Z Ballarat na sydnejski Darling Harbour przybyła w minioną niedzielę fotografik Aldona Kmieć, którą mieliśmy zaszczyt gościć przy naszym stoisku Bumeranga Polskiego podczas Polish Christmas Picnic. Oto impresja slajdowa z imprezy w obiektywie Aldony.
Polish Christmas Picnic Sydney - Images by Aldona Kmiec Photography
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aldona Kmieć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Aldona Kmieć. Pokaż wszystkie posty
piątek, 9 grudnia 2011
wtorek, 1 marca 2011
Góra Kościuszki
W ostatnim okresie dużo piszemy o tym co się dzieje na Górze Kościuszki - Kościuszko Run, harcerska wyprawa zdobywająca Koronę Ziemi. Ale dostajemy sygnały, że nic o niej samej nie mówimy. No to teraz krótki opis położenia, historii jej zdobycia i nazwania. Ilustracje: Aldona Kmiec.
Góra Kościuszki (2228 m n.p.m.), leży w Górach Śnieżnych Nowej Południowej Walii, które należą do Wielkich Gór Wododziałowych, wyznaczających granicę pomiędzy stanami Wiktoria i Nowa Południowa Walia. Wznosi się w odległości mniej więcej 450 kilometrów od Sydney z jednej strony i od Melbourne - z drugiej.Na Górę Kościuszki w sercu Gór Śnieżnych (zwanych też Alpami Australijskimi) z pewnością wiele setek lat temu wchodzili Aborygeni, ale dopiero w 1824 roku biały człowiek zobaczył ją po raz pierwszy. W 1839 roku polski podróżnik Paweł Edmund Strzelecki przybył do Australii i eksplorował odległy południowo-wschodni rejon tego kontynentu. Piętnastego lutego 1840 roku dotarł na wierzchołek, jak sądził, najwyższej góry Australii, chrzcząc ją nazwiskiem rodaka ze względu na podobieństwo do kopca Kościuszki w Krakowie.
Strzelecki wszedł na górę od północnego zachodu, ale nie pozostawił tam żadnego dowodu, dając historykom podstawy do spekulowania, czy nie zdobył przypadkiem sąsiedniego Townsendu, drugiej pod względem wysokości, niższej jedynie o osiemnaście metrów góry w paśmie. Od północnego zachodu Townsend wygląda na wyższy, przypomina też kształtem grobowiec w Krakowie.
Nazwisko "Kościuszko'' zostało najpierw zanotowane błędnie, a potem było zapisywane po angielsku - Kosciusko. Od 1940 roku dążono do przywrócenia prawidłowej nazwy. W końcu, dzięki poparciu takich osobistości, jak papież Jan Paweł II i były premier Australii Gough Whitlam, w marcu 1997 roku Komitet do Spraw Nazewnictwa Geograficznego Nowej Południowej Walii dodał literę "z", oficjalnie ustalając nazwę Kosciuszko. Litery "ś" nie wprowadzono, by nie utrudniać życia Austrastralijczykom. Oni sami wymawiają nazwę: "kosjołsko", ale niektórym już udaje się dzieki pomocy miejscowych Polaków poprawnie wymawiać. (kb)
Góra Kościuszki (2228 m n.p.m.), leży w Górach Śnieżnych Nowej Południowej Walii, które należą do Wielkich Gór Wododziałowych, wyznaczających granicę pomiędzy stanami Wiktoria i Nowa Południowa Walia. Wznosi się w odległości mniej więcej 450 kilometrów od Sydney z jednej strony i od Melbourne - z drugiej.Na Górę Kościuszki w sercu Gór Śnieżnych (zwanych też Alpami Australijskimi) z pewnością wiele setek lat temu wchodzili Aborygeni, ale dopiero w 1824 roku biały człowiek zobaczył ją po raz pierwszy. W 1839 roku polski podróżnik Paweł Edmund Strzelecki przybył do Australii i eksplorował odległy południowo-wschodni rejon tego kontynentu. Piętnastego lutego 1840 roku dotarł na wierzchołek, jak sądził, najwyższej góry Australii, chrzcząc ją nazwiskiem rodaka ze względu na podobieństwo do kopca Kościuszki w Krakowie.
Strzelecki wszedł na górę od północnego zachodu, ale nie pozostawił tam żadnego dowodu, dając historykom podstawy do spekulowania, czy nie zdobył przypadkiem sąsiedniego Townsendu, drugiej pod względem wysokości, niższej jedynie o osiemnaście metrów góry w paśmie. Od północnego zachodu Townsend wygląda na wyższy, przypomina też kształtem grobowiec w Krakowie.
Ale w sprawie tej ukazała się specjalna publikacja pułkownika H.P.G.Clewsa, emerytowanego głównego geodety zarządu Snowy Ountains Hydro-Electric Scheme. Autor znający doskonale topografię terenu ustalił ostatecznie i w sposób bezapelacyjny, że Strzelecki wszedł nie tylko na Górę Kościuszki, lecz również, przedtem i na górę Townsend. Twierdzi tak na podstawie rękopisu dziennika J. Macarthura, ofiarowanego w roku 1942 bibliotece Mitchell w Sydney przez jego rodzinę, w którym opisano dokładnie moment wejścia Strzeleckiego na najwyższy szczyt Australii. Macarthur towarzyszył Strzeleckiemu przy wejściu na dzisiejszą górę Townsend, skąd Polak udał się samotnie na Górę Kościuszki. Opis ten nie pozostawia żadnych wątpliwości i czyni bezprzedmiotowymi wszystkie dotychczasowe dociekania, sprostowania i hipotezy na ten temat.
Nazwisko "Kościuszko'' zostało najpierw zanotowane błędnie, a potem było zapisywane po angielsku - Kosciusko. Od 1940 roku dążono do przywrócenia prawidłowej nazwy. W końcu, dzięki poparciu takich osobistości, jak papież Jan Paweł II i były premier Australii Gough Whitlam, w marcu 1997 roku Komitet do Spraw Nazewnictwa Geograficznego Nowej Południowej Walii dodał literę "z", oficjalnie ustalając nazwę Kosciuszko. Litery "ś" nie wprowadzono, by nie utrudniać życia Austrastralijczykom. Oni sami wymawiają nazwę: "kosjołsko", ale niektórym już udaje się dzieki pomocy miejscowych Polaków poprawnie wymawiać. (kb)
poniedziałek, 28 lutego 2011
Kosciuszko Run: Rowery razy dwa
Tegorocznemu biegowi górskiemu Kosciuszko Run towarzyszyła równie wyczynowa , a wczesniej niezapowiadana imprezka, która ze względu na swą niezwykłą atrakcyjność może - kto wie - w przyszłosci zdobyć dużą popularność. Uczestniczyła w niej Aldona Kmieć, oficjalny fotograf Kościuszko Run. Oto jej wrażenia z jazdy i fotoreportaż:
Tak naprawdę to na rowery pojechaliśmy dwa razy.
Zaczęło się już w sobotę po południu. Już po biegu Kościuszki i robieniu zdjęć, emocje minęły, a Charlotte Pass opustoszało... Paweł Gospodarczyk, organizator biegu, sprowadził również dzień wcześniej 20 rowerów górskich z Jindabyne, które sobie leniwie i spokojnie stały na przyczepie, czekając na jakiekolwiek zainteresowanie z czyjejkolwiek strony...
Heniek Klocek, który wziął wcześniej rano udział w biegu Kosciuszki, Piotrek Tabarkiewicz, który jest w Australii od dwóch miesięcy oraz ja wzielismy 3 rowery i wybraliśmy się na wycieczkę po The Main Range Track, jeden z parogodzinnych szlaków (21.5km) prowadzacych przez UNESCO Kościuszko Biosphere Reserve na Górę Kościuszki.
Była to najtrudniejsza trasa jaką ja osobiscie zrobiłam pod wzgledem wysiłku. Ze wzgledów bezpieczenstwa po prawie dwóch godzinach bylismy zmuszeni zawrócilić, żeby zdażyć wrócić do Charlotte Pass przed wieczorem i zimnym deszczem. Emocji nie zabrakło, szczególnie podczas przeprawiania się z rowerami przez dwie lodowate rzeki!
Nastepnęgo dnia... Niedziela rano 13 lutego, pada hasło:
"No to co? Jedziemy na rowery?!!" I tak zaczęła się z kolei niedzielna wycieczka 9km - tym razem od początku do konca.
Uczestnicy:
Paweł Gospodarczyk z Melbourne VIC - organizator rowerów
Marta Petrasz z narzeczonym Arkiem Radtke mieszkajacy obecnie w Sydney NSW
Darek Paczynski z Sydney NSW
70-letnia Zigi Georges z Noosa Heads QLD
oraz
ja z Ballarat VIC (autor zdjęc)
Wjazd na Góre Kościuszki w 1.5 godz, promocyjne rozdawanie medali na szczycie i promowanie przyszłorocznego biegu Kosciuszki, fantastycznie słoneczna pogoda i dziesiątki usmiechniętych buzi uchwyconych na zdjęciach - tak pokrótce można opisać atmosferę jaka nam towarzyszyła już do konca.
Co nas najbardziej zainspirowalo? 70-letnia Zigi Georges, która pomimo swojego wieku oraz wzięcia udziału w biegu poprzedniego dnia, pokazała duch sportowy, którego każdy na świecie mógłby pozadrościć !
Wniosek? Jazda rowerem na szczyt Kosciuszki w przyszlym roku - OBOWIAZKOWA!
Zaczęło się już w sobotę po południu. Już po biegu Kościuszki i robieniu zdjęć, emocje minęły, a Charlotte Pass opustoszało... Paweł Gospodarczyk, organizator biegu, sprowadził również dzień wcześniej 20 rowerów górskich z Jindabyne, które sobie leniwie i spokojnie stały na przyczepie, czekając na jakiekolwiek zainteresowanie z czyjejkolwiek strony...
Heniek Klocek, który wziął wcześniej rano udział w biegu Kosciuszki, Piotrek Tabarkiewicz, który jest w Australii od dwóch miesięcy oraz ja wzielismy 3 rowery i wybraliśmy się na wycieczkę po The Main Range Track, jeden z parogodzinnych szlaków (21.5km) prowadzacych przez UNESCO Kościuszko Biosphere Reserve na Górę Kościuszki.
Była to najtrudniejsza trasa jaką ja osobiscie zrobiłam pod wzgledem wysiłku. Ze wzgledów bezpieczenstwa po prawie dwóch godzinach bylismy zmuszeni zawrócilić, żeby zdażyć wrócić do Charlotte Pass przed wieczorem i zimnym deszczem. Emocji nie zabrakło, szczególnie podczas przeprawiania się z rowerami przez dwie lodowate rzeki!
Nastepnęgo dnia... Niedziela rano 13 lutego, pada hasło:
"No to co? Jedziemy na rowery?!!" I tak zaczęła się z kolei niedzielna wycieczka 9km - tym razem od początku do konca.
Uczestnicy:
Paweł Gospodarczyk z Melbourne VIC - organizator rowerów
Marta Petrasz z narzeczonym Arkiem Radtke mieszkajacy obecnie w Sydney NSW
Darek Paczynski z Sydney NSW
70-letnia Zigi Georges z Noosa Heads QLD
oraz
ja z Ballarat VIC (autor zdjęc)
Wjazd na Góre Kościuszki w 1.5 godz, promocyjne rozdawanie medali na szczycie i promowanie przyszłorocznego biegu Kosciuszki, fantastycznie słoneczna pogoda i dziesiątki usmiechniętych buzi uchwyconych na zdjęciach - tak pokrótce można opisać atmosferę jaka nam towarzyszyła już do konca.
Co nas najbardziej zainspirowalo? 70-letnia Zigi Georges, która pomimo swojego wieku oraz wzięcia udziału w biegu poprzedniego dnia, pokazała duch sportowy, którego każdy na świecie mógłby pozadrościć !
Wniosek? Jazda rowerem na szczyt Kosciuszki w przyszlym roku - OBOWIAZKOWA!
Tekst i zdjęcia: Aldona Kmieć
20 rowerów górskich leniwie i spokojnie stało na przyczepie, czekając na jakiekolwiek zainteresowanie z czyjejkolwiek strony... |
...wybraliśmy się na wycieczkę po The Main Range Track. |
Emocji nie zabrakło, szczególnie podczas przeprawiania się z rowerami przez dwie lodowate rzeki! |
Nastepnęgo dnia..."No to co? Jedziemy na rowery?!!" |
Wjazd na Górę Kościuszki w 1.5 godz ! |
Co nas najbardziej zainspirowalo? 70-letnia Zigi Georges |
środa, 23 lutego 2011
Fotoreportaż z Kościuszko Run 2011
Przedstawiamy pierwszy fotoreportaż Aldony Kmieć z imprezy sportowej, zorganizowanej u podnóża Góry Kościuszki 12 lutego - Kościuszko Run 2011. Aldona była oficjalnym fotografem wydarzenia.
Przypomnijmy: Kościuszko Run z inicjatywy Pawła Gospodarczyka odbył się po raz drugi w celu promocji polskiego podróżnika i odkrywcy Pawła Edmunda Strzeleckiego. Trasa biegu wynosiła 11 km, od górskiej wioski Charlotte Pass aż na sam najwyższy szczyt Australii. W biegu uczestniczyło 20 zawodników, kobiet i mężczyzn w wieku od 24 do 66 lat. Wręczaniu nagród zwycięzcom towarzyszył Konsul Generalny RP w Sydney, Daniel Gromann.
Przypomnijmy: Kościuszko Run z inicjatywy Pawła Gospodarczyka odbył się po raz drugi w celu promocji polskiego podróżnika i odkrywcy Pawła Edmunda Strzeleckiego. Trasa biegu wynosiła 11 km, od górskiej wioski Charlotte Pass aż na sam najwyższy szczyt Australii. W biegu uczestniczyło 20 zawodników, kobiet i mężczyzn w wieku od 24 do 66 lat. Wręczaniu nagród zwycięzcom towarzyszył Konsul Generalny RP w Sydney, Daniel Gromann.
Subskrybuj:
Posty (Atom)