polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

sobota, 24 sierpnia 2019

G.Weigel: Proces kard. Pella przypomina procesy stalinowskie

Kard. George Pell Fot. K.Myers
(Wikipedia CC BY 2.0 )
Sąd Najwyższy stanu Wiktoria odrzucił w środę odwołanie kard. George’a Pella skazanego na karę 6 lat więzienia,  jak to określono w oskarżeniu za "molestowanie nastoletnich chórzystów w 1996 r." Wyrok nie jest prawomocny. Kard. Pellowi przysługuje prawo do ostatniego odwołania. Były metropolita Sydney i prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomii został skazany wyłącznie na podstawie zeznań domniemanej ofiary.  Kard. Pell  już od kilku miesięcy przebywa w melbourneńskim więzieniu o zaostrzonym rygorze.

Zaskakująca i niezrozumiała decyzja o odrzuceniu apelacji kard. Pella budzi bardzo poważne wątpliwości co do jakości wymiaru sprawiedliwości w Australii – uważa czołowy katolicki publicysta amerykański i biograf Jana Pawla II, George Weigel. Jego zdaniem po tym, co się wydarzyło w stanie Wiktoria, nie można mieć pewności, czy jakikolwiek kapłan oskarżony o nadużycia seksualne będzie mógł liczyć na sprawiedliwy proces. W jego opinii opublikowanej we wpływowym amerykańskim czasopiśmie katolickim  "First Things" sytuacja jest bardzo niebezpieczna. „Coś poważnego dzieje się z prawem karnym w stanie Wiktoria, gdzie postępowanie sądowe przypomina to, co działo się w Związku Radzieckim za rządów Stalina. Tam również zarzuty uznawano za wiarygodne wyłącznie na podstawie niepotwierdzonych zeznań” – pisze Weigel.

"The Australian Disgrace" by George Weigel


Australijska kompromitacja

Na pewno w nadchodzących tygodniach i miesiącach usłyszymy o wiele więcej na temat  odrzucenia apelacji przeciwko wyrokowi, skazującemu Kardynała Georga Pella. Taką decyzję za „przechodzące już do historii molestowanie” podjął Sąd Najwyższy Wiktorii wyrokiem 2 : 1, reprezentowany przez trzyosobowy panel  sędziów. W chwili obecnej jest to zdumiewająca, trudna do zrozumienia decyzja, która  w najwyższym stopniu podważa wiarygodność prawa w Australii – stwarzając obawę, czy jakikolwiek katolicki ksiądz oskarżony o nadużycia seksualne będzie mógł liczyć na sprawiedliwy proces i w konsekwencji na niepodważalną uczciwość jego przebiegu.

W przedstawionej na żywo apelacji, 21 sierpnia rano, w Sądzie Najwyższym Wiktorii, przewodnicząca, sędzia Anna Ferguson, czytając decyzję nieustannie odwoływała się do „całości dowodów”. Jednak tam nigdy nie było żadnych dowodów  na to, że Kardynał Pell zrobił to, o co go posądzono.  Były tylko słowa oskarżającego bez żadnych dowodów na zarzuty które stawiał. W ciągu miesięcy jakie upłynęły od procesu Kardynała, te zarzuty w zastraszający sposób przypominały zbiór fałszywych oskarżeń przeciwko innemu księdzu, opublikowany w amerykańskim magazynie „Rolling Stone”.

Sędzia Ferguson podkreślała między innymi „ulotną pamięć przygodnego świadka”, który zeznając w obronie Kardynała, tłumaczył że tego rodzaju przestępstwo seksualne absolutnie nie mogło być popełnione w pełnej ludzi katedrze, w tak krótkim okresie czasu i  przez kardynała ubranego w szaty liturgiczne. Aż się prosi zapytać a co sędzia Ferguson może powiedzieć na temat „ulotnej pamięci” oskarżającego? Dlaczego zakłada się z góry, że nagrywający swoje świadectwo na taśmie wideo posiada doskonałą pamięć o tym co się tam miało wydarzyć – szczególnie kiedy cała sceneria tego rzekomego przestępstwa wydaje się być w najwyższym stopniu nieprzekonywująca?

Na potwierdzenie wyroku swojego i kolegi, który wraz z nią głosował za odrzuceniem apelacji, sędzia Ferguson powiedziała „nas dwoje” – to znaczy ona i sędzia Chris Maxwell – inaczej ocenili fakty, niż sprzeciwiający się im sędzia Mark Weinberg. Ale o jakie „fakty” chodzi? Czy domniemany zarzut wykorzystania seksualnego, bez względu na to jak bardzo jest nieprzekonywujący, ze względu na  sposób dokonania tego czynu i okoliczności w jakich się rzekomo wydarzył,  można uznać za „fakt”, który jest w stanie złamać życie i zniszczyć reputację jednego z najzacniejszych obywateli Australii? Jeśli tak, to musi się dziać coś bardzo złego w prawie kryminalnym stanu Wiktoria, gdzie proces sądowy staje się podobny do tych jakie  odbywały się w Związku Radzieckim za czasów Stalina. Tam również  wydawano wyroki opierając się na niepotwierdzonych zarzutach.

Apelacja Kardynała nie zdołała przekonać sędzi Ferguson i sędziego Maxwella, że  podejmujący decyzję ławnicy także musieli mieć wątpliwości odnośnie wiarygodności zarzutów stawianych Pellowi, widząc miażdżące argumenty, jakie wnosiła obrona przeciwko oskarżeniu w czasie każdego z dwóch procesów Kardynała.  Dlaczego więc miałoby to stanowić właściwy  lub odpowiedni standard? Bo na pierwszym procesie ława przysięgłych zdecydowanie zagłosowała aby oczyścić Kardynała z jakichkolwiek zarzutów; po czym wynik drugiego procesu odwrócił się o 180 stopni, ławnicy jednogłośnie uznali Kardynała winnym, prawdopodobnie po przeanalizowaniu tych samych dowodów, na podstawie których ich poprzednicy nie dopatrzyli się winy Kardynała. Czy to nie sugeruje prawdopodobieństwa tendencyjności – szczególnie, że w Wiktorii brak jest  konfrontacji obrony z ławnikami? I czy to czasem nie podważa nieposzkalowanej uczciwości wydanego werdyktu o winie?

Dwa i pół miesiąca temu podczas apelacji Kardynała Pella sędziowie Ferguson, Maxwell oraz Weinberg wręcz mocno kwestionowali przedstawiciela Sądu Koronnego, który bronił wyroku skazującego – jego wystąpienie według obiektywnie uznawanych standardów było wyjątkowo słabe. W przeciwieństwie do tego, zespól apelacyjny wyraźnie podkreślił aby podczas przesłuchań apelacyjnych poważnie potraktować argumenty obrony, jako że wyrok skazujący Kardynała Pella jest „niepewny”, i że taki wyrok nie może być wydany jedynie na podstawie posiadanych dowodów (albo jak w tym wypadku ich braku). Co się wydarzyło w ciągu tych dwu miesięcy? Temu trzeba byłoby się przyjrzeć w ciągu najbliższych tygodni.

Od czasu skazania Kardynała Pella, moi znajomi , blisko związani z australijskim systemem prawa powiedzieli, że prawnicy w Australii, wyraźnie odcinający się od ideologów, są mocno zaniepokojeni obniżającą się reputacją australijskiego prawa. Wielu z tych wysokiego szczebla prawników było przekonanych o wygranej apelacji Kardynała. Ich obawy spotęgowały się teraz do najwyższych rozmiarów. Bo śledząc wszystkie dowody tej paskudnej rozprawy oraz przerażającą i całkowicie nieprzekonywującą decyzję sędziów, światli i rozsądni ludzie będą pytać czym jest  „praworządność”  dla Australii a w szczególności dla stanu Wiktoria. Będą się zastanawiać czy bezpiecznie jest podróżować, prowadzić biznes, w takim społecznym i politycznym klimacie, w którym na decyzję ławy przysięgłych  może w niekwestionowany sposób wpłynąć histeria tłumu podobna do tej,  która wysłała Alfreda Dreyfusa na Diabelską Wyspę.

Kardynał Pell powiedział ostatnio przyjaciołom, że jest umocniony w  przekonaniu o swojej niewinności i dodał:  „Jedyny sąd jakiego się obawiam, to ten Ostateczny”.

Prawnicy, którzy zgodzili się z  groteskowym procesem apelacyjnym, potwierdzając jeszcze bardziej groteskową farsę prawa jakie reprezentują, być może wierzą, albo i nie w Sąd Ostateczny. Ale z pewnością muszą się liczyć z opinią innych sądów. Udowodnili bowiem, że coś co jeszcze do niedawna wzbudzało podziw w Anglosferze znanej z niezależnego myślenia, teraz stało się dość podłe a nawet złowrogie.

George Weigel
tłum.  Marianna.Łacek OAM

___________________________________
George Weigel (ur. w 1951 w Baltimore) − amerykański pisarz katolicki, teolog, działacz społeczny i polityczny, autor najlepiej sprzedającej się biografii papieża Jana Pawła II, pt. Świadek nadziei.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy