polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

czwartek, 15 grudnia 2016

Sydnejskie muzea warte odwiedzenia

Autorka przed Weverley Library. Fot. A.Włodek
Gdzie schronić się w Sydney zimą przed przenikliwym zimnem a latem przed duchotą upalnego dnia? W zimowych miesiącach jest tu dość wysoka wilgoć w powietrzu i często wieje przenikliwy wiatr, dlatego 12-15 stopni C wydają się być dwoma - pięcioma stopniami C. Latem, temperatury powyżej 30 stopni C zdają się na granicy tolerancji dla ciała, bo jest tu duszno, budynki parują, asfalt jest wrzący.... Dopiero co (13 grudnia) zanotowano tu rekordowo wysokie temperatury 39 stop C – najwyższe od 16 lat w tym mieście.

Otóż są dwie takie genialne przestrzenie, w których zawsze jest przyjemnie: wnętrza biblioteki i muzeum!

Poszukujący książek w języku polskim „zapraszam” do biblioteki Waverley w Bondi Junction. Czytający po angielsku znajdą tysiące interesujących lektur w wielu bibliotekach w rozmaitych dzielnicach Sydney.

Z powodu wysokich temperatur wybieram ostatnio muzea, a tych w Sydney nie brakuje! Tyle, że w przeciwieństwie do bibliotek należy często za nie zapłacić! Cennym wyjątkiem jest tu Maritime Museum - Muzeum Morskie, gdzie za podziwianie eksponatów wewnątrz budynku nie zapłacicie nic, jeśli natomiast zechcecie zwiedzić imponujące statki, stojące w porcie, a ... to już będzie Was kosztować 20 AU dolarów. Mnie wystarczył budynek i możliwość obfotografowania statków z zewnątrz. W drodze do tegoż muzeum spotkała mnie nie lada niespodzianka jako, że na moście Pyrmont Bridge zauważyłam wśród wielu flag także napisy polskie. MIŁOŚĆ i POKÓJ to słowa „powiewające” tutaj w kilku językach i o dziwo wśród tych po angielsku, niemiecku, hiszpańsku czy chińsku także po polsku! Wzruszające!

Muzeum, które musiało czekać na mnie aż dwa lata jest Hyde Park Barrack Museum, w którym byłam właśnie wczoraj. Trafiłam na nie niechcąco... Okazało się, że pobliskie Australian Museum, które zwiedzałam już dwukrotnie (polecam!) z nowych wystaw ma jedynie wystawę o pająkach (którymi, pomimo, że jestem z wykształcenia biologiem się jakoś nie fascynuję). Postanowiłam więc przejść się przez jeden z moich ulubionych parków (Hyde Park) i zobaczyć szopkę bożonarodzeniową przed Katedrą St. Mary’s Cathedral i tak dotarłam do tego dość oryginalnego i mocno związanego z historią Australii "białego człowieka" muzeum. Zobaczyłam tu eksponaty "opowiadające" o skazańcach w kolonii, o pierwszych kobietach – imigrantkach a także wiele prycz na których spali uwięzieni tu mężczyźni... Dowiedziałam się, jak to dzięki ciężkiej pracy skazanych powstało miasto Sydney. Warto w tym muzeum zaopatrzyć się w elektronicznego przewodnika, który zaiste „sypie jak z rękawa” ciekawymi historiami na temat  początków tego miasta i tego szczególnego miejsca. Warto było wydać 12 dolarów.

Do Sydney przyjechała słynna rzeźba „Pocałunek” Auguste Rodin, którą przed wielu laty oglądałam w muzeum tego artysty w Paryżu. To nie jedyna atrakcja gdyż rzeźbie towarzyszy około setki prac innych, słynnych artystów. Jak „świat światem” nie tylko artystów fascynował i nadal fascynuje erotyzm ciała... Myślicie, że warto wydać 24 dolary w Museum of  Contemporary Art? :)

Póki co „biegnę” zobaczyć sześć starożytnych egipskich mumii, które trafiły do Sydney prosto z British Museum ... Lubię Power House Museum, w którym zawsze jest coś oryginalnego do obejrzenia. A nad obejrzeniem pięknej i kontrowersyjnej czasami "golizny" się jeszcze zastanowię :)


Agata Włodek
pisarka, podróżniczka, blogerka
www.podrozdoaustralii2.blox.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy