polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 26 września 2022

Reportaż o karierze Krzysztofa Frankowskiego

Krzysztof Frankowski - sydnejski mistrz judo.
Mimo 70 lat nadal aktywny sportowo.
Fot. BumerangMedia


Pochodzący z Krakowa Krzysztof Frankowski uprawia judo od  54 lat. W sierpniu wpominaliśmy o nim przy okazji prezentacji filmowej tzw. "Klubu Szyderców" - polskiej grupy porannego pływania w morzu na Bronte Beach. Dziś oczekiwana filmowa opowieść o jego mistrzowskiej karierze. 

Przypomnijmy: Krzysztof walczył na matach światowych przez 45 lat reprezentując Polskę, Nową Zelandię i Australię. Zdobył wiele złotych,  srebrnych i brązowych medali na Mistrzostwach Świata Weteranów. Z kilku miedzynarodowych zawodów przywiózł po trzy zlote medale. Jak sam mówi jest  nieoficjalnie najdłużej biorącym udział w zawodach judo  sportowcem na świecie.  Mieszka w Sydney i  mimo 70 lat nadal jest aktywny sportowo.

 

Jest trenerem Sydney University Judo Club od 25 lat  i od 11 lat prowadzi treningi judo  w Waverley College. Jest to pierwsz szkoła w Australi i całej Oceani,  gdzie w programie nauki  judo jest przedmiotem obowiązkowym.  Kiedy przyjechał do Australi  w 1993 roku miał wówczas 40 lat i we wszystkich zawodach bił się z zawodnikami 15 a nawet 30 lat mlodszymi.

W 2013 I 2014 roku na  Japan Veterans International Judo Championships w KODOKANIE , kolebce japonskiego Judo zdobył  2 złote medale.  Tym samym  został  pierwszym Polakiem  i Australijczykiem,  który wygrał zawody w Kodokanie ( w paszczy LWA).

Posiada  szósty DAN  International Judo Federation  i szósty DAN Jujitsu.

W 2018 Sydney Uni Judo Club odznaczył  go za 45 lat walki na matach światowych orginalnym mieczem samurajskim KATANA.

O polskim judoce mieszkajacym w Australii nie zapomniała też Polska. Został odznaczony Srebrnym I Zlotym medalem  Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz  Krzyżem Kawalerskim Sztuk Walki nadanym przez Kapitułę Centrum Falerystycznego za wieloletnie wybitne osiagniecia I zaslugi w promowaniu Sztuk Walki.

W 2019 roku podczas treningu MMA walki  w parterze jego  serce zatrzymalo się.  Właściciele ośrodka  MMA w sydnejskiej dzielnicy Bondi Junction  zrobili CPR (pierwsza pomoc, sztuczne oddychanie)  i doprowadzili Krzysztofa  do odzyskania przytomności.  Pogotowie zabrało go  do szpitala. Dokonano  wymiany zastawki i  po 2 miesiacach – jak mówi nam zdobywca drugiego życia -  mógł powrócić na matę, osiągajac nawet  lepsze rezultaty.

Teraz już od dwóch lat, każdego poranka, niezależnie od pory roku i pogody wraz z grupą rodaków spotyka się w sydnejskiej nadmorskiej dzielnicy Bronte by popływać  dla zdrowia i relaksu. Grupa porannego pływania nazwała się „Klubem Szyderców’. 

Zapraszamy na premierę reportażu Bumeranga Polsiego  o karierze Krzysztofa Frankowskiego: BumerangMedia: Krzysztof Frankowski . Realizacja: Krzysztof Bajkowski

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy