Z Joachimem Czerniakiem, jego ojcem i pozostałą dwójką wielkiej wyprawy rowerowej po Australii spotkamy się 30 grudnia w Sydney (Piknik). A tymczasem świąteczne życzenia od całej ekipy, dla tych , którzy śledzą ich podróż. VIDEO:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joachim Trip. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joachim Trip. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 grudnia 2012
niedziela, 23 grudnia 2012
Wigilia na siodełku rowerowym
Wyprawa rowerowa po Australii czteroosobowej ekipy Joachima Czerniaka , " 10 tys. km w pogoni za zdrowiem" , w tej chwili jest w drodze do Sydney. Rowerzyści z Poznania chcą tu dotrzeć 29 grudnia, gdzie następnego dnia spotkamy ich na pikniku Bumeranga Polskiego w Bicentennial Park w Homebush Bay. Tymczasem Wigilię i dni świąteczne podróżnicy spędzą na rowerach, choć to nie znaczy, że nie zamierzają obchodzić Bożego Narodzenia.
- Różnica czasu między nami a Polską to obecnie 10 godzin. Więc kiedy nasze rodziny i przyjaciele będą siedzieć przy wigilijnym stole, my będziemy już na rowerach pokonywać kolejne kilometry- mówi Robert Czerniak, ojciec Joachima.
- Wzięliśmy ze sobą z Polski płytę z kolędami, od księdza w Brisbane dostaliśmy opłatek i kupiliśmy kilka ozdób choinkowych. Trudno nam będzie tu znaleźć świerk czy jodłę, dlatego ubierzemy jakieś przypadkowe drzewko przy naszej drodze i spróbujemy przygotować kolację najbardziej zbliżoną do wigilijnych potraw - mówi Joachim Czerniak.
Karpia z pewnością trudno im będzie kupić, ale ponieważ jadą wzdłuż australijskiego wybrzeża, to zjedzą w zastępstwie łososia lub pstrąga. Nie mają jednak zbyt dużo czasu na świętowanie, bo 25 grudnia rano ruszają dalej.- Różnica czasu między nami a Polską to obecnie 10 godzin. Więc kiedy nasze rodziny i przyjaciele będą siedzieć przy wigilijnym stole, my będziemy już na rowerach pokonywać kolejne kilometry- mówi Robert Czerniak, ojciec Joachima.
sobota, 22 grudnia 2012
Piknik rowerowy z Joachimem Czerniakiem
Ekipa Joachima Czerniaka, który wybrał się do Australii aby przejechać tu 10 tys. km na rowerze w pogoni za zdrowiem, jest już na półmetku. 5 000 km zostało zaliczone! Obecnie Joachim, jego ojciec i mentor całej wyprawy - Robert, Ewelina, rehabilitantka oraz Bartek, woluntariusz są w Grafton. 29 grudnia planują dotarcie do Sydney.
W niedzielę 30 grudnia Bumerang Polski organizuje spotkanie z uczestnikami tej niezwykłej wyprawy. (Zob. tag: Joachim Trip lub oficjalną stronę wyprawy: joachim.allforplanet.pl )
Zapraszamy zatem wszystkich, którzy nie wyjechali jeszcze na urlopy, osoby indywidualne oraz całe rodziny na Piknik rowerowy z Joachimem Czerniakiem w Sydney Olympic Park.
W niedzielę 30 grudnia Bumerang Polski organizuje spotkanie z uczestnikami tej niezwykłej wyprawy. (Zob. tag: Joachim Trip lub oficjalną stronę wyprawy: joachim.allforplanet.pl )
Zapraszamy zatem wszystkich, którzy nie wyjechali jeszcze na urlopy, osoby indywidualne oraz całe rodziny na Piknik rowerowy z Joachimem Czerniakiem w Sydney Olympic Park.
Piknik odbędzie się w Bicentennial Park w Sydney Olympic Park w
Niedzielę, 30 grudnia 2012, godz 10.30.
W programie: Wycieczka
rowerowa po Olympic Park- start godz
11.00 oraz BBQ - godz
13.00 i spotaknie z uczestnikami wyprawy rowerowej.
piątek, 14 grudnia 2012
Rowerowa wyprawa Joachima zbliża się do Brisbane
Joachim i opona jego roweru po przemierzeniu australijskiego Outbacku. |
Całą historię choroby 22-letniego Joachima i przygotowań do wyprawy rowerowej opisywalismy w naszych wcześniejszych relacjach. Zob tag: Joachim Trip. Po tygodniach pełnej przygod australijskiego Outbacku wędrowki od Darwin poprzez Katherine, Mt. Isa, Normanton, Mt. Suprise , 20 listopada rowerzyści dotarli do Cairns. Odtąd rozpoczęła się część wyprawy w bardzdiej zaludnionych terenach , dla nich niczym powrót do cywilizacji. Obecnie znajdują się w Bundaberg, 300 km na północ od Brisbane.
Czwórka podróżników chętnie skorzysta z gościny polskich rodzin w Brisbane i Sydney. Prosimy o zgłoszenia do redakcji Bumeranga Polskiego: [email protected].
Oto kilka nowych nadesłanych do nas zdjęć z trasy. Niektóre już po dotarciu do wybrzeża morza Koralowego.
sobota, 1 grudnia 2012
Dwa miesiące w drodze, 3,5 tysiąca kilometrów na licznikach
Pożary lasów, awarie rowerów, kłopoty z dostępnością do wody pitnej i
australijski Outback. Choć nie bez kłopotów, Joachim Czerniak z podpoznańskiej
Mosiny kontynuuje swoją niezwykłą pogoń za zdrowiem. Ta wyprawa to dla niego
forma rehabilitacji po usunięciu guza mózgu i czasowym paraliżu nóg.
Ekipa (Joachimowi towarzyszą jego ojciec Robert, rehabilitantka Ewelina i
wolontariusz Bartek) przejechała już bezludne tereny na północy Australii i
teraz kieruje się wzdłuż wybrzeża na południe kontynentu. Dwa miesiące w drodze
obfitowały w wiele niespodzianek, ale największym utrudnieniem okazała się
pogoda.
- Upały były momentami nieznośne.
Praktycznie nie byliśmy w stanie jechać w godzinach południowych. Dlatego
zdarzało się, że wstawaliśmy o 4 rano, żeby pokonać zaplanowane kilometry zanim
jeszcze słońce zacznie grzać z pełną mocą- mówi Ewelina Niedźwiadek, która
czuwa nad kondycją uczestników wyprawy.
Dodaje też jednak, że z dnia na dzień wszyscy są w lepszej formie. Także
Joachim, który na początku miał trochę kłopotów z aklimatyzacją i narzekał na
drobne dolegliwości. Teraz czuje się dobrze i z radością pokonuje kolejne
kilometry po Australii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)