, że zasymiluje coś z architektury klasycznej. Warszawa ma już budowle tego stylu, ale nie słychać, żeby ktoś się nimi zachwycał. Ich celem nie było zresztą zachwycanie kogokolwiek, lecz pomniejszanie widokowe Pałacu Kultury i Nauki nawet kosztem oszpecenia panoramy miasta.

czwartek, 2 listopada 2017

Polska i miasto Łódź ubiegają siȩ o organizacjȩ wystawy EXPO 2022

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska i  Prezes RNPA
 Malgorzata Kwiatkowska . Fot. M.Kwiatkowska 
Prezes Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, Małgorzata Kwiatkowska, podczas ostatniego pobytu w Polsce spotkała siȩ z panią Hanną Zdanowską, prezydentem Łodzi, miasta, które jest rodzinnym miastem pani Małgorzaty.  Prezydent Zdanowska, która żywo interesuje się sprawami Polonii w Australii, wspomniała o swojej wizycie na Antypodach i podkreśliła dobre relacje z mieszkającymi tam łodzianami.  
Przy okazji wizyty prezes Kwiatkowskiej w Łodzi dowiedzieliśmy się, że Polska ubiega się o organizację Międzynarodowej Wystawy EXPO 2022, która ma się odbyć właśnie w Łodzi.

Tematem wystawy będzie kompleksowa rewitalizacja obszarów miejskich jako warunek rozwoju aglomeracji na świecie. Dokładny jej tytuł to „City RE: Invented”, czyli miasto wymyślone na nowo.

sobota, 24 czerwca 2017

Mashambas, polski projekt na uratowanie Afryki od głodu

Koncepcja projektu Mashambas. I mejsce w konkursie.
 Fot. eVolo (cc)
Każdego roku magazyn architektury i designe’u eVolo organizuje konkurs na Najlepszy Wieżowiec. W tym roku pierwsze miejsce za najlepszy projekt wieżowca zajęli Polacy: Paweł Lipiński i Mateusz Frankowski.

Ich projekt nazywa się Mashambas Skyscryper i jest przeznaczony jako edukacyjne centrum i bazar dla społeczności rolniczych w Afryce Subsaharyjskiej. Projekt ma na celu zwiększenie możliwości rolniczych i zredukowanie głodu w tym regionie.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Najwyższy pałac Europy góruje nad Warszawą już 60 lat!

Warszawa. PKiN. Fot.K.Bajkowski
22 lipca minęła okrągła, sześćdziesiąta rocznica oddania do użytku warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. Na wielu profilach u fejsbukowych znajomych trwa zażarta dyskusja, sprowadzająca się w istocie do prostej alternatywy: zburzyć czy zostawić?

Mam z PKiN bardzo ciepłe i sentymentalne wspomnienia osobiste: pierwsze kolorowe zdjęcie na którym występuję w roli bohatera, zrobione w okolicach wiosny 1980 roku, niezapomniane wizyty na tarasie widokowym, uczestnictwo w różnych spektaklach i wystawach dla dzieci przez całe lata 80. oraz, last but not least koncerty w Sali Kongresowej. Pałac wrósł w warszawską tkankę i stanowi już nieodłączny fragment tutejszego genius loci, budując pewną historyczną metafizykę miasta. Z pewnością jest w moim skromnym poczuciu estetycznym ładniejszą budowlą, niż szklano-stalowe świątynie kapitalizmu, zbudowane na przestrzeni ostatnich dwóch dekad na, nomen omen, ulicy Jana Pawła II. Ale zasadniczo, chciałbym podzielić się innymi spostrzeżeniami.

wtorek, 27 maja 2014

Warsaw - Success City. Wystawa w Konsulacie

“Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”. To słynne zdanie Joanny Szczepkowskiej stało się symbolem przemian, jakie nastąpiły w Polsce po pierwszych wolnych wyborach od czasu zakończenia II wojny światowej.

 Bez rewolucji i przelewu krwi, na bazie politycznego porozumienia, Polacy rozpoczęli budowę demokratycznego państwa, kładąc tym samym podwaliny przemian w całej Środkowo-Wschodniej Europie, nazwanych później Jesienią Ludów.

piątek, 28 czerwca 2013

Polak wygrał międzynarodowy konkurs architektoniczny

Inspiracją do projektu - Dharavi, największy slums Indii.
Fot. UGO Architects
Hugon Kowalski, architekt z Poznania, zdobył nagrodę za najlepszy dyplom architektoniczny na świecie w konkursie Archiprix International/Hunter Douglas Awards 2013. Jurorzy docenili jego projekt dotyczący slumsów w Bombaju - "Porozmawiajmy o śmieciach". To budynek, w którym mieliby osiedlić się mieszkańcy największych slumsów Azji, Dharavi, w których żyje prawie milion ludzi.     

  Hugon Kowalski jest pierwszym Polakiem nagrodzonym w 25-letniej historii konkursu, który Holendrzy wymyślili dla absolwentów szkół architektonicznych z całego świata. Wraz z nim uhonorowano sześć innych osób: Niemców, Chińczyka, Szkota, Chilijkę i Hiszpankę.
Kowalski, który jest absolwentem Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu na wydziale architektury i wzornictwa, zachwycił projektem dla slumsu w Bombaju - "Porozmawiajmy o śmieciach".
"To jeden z tych pomysłów, który działa na wszystkich poziomach. Jest twórczy, innowacyjny, wnikliwy i ma niesamowitą grafikę. Daje świeże i błyskotliwe spojrzenie na bardzo ważny i trudny problem" - tak jurorzy uzasadnili przyznanie głównej nagrody Polakowi. 

sobota, 23 marca 2013

W Melbourne stanie najwyższy budynek na połudnowej półkuli


Australia chce wybudować najwyższy budynek na południowej półkuli. Rząd stanu Wiktoria przyjął plan budowy w Melbourne 388-metrowego wieżowca.

Przeszklony wysokościowiec, nazwany Australia 108, znajdzie się w biznesowej, nadmorskiej dzielnicy Southbank. Jego twórca architekt Nonda Katsalandis twierdzi, że inspirację czerpał z australijskiej flagi. Budowlę przedstawia jako wysoki, smukły budynek, na którego szczycie znajdzie się 300-pokojowy hotel.
 Budynek ma być dla drugiego pod względem wielkości miasta Australii tym, czym dla Sydney jest gmach opery - czyli symbolem rozpoznawalnym na całym świecie.
 
Prace budowlane mają potrwać cztery lata.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Stadion Narodowy w Warszawie otwarty

Wreszcie Warszawa doczekała się oficjalnego otwarcia  Stadionu Narodowego jednego z czterech polskich obiektow zbudowanych  na zbliżające się czerwcowe Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej EURO 2012. W zeszłym roku otwarte zostały stadiony we Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku na których odbęda sie mecze eliminacyjne. 
Obiekt w stolicy powstał w niecce Stadionu Dziesięciolecia, który zasłynął jako miejsce rozgrywania piłkarskich i lekkoatletycznych meczów międzypaństwowych oraz finiszów słynnego Wyścigu Pokoju a także największego pchlego bazaru Środkowej Europy. Pierwsze prace budowlane zaczęły się we wrześniu 2008 roku, a zakończyły się 30 listopada 2011. Koszt inwestycji to blisko 2 miliardy złotych. 16 grudnia stadion otrzymał pozwolenie na użytkowanie. Warszawski obiekt może pomieścić 58 tys. widzów i stanowi największą arenę budowaną w Polsce na Euro 2012. Jest to jeden z niewielu obiektów na świecie wyposażony w ruchomy dach, przykrywający w razie złej pogody całą płytę boiska.  Na Stadionie Narodowym rozegrane zostaną trzy spotkania fazy grupowej (w tym mecz otwarcia), ćwierćfinał oraz półfinał turnieju.

Oto relacja i fotoreportaż Bogdana Sadłowskiego z wczorajszego otwarcia Stadionu Narodowego w Warszawie. 

Z otwarcia Stadionu Narodowego na którego waliły dzikie tłumy młodzieży i starszych  chyba prawie każdy był zadowolony.
Ja na stadion mam kilka linii tramwajowych więc jechałem sobie siedząc 25 minut, a na każdym przystanku dosiadało się coraz więcej kibiców. Policja od 18.oo  zamknęła most Poniatowskiego i al. Jerozolimskie więc ludzie szli sobie całą szerokością jezdni. Zastanawiam się co to będzie się działo jak na mecz będzie szło 60 tysięcy ludzi ?
Było mnóstwo ludzi zewnątrz, kontrola osobista i wreszcie po raz trzeci w środku. Po wejściu olbrzymi huk grających kapel i gdy wszystko obejrzałem i zrobiłem kilka zdjęć siarczysty mróz wygonił mnie ze stadionu, pod którym kłębiła się masa ludzi chętnych zobaczyć jak to jest wewnątrz.
Mogę powiedzieć, że widziałem sporo różnych stadionów, w tym sławne Ptasie Gniazdo w Pekinie na 110 tysięcy ludzi i dziś mogę powiedzieć, że nie mamy czego się wstydzić , bo dziś mi się stadion bardzo podobał.
Miałem jeszcze chęć pojechać o 20.oo na pokaz ogni sztucznych „ ponoć takich jakie jeszcze Warszawa nie widziała”, ale tak mi zmarzły nogi, że nie chciało mi się powtórnie jechać raz jeszcze w to samo miejsce.

Tekst i zdjęcia: Bogdan Sadłowski



sobota, 10 grudnia 2011

Tu Warszawa, tu Sydney - rozmowa z Markiem Krawczyńskim (2)

Sydney, Warszawa - metropolie oczami architekta.

  Ciąg dalszy rozmowy Krzysztofa Bajkowskiego z architektem Markiem Krawczyńskim, który w listopadzie przebywał w Sydney promując nowy  film domumentalny o odbudowie Warszawy " Out of the Ashes".

KB: Najwyższy budynek do tej pory w Warszawie – Pałac Kultury, dar ZSRR dla Polski w latach 50-tych nie darzony jest zbyt dużą sympatią, choć z jego sal chętnie korzystają wszyscy: od organizatorów przeróżnych festiwali po  uczestników spotkań religijnych,  jak zjazd rodzin Radia Maryja i politycznych, jak kongres Ruchu Palikota. Dla turystów jest głównym punktem orientacyjnym w mieście. Warszawa jednak się rozwija, pnie się w górę i niedługo nowe wysokościowce zasłonią ten symbol socrealizmu. Jak Pan ocenia obecny kierunek rozwoju architektury w stolicy Polski?

MK: Jest dużo ciekawych projektów. Podejście do stylistyki architektonicznej w Warszawie jest trochę chaotyczne i nie mówię tego złośliwie ale czasem odnoszę wrażenie, ze miasto traci swoją duszę. W każdym mieście po potwornej dewastacji jest kompleksowe podejście do tych spraw. Pałac Kultury zdecydowanie jest referencyjnym punktem Warszawy i nie sądzę aby zabudowywanie jego było rozsądne. Mimo swej toporności jest dobrze skonstuowanym budynkiem, posiadającym wiele pięknych sal. Jest krytykowany bo kojarzy się z minioną epoką ale trzeba pamiętać, że wieża Eiffla w Paryżu z początku była strasznie krytykowana, że to ochydna konstrukcja, że to inżynieria a nie architektura. Myślano nawet o jej zburzeniu. Teraz jest symbolem Paryża. W Sydney też mamy wiele brzydkich budynków ale mimo to zostały wpisane jako heritage items  ,   bo to pomniki naszej historii, elementy miasta , które świadczą o przeszłości. Nowe projektowane obok budynki powinny mieć jakieś relacje z tym co już powstało wcześniej. I tak powinno być w relacji z Pałacem Kultury: nie zakrywać go, pokazać jego niepowtarzalny charakter w Polsce, tym bardziej że większość nowych wysokościowców konstruowana jest  w nowoczesnych, ekonomicznych technologiach i są one  bardzo podobne do siebie, niczym szczególnym nie wyróżniają się. Pytając się ludzi z całego świata, którzy choć raz byli w Warszawie zawsze usłyszymy wspomnienie Pałacu Kultury jako obiektu, który utkwił im w pamięci. Tak więc powinien być - czy nam się podoba czy nie – postrzegany w historyczny sposób.
Jeśli chodzi o rozwój urbanistyczny Warszawy to istnieje tu problem, bo są miejsca gdzie nie ma nawet planów zagospodarowania przestrzennego, co jest tragedią dla mieszkańców, developerów i chyba tylko rajem dla prawników, którzy na tym zarabiają. Dochodzi problem braku zapisów w księgach wieczystych co do własności. Ciągle toczą się rozprawy dotyczące utraconych po II wojnie światowej majątków.

Jak Pan ocenia rozwój architektury i rozwój urbanistyczny Sydney? Czy rozdrobnione zarządzanie – kilkadziesiąt rad miejskich konkurujących ze sobą o fundusze stanowe sprzyja koordynacji w kreowaniu architektury metropolii. W Warszawie jest naczelny architekt miasta dbający o wygląd stolicy , a takie wielkie  miasta jak np. Tokio mają własny rząd – Tokyo Metropolitan Government,  koordynujący działania poszczególnych gmin metropolii. Sydney czasem traktowane jest jak zbiorowisko samoistnych wiosek. Poza tym miasto kończy się za pierwszą centralną stacją kolejki miejskiej. Potem krajobraz parterowych domeczków z reguły niemiłosiernie zacieśnionych z tysiącami kilometrów wiejskich płotków .Czy nie należałoby pomyślkeć bardziej  kompleksowo o budowie miasta z prawdziwego zdarzenia?

To jest ciekawe porównanie. Nie chciałbym nikogo krytykować, ale czasem trzeba powiedzieć brutalną prawdę. W Sydney są dość przeźroczyste, klarowne prawa. Są wokół nich oczywiście konflikty co do ich interpretacji, ale są to dość uniwersalne prawa budowlane i urbanistyczne obowiązujące wszystkie gminy. Jest jeszcze centralny sąd, który może roztrzygać prawidłowość podejmowanych decyzji. Należy jednak powiedzieć, że Sydney jest trudnym przypadkiem, bo jest rozbite przez trzy wielkie zatoki  i to jest pierwszy problem w opracowaniu dobrego systemu transportu. Skomplikowane ukształtowanie terenu i wielkie problemy geotechniczne powodują, że publiczny transport nie ma szansy rozwoju. Jest tu zupełnie inna sytuacja niż w miastach europejskich. Czy mamy koncentrować się na centrum czy raczej rozwijać poszczególne dzielnice metropolii na samodzielne organizmy miejskie to dylemat dla całego świata. Z punktu widzenia dbania o przyjazne środowisko naturalne można dowieść, że najbardziej ekologicznym budynkiem jest wielki wieżowiec. Dlaczego? Bo tam jest najmniejsza ilość linii infrastruktury – kabli elektrycznych, telekomunikacyjnych, kanalizacji itd. W takim wieżowcu zużywa się najmniej energii na osobę. Może nie wszyscy uwierzą, ale najbardziej ekologicznee budynki to wieżowce 50 – 80 piętrowe! Ale cała radość z życia w miastach europejskich to to, że  wszystko zorganizowane jest na skalę ludzką. Miasta są stosunkowo małe. Tak więc urbaniści mają tam wielką przyjemność w kreowaniu ich wyglądu.
Tu w Sydney mamy problem. Miasto rozrosło się niską zabudową w głab lądu 50 i więcej kilometrów i nie możemy wrócić do tego sprzed 150 lat. Mnie się wydaje, że powinno być w tej sytuacji podzielone na oddzielne samodzielne  środowiska miejskie. Takie np. Chattswood, Parramatta czy Campbeltown to już samowystarczalne miasta. I chyba tak powinno być. Koncentrowanie sie tylko na sydnejskim  CBD to stawianie przed kosztownym rozwiązaniem problemu transportu. Mam kolegów, którzy zajmują ważne stanowiska w CBD i spędzają po 20 godzin tygodniowo w samochodzie aby dojechać do miejsca pracy. To absurd.

Rozumiem, że w takiej sytuacji odejścia od skupiania się tylko na centrum Sydney, te satelitarne  dzielnice  miasta powinny być tak samo - jesli nie lepiej  -  w rządowych planach przydzielania środków na rozwój  urbanistyki i w ogóle miejskiej infrastruktury. Prawdę mówiąc to tam mieszka najwięcej ludzi tworzacych dumną liczbę 4,5 mln mieszkańców Sydney.

To jest trudne zagadnienie nawet dla finansistów i samorządowców. Jako architekt mam za małe doświadczenie w tych sprawach gospodarczych. Ale wydaje mi się, że jesteśmy lepiej przygotowani do takich zmian gospodarczych w Sydney bo jest tu bardziej bezpośrednia odpowiedzialność urzędników. Systemy samorządowe są bardziej przeźroczyste i chyba nie takie skomplikowane jak w Polsce. Tam problemy administracji publicznej wydają się bardzo zawikłane, bo trudno dowieść kto jest odpowiedzialny za specyficzne działania i konkretne rozwiązania. Ciągle szukamy winnych po fakcie, a system jest zawiły, każdy  chowa się za wieloma niepotrzebnymi ustawami. Nawet jak ktoś skradnie cały podkład żużlu w ciągu konstrukcji autostrady, to duża grupa ekspertów nie może przez lata (i za duże pieniądze)  odkryć kto  nadzorował  i jak to wszystko się stało.  Pieniądze są marnowane na nieskuteczne przeszukiwania po fakcie, bo  wciąż obowiązuje zmowa milczenia. To nie miłe co mówię, ale musimy wszyscy poczuć się bardziej odpowiedzialni za wspólne dobro społeczne w Polsce, nie tylko bronić „swojego stołka” aby przetrwać na nim jak najdłużej  dla dobra np. naszej rodziny. Polacy to bardzo pracowici ludzie ale nasze układy są jeszcze za mało przezroczyste, nie tak jak w Australii. To jest spowodowane naszą trudna historią przez kilkaset lat, ale najwyższy czas abyśmy zmienili stare poglądy i zaczęli współpracować dla naszego wspólnego dobra polskiego. 

Mimo tych urbanistycznych problemów mieszkańców metropolia  jak magnes przyciąga turystów odwiedzających Australię. Co Pan jako architekt  poleciłby Polakom  odwiedzającym Sydney?

To długa lista. Oprócz Harbour Bridge i wejścia na łuk konstrukcji mostu zachęciłbym do zwiedzenia wnętrza Opera House. Wszyscy znają zewnętrzne kształty tego symbolicznego budynku Sydney ale wnętrza są równie fascynujące, warte zobaczenia. Poza tym centrum olimpijskie w Homebush Bay i na dalekim, północnym skraju metropolii - Palm Beach z przepięknymi widokami. Oczywiście nie można ominąć rekreacyjnej perełki miasta – Darling Harbour. Ciekawe jest również ZOO. Jako turysta poleciłbym Darlinghurst lub okolice Darling Harbour do zatrzymania się, bo stąd wszędzie blisko.


A co poleciłby Pan z kolei Australijczykom odwiedzającym Warszawę? Jakie obiekty architektoniczne Pana zdaniem godne są uwagi?

 Jest tu dużo obiektów godnych uwagi co mnie bardzo cieszy. Pamiętam 5 lat temu przyjechał do Warszawy Australijczyk, dyrektor hoteli międzynarodowych,  ja go oprowadzalem po mieście i mówił ze zdumieniem: to jest wspaniale, że aż tak dużo miejsc ciekawych jest w Warszawie. Dotychczas wiedział tylko o Krakowie  - jako o jedynym polskim  mieście godnym odwiedzenia przez turystów.
Co by polecić? Stare Miasto, Zamek Królewski i jego wspaniałe wnętrza. W Warszawie mamy teraz nowość architektoniczną: Kopernik Centrum. Bardzo mi się podoba jego usytuowanie nad Wisłą i połączenie trzech elementów okolicy: mostu, stadionu narodowego i właśnie tego centrum. To tworzy taką nową pocztówkę Warszawy. Z przyjemnością polecam zawsze Łazienki Królewskie. To jest napawdę cudo świata. To nie jest wprawdzie Wersal ale coś co jest niezwykle przyjemne do zwiedzania  ze wzgledu na swa ludzką skalę. Do tego niedzielne koncery pod pomnikiem Chopina stwarzają  niepowtarzalną atmosferę.  Tam spacerować to doznawać uczucia , że jest się częścią tego otoczenia, że jest się  w jakiś sposób człowiekiem kultury a nie zwykłym turystą.
Godny zwiedzenia jest też Pałac w Wilanowie oraz siedemdziesiąt warszawskich kościołów pięknie odbudowanych. Pięćdziesiąt cztery z nich były zupełnie zniszczone. Odbudowano je bardzo logicznie i przemyślanie.  No i przede wszystkim Krakowskie Przedmieście. To perełka na skalę światową.

Na zakończenie pytanie futurystyczne: jaki obiekt i w jakim stylu   postawiłby Pan jako architekt w Warszawie a jaki  w Sydney  aby stały się  symbolami architektury XXI wieku?

To bardzo trudne pytanie bo trzeba zrozumieć też co każdy kraj powinien reprezentować dla świata. Ikony architektury to wyznanie tożsamości narodowej. Francja ma wiele takich ikon jak także już Australia, co prawda ten kraj jest jeszcze bardzo „młody”. W Sydney nasza Opera Utzona, jest tak rozpoznawalna że lepszej ikony  już chyba nie znajdę. Ten budynek reprezentuje naszą australijską umiejętność w organizowaniu rzeczy niemożliwych. To był wyskok na pole technologii która wyprzedzała epokę. Popełniliśmy wiele błędów, ale determinacja i współpraca osiągneły swoje.
To był też skutek umiejętności Australijczyków w zapraszaniu do współpracy  ekspertów z całego świata. I to nas także wzmocniło i dało poczucie narodowej wspólnoty. „To jednak ‘nasza’ opera, mimo, że eksperci i robotnicy z całego świata nad nią pracowali”- mówili Australijczycy z dumą.
Co do Polski i Warszawy, to odpowiem w ten sposób. Musimy zdecydować kim naprawdę jesteśmy i kim chcemy być. Już dosyć martyrologii i monumentów dla zaginionych i straconych. Już bardzo dużo takich mamy i hołd jest już złożony. Powinniśmy teraz szukać pozytywnej energii na przyszłość narodu i symbolów naszych nowoczesnych sukcesów. Bądźmy dumni z historii i odwagi naszych przodków, ale teraz budujmy naszą przyszłość.
Jaki budynek może to reprezentować? Może potrzebny jest konkurs narodowy na ten temat, aby sami Polacy zastanowili się i uwierzyli że mają piękną przyszłość i wielkie możliwości. Ale co byśmy chcieli stworzyć aby było symbolem naszej kultury i tożsamości?
Natomiast w  tej chwili jest jeden projekt poza Warszawą, w Łodzi, który bardzo mnie interesuje – rewitalizacja starego rejonu centrum miasta jako Specjalna Strefa Sztuki, tzw. EC1. Tam architekci z wielu krajów skomponowali bardzo ciekawy i futurystyczny projekt na skalę jeszcze większą od naszego Darling Harbour. Jeden centralny element to wielopiętrowa „rura” ze szkła i ze stali gdzie będą biura i galerie sztuki. To ma też być symbolicznym łącznikiem wschodu i zachodu. Bardzo innowacyjna koncepcja która ma unikalny kształt i może być wspaniałym symbolem naszego rozwoju i tożsamości jako harmonijny łącznik dla kultur Azji i Europy. To pokazałoby światu że jesteśmy dynamicznym społeczeństwem,  które ma unikalną tożsamość, ale także że chcemy być efektownym łącznikiem pomiędzy naszymi większymi sąsiadami, z którymi teraz będziemy współpracować na równym poziomie.

To bardzo interesujące i mam nadzieję,że wkrótce zobaczymy plany tego przedsięwzięcia. Dziekuję za rozmowę .

Rozmawiał Krzysztof Bajkowski

niedziela, 13 listopada 2011

Filmowe spotkanie z Markiem Krawczyńskim


Pokaz dokumentu filmowego Petera Beveriadge “Out of the Ashes” ( polska wersja: “Jak Feniks z popiołów”) zgromadził w minioną środę niezwykłą ilość osób w sali konsulatu RP. Miejsc siedzacych zabrakło.

 Przejmujący film o zniszczeniu a potem odbudowie Warszawy i jej współczesności w ujęciu australijskiego reżysera oraz  opowieści  architekta Marka Krawczyńskiego. Jego ojciec, Zbigniew - również architekt -  uczestniczył w rekonstrukcji warszawskiej Starówki po zniszczeniach wojennych. Film zawiera właśnie długi wątek pokazujący osobiste związki Zbigniewa Krawczńskiego w architektonicznej rekonstrukcji Starego Miasta. Pokazuje tez emigracyjną drogę rodziny Krawczyńskich do Australii i różne aspekty z tym związane.
Marek Krawczyński przybył do Australii jako dziecko. Tu się wychował i wykształcił. Świetnie mówi po polsku. Obecnie mieszka w Warszawie. Powrocił do Polski, dziedzicząc po ojcu  emocjonalny stosunek do jej  stolicy.

Film w wersji angielskiej z napisami polskimi z pewnością powinien znaleźć się w repertuarze australijskiej telewizji SBS, która w zadziwiający sposób omija polskie tematy, zwłaszcza gdy zawierają  pozytywne przesłanie. 

Marek Krawczyński z reżyserem i producentem  dokumentu Peterem Beveriadge

Po filmie Marek Krawczyński odpowiadał na pytania

Gospodarzem spotkania był konsul RP, Daniel Gromann

 Tekst i zdjęcia: Krzysztof Bajkowski 
---
Wkrótce przedstawimy wywiad, którego udzielił Bumerangowi Polskiemu gość spotkania filmowego w konsulacie sydnejskim.

Tymczasem zainteresowanie filmem rośnie wśród Polonii i już w najbliższą sobotę odbędzie się kolejny pokaz i spotkanie z Markiem Krawczyńskim. Szczegóły poniżej:


czwartek, 3 listopada 2011

"Jak Feniks z popiołów" - pokaz filmu o odbudowie Warszawy

W środę 9 listopada o godz. 19.00 w polskim konsulacie w Sydney odbędzie się   pokaz filmu dokumentalnego Out of the Ashes (Jak Feniks z popiołów), przedstawiającego odbudowę Warszawy po zniszczeniach wojennych, w połączeniu z historią architekta Zbigniewa Krawczyńskiego. W spotkaniu weźmie udział jego syn, Mark Krawczyński, koproducent filmu i również architekt, który opowie o powstaniu filmu i odpowie na pytania widzów. Film, trwający 50 min., zostanie wyświetlony w angielskiej wersji językowej z polskimi napisami.


poniedziałek, 8 listopada 2010

Sagrada Familia Gaudiego konsekrowana

Słynny kościół Sagrada Familia w Barcelonie jest od dziś bazyliką. Wciąż nieukończone dzieło genialnego architekta Antonio Gaudiego konsekrował w niedzielę papież Benedykt XVI.
W kościele Świętej Rodziny papież bronił tej tradycyjnej. Coraz bardziej laicka Hiszpania ostatnio zalegalizowała związki homoseksualne.

 Po raz pierwszy podczas wczorajszej papieskiej mszy św. Sagrada Familia ukazała w pełni całe swoje olśniewające piękno. Antonio Gaudí chciał, aby w tej świątyni „niebo zstąpiło na ziemię i aby Boże miasto stało się miastem ludzi” – powiedział podczas powitania kard. Lluis Martínez Sistach. „Gaudí mówił, że w Sagrada Familia wszystko jest opatrznościowe”.
Następnie Jordi Bonet, obecny architekt świątyni, którego ojciec był uczniem Gaudiego, pokrótce wyjaśnił symbolikę świątyni. Jest to „architektura nowa, która ma prowadzić człowieka do Boga” – podkreślił.
Sama liturgia, sprawowana w języku hiszpańskim, katalońskim i łacińskim, była wspaniałym spektaklem światła, muzyki i słowa. Po oświetleniu wnętrza świątyni ukazało się całe bogactwo kolorów, niepowtarzalnych form i oryginalność struktury budowli.
 Konsekrując bazylikę Sagrada Familia, Benedykt XVI mówił: "Uważam, że dedykowanie tego kościoła Świętej Rodzinie w epoce, w której człowiek uzurpuje sobie prawo do budowania swego życia na barkach Boga, jak gdyby nie miał on mu już nic więcej do powiedzenia, jest wydarzeniem o wielkim znaczeniu".
Papieska homilia była też wielkim hołdem dla architekta Antonia Gaudiego, który pracował przy budowie Sagrada Familia w latach 1883-1926 i jest obecnie kandydatem na ołtarze.
Antoni Gaudí w sposób genialny połączył trzy księgi: natury, Pisma Świętego i liturgii, aby wielbić jedynego Boga, który jest Prawdą i samym Pięknem – podkreślił papież w homilii.
Na zakończenie Eucharystii odczytano bullę, na mocy której Papież nadał kościołowi Świętej Rodziny tytuł bazyliki mniejszej.
TVN, Radio Watykańskie

Video: Wielkie poświęcenie (TVN24)