|
Prof. dr hab. Marią
Czerepaniak–Walczak Fot. L.Wątrówski |
- Znam ludzi, którzy mówią, że lubią się uczyć, ale nie lubią chodzić do szkoły. I właśnie chodzi o to, aby ta zmiana paradygmatu z nauczania – na uczenie się, wykorzystała właśnie tę ludzką potrzebę poznawczą. By chodzenie do szkoły zastąpić uczeniem się. - mówi prof. dr hab. Maria Czerepaniak–Walczak, przewodnicząca Rady Naukowej Szkoły Doktorskiej Uniwersytetu Szczecińskiego w rozmowie z Leszkiem Wątróbskim.Prof. Maria Czerepaniak-Walczak jest równiez członkinią Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, honorową członkinią Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego (PTP) oraz World Education Research Association (WERA).
-Przewodniczy Pani Radzie Naukowej Szkoły Doktorskiej US na kadencję 2020 – 2024...
-… tak, w organizowanie tej formy kształcenia młodych badaczy i badaczek uczestniczę od roku 2019, kiedy to Ustawa 2.0 (Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce) wprowadziła w strukturach uniwersyteckich nowy organizm pod nazwą „Szkoła doktorska” w miejsce dotychczasowych studiów doktoranckich. Ale sama historia szkół doktorskich, to historia europejskich doświadczeń. Kiedy się bowiem okazało, że Europa ma być środowiskiem rozwoju nauki poprzez prowadzenie oryginalnych badań oraz wdrażania i upowszechniania ich wyników zwrócono uwagę na sposoby kształcenia kadr naukowych. Wtedy okazało się, że dobrą formą będą szkoły doktorskie. Szkoły te skupiają się na kształceniu transgresyjnych kompetencji i uczeniu się bycia w świecie. Szkoła doktorska jest więc miejscem integracji młodych badaczy – takie trzy „i”: international, interdisciplinary i intersection. Taka idea szkoły doktorskiej jest realizowana na naszym uniwersytecie.