|
Fot. FreeDigitalPhotos.net |
Patrząc nieco filozoficznie na dzisiejszą Europę, nie można być albo bardzo smutnym, albo bardzo wesołym, generalnie w ogóle spojrzenie na trzeźwo jest trudne, ponieważ forma przewyższa już treść. Ponadto jednak doszło do narzucenia Europie i praktycznie wszystkim w niej – źle rozumianej poprawności politycznej, czy też szerzej poprawności publicznej, która jest kagańcem zamordystycznym na wolność słowa i swobodę wypowiadania się. Można z łatwością udowodnić hipotezę, że ten wielki błąd bardziej szkodzi Europie niż faszyzm i komunizm razem.
Źle rozumiana poprawność polityczna, poprawność publiczna to nic innego jak zmuszanie społeczeństwa obywatelskiego do autocenzury w zachowaniach, wyrażaniu się, czy też opiniach – wyrażanych i publicznie i co jest szczególnie ciekawe w kręgu bezpośredniego odniesienia oraz prywatnie. Doszło do tego, że nie można nawet napisać na portalu społecznościowym, co się myśli o jedzeniu w danej restauracji, ponieważ można być pozwanym o szkodzenie opinii danego miejsca, a opinia ma wpływ na markę, pod jaką przedsiębiorca prowadzi działalność, a ta już przelicza się na pieniądze. Co gorsze, doszło do tego, że ludzie nie mogą swobodnie, bez narażenia się na obrzucanie obelgami, czy też nieuprawnionymi oskarżeniami o rasizm, czy też ksenofobię – nie mogą swobodnie wyrażać zdania na rzecz bieżącej polityki swoich rządów, jeżeli ta dotyczy kwestii uznanej przez mainstream medialny za poprawną politycznie!