polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: „Rzeczpospolita” opublikowała artykuł, w którym ujawniła, że według nieoficjalnych ustaleń w dom w Wyrykach uderzyła rakieta AIM-120 AMRAAM wystrzelona z polskiego F-16. Wcześniej władze i liczne media w Polsce oskarżały o to Federację Rosyjską w tym wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki na forum Rady bezpieczeństwa ONZ. * * * AUSTRALIA: W Melbourne, Sydney i innych miastach odbyły się duże demonstracje, w których rywalizujące ze sobą grupy podnosiły argumenty dotyczące m.in. suwerenności rdzennej ludności czy sprzeciwu wobec imigracji.Transparenty niesione przez protestujących odzwierciedlały skrajnie różne cele: “Rally against racism”, “Sovereignty never ceded”, “Save Australia” and “Australia unites against government corruption”. W Melbourne „Wiec przeciwko rasizmowi” został zablokowany przez policję konną, która utworzyła linię, uniemożliwiając protestującym kontakt z antyimigracyjną i antykorupcyjną demonstracją. * * * SWIAT: "Realizacja prowokacyjnej idei kijowskich i innych głupków o utworzeniu »strefy zakazu lotów nad Ukrainą« i możliwości zestrzelenia naszych bezzałogowych statków powietrznych przez kraje NATO będzie oznaczała tylko jedno – wojnę NATO z Rosją. Należy nazywać rzeczy po imieniu!” – ocenił były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wezwania Radoslawa Sikorskiego do zestrzeliwania przez NATO rosyjskich dronów i rakiet nad Ukrainą .
POLONIA INFO:

wtorek, 26 października 2010

Z Jackiem Czachorem na Górę Kościuszki

Orlen Australia Tour
Przed ostatnim etapem ORLEN Australia Tour do Przemka Salety, Adama Badziaka i Jarka Steca dołączył Jacek Czachor. W drodze do Sydney uczestnik rajdu Dakar od pierwszego dnia miał pełne ręce roboty.Po emocjach związanych z weekendową wizytą na torze motocyklowych mistrzostw świata MotoGP, uczestnicy ORLEN Australia Tour rozpoczęli trzeci tydzień swojej wyprawy od krótkiego przystanku w Melbourne. Tutaj do podróżników dołączył Jacek Czachor. Przyjaciele niemal natychmiast mogli wykorzystać bogate doświadczenie legendy pustynnego rajdu Dakar.

„Jacek przejrzał i naprawił nasze motocykle, mocując też z powrotem przednie szyby w Super Tenere Jarka i mojej – relacjonował Saleta. – Zrobił to oczywiście sposobem znanym z rajdowych bezdroży, czyli za pomocą taśmy klejącej i tego, co akurat miał pod ręką”.

Po wymianie tylnych opon, odebraniu motocykla dla Jacka – Yamahy XT660Z Tenere - i przypadkowym spotkaniu z parą Polaków, która również wyruszała na wyprawę motocyklową po Australii, przyjaciele opuścili Melbourne.

„Pierwszy dzień w Australii zrobił na mnie ogromne wrażenie – cieszył się bohater Dakaru. – Szybko przyzwyczaiłem się do jazdy lewą stroną drogi, choć ronda sprawiają mi mały problem, ponieważ trzeba oglądać się w prawo, a nie w lewo. Na motocyklu nie jest jeszcze tak źle, ale jadący samochodem Europejczycy z początku przed każdym manewrem włączają... wycieraczki!”.

Zawodnikowi Orlen Team w oczy rzuciło się coś jeszcze. „Przepisów drogowych przestrzega się tutaj bardzo rygorystycznie i nikt nie wyłamuje się nawet minimalnie na ograniczeniach prędkości – dodał. – I to nie tylko z powodu wysokich kar. Australijczycy po prostu tak jeżdżą”.

Od Sydney motocyklistów dzieli tysiąc kilometrów. Ze względu na odwołany rejs na Tasmanie podróżnicy mogą przeznaczyć więcej czasu na inne atrakcje. Pierwsza z nich już za nimi. Była nią wizyta u stóp najwyższego szczytu Australii, Góry Kościuszki, poprzedzona przejazdem legendarnymi drogami Great Alpine Road oraz Alpine Highway i przez parki narodowe Wilsons Promontory, Kościuszko i Alpine National Park.

Na urokliwych, krętych szlakach, prowadzących zarówno drogami asfaltowymi, jak i szutrem, trójka przyjaciół nie miała wiele czasu na podziwianie widoków. „Jacek przez cały czas instruował nas, jak balansować ciałem na motocyklu i operować hamulcami w trudnym terenie – wyjaśniał Badziak. – Poza ogromną frajdą z pokonania odcinka, przejazd ten był więc dla nas także bardzo cenną lekcją udzieloną przez samego mistrza”.

„Niestety, kiedy dojechaliśmy do stóp Góry Kościuszki, okazało się, że trafiliśmy na martwy sezon – podkreślał Saleta. – Śniegu, podobnie jak turystów, było jak na lekarstwo, dlatego zamiast pozjeżdżać na nartach, urządziliśmy sobie wyścig bobslejami na kółkach, a potem ruszyliśmy w dalszą trasę”.

Kolejne kilometry prowadziły jednymi z najbardziej spektakularnych tras w całej Australii. Po drodze czwórka motocyklistów odwiedziła charakterystyczne, wyjątkowo pro-motocyklowe miasteczko Bombala, skąd skierowała się do miejscowości Eden.

„To były najbardziej ekscytujące dni całej wyprawy, jeżeli chodzi o drogi i widoki! A przecież po pokonaniu Ocean Road myśleliśmy, że lepiej już być nie może! – ekscytował się Badziak. – Nie mogę się już doczekać, tego co będzie dalej!”. Od teraz w stronę Sydney podróżnicy jechać będą już niemal wyłącznie wzdłuż wschodniego wybrzeża.
Michał Fiałkowski
Zdjęcia: Orlen Austrlaia Tour

Więcej informacji o wyprawie pod adresem: http://www.orlenaustraliatour.pl/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy