polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

piątek, 16 czerwca 2017

Dariusz Kaczmarczyk: Nie dajmy sobie odebrać tego zwycięstwa

"Chirurg" i Darek Kaczmarczyk w Katyniu
- Nigdy nie mieliśmy żadnego problemu ze strony zwykłych ludzi i społeczeństwa. Mówi  Dariusz Kaczmarczyk, szef polskiego oddziału motocyklowego klubu Nocne Wilki w wywiadzie Agnieszki Piwar.

Agnieszka Piwar: Kiedy zostałeś Nocnym Wilkiem?
 
: Dariusz Kaczmarczyk: - Poznałem Nocne Wilki trzy lata temu. Od tego czasu byłem jednym z uczestników „Dróg Zwycięstwa” [motocyklowy rajd w rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami – red.]. W zeszłym roku razem z Chirurgiem [Aleksander Załdostanow ps. „Chirurg” – lider Nocnych Wilków – red.] podjęliśmy decyzję o otwarciu oddziału NW w Polsce. 17 stycznia br. taki oddział został oficjalnie otwarty. 


Dlaczego związałeś się akurat z tym klubem motocyklowym?
 
- Mam tam przyjaciół, z którymi jeżdżę od kilku lat. To jest klub, który łączy w sobie motocykle, przygodę (rocznie przejeżdżamy na motocyklach wiele tysięcy kilometrów), historię, przyjaźń o braterstwo.


Nocne Wilki nie cieszą się dobrą prasą. Jak myślisz, dlaczego?
 
- Media w Polsce potrzebują sensacji, a to im się sprzedaje. Fakty i prawda mają mniejsze znaczenie. Jesteśmy zdominowani przez USA i ulegliśmy wpływom Amerykanów, dlatego wszystko co rosyjskie – w pojęciu naszych władz i podległych im dziennikarzy – nie jest dobre.


Twoim zdaniem jakie zarzuty przedstawiane w środkach masowego przekazu są najbardziej absurdalne?

- 90 procent tych zarzutów jest absurdalnych, ale najbardziej to, że jesteśmy klubem, który popiera komunizm i Stalina, co jest zupełną nieprawdą, bo w większości moi bracia to są chrześcijanie, ludzie głęboko wierzący. Czytaliśmy o nas artykuły, że jesteśmy przestępcami i bandytami, co jest absolutnym kłamstwem. Wśród nas jest wielu żołnierzy, w tym z jednostek specjalnych, ale także policjantów i nie uznajemy kontaktów z przestępcami, narkotykami, stręczycielstwem – to wszystko jest u nas zakazane. Oczywiście mamy radykalne poglądy i jesteśmy w stanie bronić się przed każdym zagrożeniem, ale nie robimy nikomu niewinnemu żadnej krzywdy. 


W tym roku histeria medialna w porównaniu do lat ubiegłych była wyraźnie mniejsza. Szumu na przejściu granicznych w Terespolu też jakby mniej. Czy wszyscy uczestnicy tegorocznego rajdu „Drogami Zwycięstwa” zostali wpuszczeni? 
 
- Na przejście graniczne w Terespolu przyjechali członkowie klubu Nocne Wilki tylko z europejskimi paszportami. Nie chcemy tracić czasu na zabawę z polskimi politykami i nasi rosyjscy bracia zdecydowali się pominąć Polskę. Ale pomimo tego, jeden z członków naszego rajdu – który nie jest Nocnym Wilkiem – i tak został zatrzymany. 


No właśnie. Z informacji jakie docierały do mnie przez portale społecznościowe – także z twojego prywatnego profilu – wywnioskować można, że na terytorium Polski odbyło się polowanie na obywateli Rosji. Co dokładnie się stało? 


Nikołaj - rosyjski motocyklista wydalony z Polski
- Straż Graniczna wybrała z kolumny kilkudziesięciu motocykli tylko obywateli rosyjskich i wszczęła szczegółową kontrolę. Okazało się, że jeden z naszych przyjaciół wjechał do Polski na podstawie legalnej wizy wydanej przez Francję i to wystarczyło do jego zatrzymania oraz wydalenia z kraju. Naszym zdaniem jest to bezpodstawne, karygodne i stawia nasz kraj w bardzo trudnej sytuacji.

Czy podali powód wydalenia z Polski waszego kolegi?
 
- Zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. A jedyne co zrobił Nikołaj, to złożył wieńce i zapalił znicze na grobach polskich i radzieckich żołnierzy poległych podczas II wojny światowej oraz ofiar – przede wszystkim kobiet i dzieci – zamordowanych przez bandytów z UPA. W momencie zatrzymania Nikołaj trzymał w rękach gołąbka pokoju z którym przyjechał. To zdjęcie obiegło wszystkie najważniejsze media w Rosji. W tym momencie mamy już w Polsce do czynienia z jawną dyskryminacją obywateli rosyjskich. 


Jak twoi klubowi koledzy z Rosji reagują na takie specjalne traktowanie na terytorium Polski? Czy mają świadomość jakie jest tego podłoże? Widziałam twój obszerny wpis po tym przykrym incydencie. Napisałeś między innymi, że prosisz Boga o mądrość i wyrozumiałość dla Rosjan. Jak zachowanie polskich władz komentujecie w prywatnych rozmowach?

- Postawa moich braci i przyjaciół – Chirurga i Andrieja Bobrowskiego – może być przykładem dla naszych władz. Chirurg powiedział w jednym z wywiadów, że on kocha Polskę, tylko nie rozumie władzy, która dąży do konfrontacji i tworzy na potrzeby polityczne konflikty. 


Ze zdjęć i filmików publikowanych na portalach społecznościowych wiem, że złożyliście wieńce m.in. w Katyniu, przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie i na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady KL Auschwitz. Jakie jeszcze inne miejsca związane z historią odwiedziliście? I wreszcie, jaki przyświeca cel waszej wyprawie?
 
- Polska pełniła szczególną rolę podczas II wojny światowej. Byliśmy krajem, który zasłużył sobie na miano zwycięzcy. 1. Armia Wojska Polskiego, wspólnie z Armią Radziecką, po krwawych bojach zdobyła Berlin. Naszym obowiązkiem jest pamiętanie o tych ludziach, którzy zginęli za naszą wolność. Nie ma żadnego moralnego prawa pozwolić sobie odebrać tego zwycięstwa. Powinniśmy bronić prawa tego zwycięstwa tak, jak bohaterscy Polacy w czasie II wojny światowej. Jeśli chodzi o miejsca, jakie odwiedziliśmy podczas naszej wyprawy, to byliśmy tam, gdzie ginęli Rosjanie, Polacy, Czesi. Byliśmy też na terenie obozu jenieckiego Dresden, gdzie w ciągu jednego miesiąca Niemcy wykończyli 9 tysięcy żołnierzy. 

 
Jakie reakcje wzbudzały „Nocne Wilki” w krajach, przez które przejeżdżaliście?
 
- Byłem zachwycony postawą zwykłych ludzi, ale też i władz. Nigdy nie doszło do żadnego incydentu z wyjątkiem Polski. Wszędzie przyjmowano nas bardzo gościnnie, a w niektórych miejscach nawet jak bohaterów. Mieliśmy wspólne spotkania z kombatantami, z dziećmi ze szkół, ale też ze zwykłymi ludźmi, którzy przychodzi, aby spędzić z nami czas i porozmawiać. Wydawało mi się, że największe kłopoty będziemy mieć na terenie Niemiec, ale byłem mile zaskoczony postawą niemieckich władz i policji. Podeszli do nas z najwyższym profesjonalizmem. Cały nasz przejazd osłaniało kilkadziesiąt motocykli. Nie było żadnych problemów z przejazdem. A wydawało nam się, że akurat w tym miejscu możemy napotkać problemy. 


Miejscem docelowym był Berlin. Jak wyglądał wasz pobyt w stolicy Niemiec?
 
- Wcześniej byliśmy jeszcze w Dreźnie. Drezno, to szczególne miejsce, bo większość tego miasta została zniszczona przez naloty aliantów do jakich doszło w ostatnich dniach wojny. Zginęły wtedy dziesiątki tysięcy ludzi. Nalot ten był praktycznie bez żadnego celu i sensu. A Armię Radziecką witano jak wybawicieli od widma faszyzmu i straszliwych nalotów, które zupełnie zniszczyły to miasto. Do Berlina dotarliśmy 8 maja. 9 maja, w asyście policji kilkaset motocykli wzięło udział w paradzie ulicami Berlina. Złożyliśmy kwiaty przy Pomniku Żołnierzy Radzieckich w Treptower Park oraz pod Bramą Brandenburską – symbolem wielkiego zwycięstwa Polaków – gdzie wspólnie wetknęliśmy Flagę Zwycięstwa. Każdego roku wieziemy tę flagę z sobą do Berlina, w związku z tym, że dotyczyła ona tego okresu. Zarzuca się nam, że na tej fladze są symbole komunistyczne, ale nie ma to nic wspólnego z komunizmem. Dla nas ta flaga zawsze zostanie symbolem naszego wspólnego zwycięstwa.


Dodam, że wiozłem z sobą zdjęcie Polaka, który przymusem został wcielony do Armii Radzieckiej i całą drogę przeszedł w karnym batalionie. Za swoje zasługi i męstwo został przywrócony do normalnej służby. To jest przykład, jak wiele nas łączy z Rosjanami, a nie dzieli. Ten żołnierz nazywał się Gaponik i pochodził z Grodna. To był ojciec mojego przyjaciela. 


Na koniec bardziej osobiście. Domyślam się, że jako szef polskiego oddziału „Nocnych Wilków” możesz mieć z tego powodu sporo nieprzyjemności w naszym kraju. Jeśli szczegółów wolisz nie ujawniać, zrozumiem. Podpytam w ten sposób – jest gorzej niż możemy się spodziewać, czy póki co dają ci spokój?

- Nigdy nie mieliśmy żadnego problemu ze strony zwykłych ludzi i społeczeństwa. Zawsze bardzo pomagają nam policjanci i żołnierze, z tego powodu, że w naszym klubie także jest wielu żołnierzy i policjantów. Jedyne co nam przeszkadza, to polskie władze i telewizja podająca nieprawdziwe i kłamliwe informacje. 


Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Agnieszka Piwar

 
Wywiad ukazał się w tygodniku Myśl Polska, nr 21-22 (21-28.05.2017)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy