polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwszy polski satelita wojskowy został wyniesiony na orbitę 28 listopada br., a wykonywanie zobrazowań rozpoczął 2 grudnia. Satelita znajduje się obecnie w fazie testów i kalibracji, przed przekazaniem go Siłom Zbrojnym RP, które zyskają dzięki niemu dużą elastyczność w prowadzeniu rozpoznania. * * * AUSTRALIA: Najważniejsi ministrowie Anthony'ego Albanese'a udają się do Waszyngtonu po tym, jak Biały Dom ponownie zażądał podniesienia wydatków na obronność do 3,5 proc PKB. Canberra stanowczo się temu sprzeciwiła, a premier stwierdził, że Australia będzie sama decydować o swoich wydatkach na obronę. * * * SWIAT: Administracja Donalda Trumpa uznała poniedziałkową wizytę prezydenta Ukrainy w Londynie, gdzie spotkał się z przywódcami Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji, za daremną próbę zyskania na czasie w negocjacjach na temat planu pokojowego. Trump naciska na Zelenskiego, aby działał szybko. Najnowszą wersję umowy pokojowej Zełenski ma przekazać stronie amerykańskiej we wtorek.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Kartka z podróży: Bari i Alberobello

Bari - miasto młodości królowej Bony. Fot.A.Siedlecki
Andrzej Siedlecki podróżuje wraz z żoną po Europie. Oboje odwiedzają niezwykłe pod względem historii a jednocześnie bardzo tajemnicze, powszechnie nieznane  miejsca. Oto  korespondencja z Włoch Andrzeja Siedleckiego:

Bari było miejscem na mapie Włoch, które należało zobaczyć, bowiem tu spędziła lata młodości polska królowa Bona Sforza i w Bazylice św. Mikołaja została pochowana. Żona pisze książkę o polskiej historii, więc oczywiście nie może ominąć Renesansu i polskiej królowej, tak że postanowiliśmy tu przyjechać, by zwiedzić miasto i pooddychać jego atmosferą.


Obejrzeliśmy już co nas interesowało najbardziej, a przede wszystkim zamek Bony Sforza, który miał burzliwą historię. Zwiedziliśmy także miasto, by wyczuć jego rytm. A właściwie Stare Miasto, gdzie mieszkaliśmy. A mieszkaliśmy właśnie bliziutko zamku, wśród niemajętnych mieszkańców tego miejsca. Przykro było widzieć starsze kobiety, siedzące na kamiennym stopniu, przed drzwiami zasłoniętymi firankami i oddychające powietrzem miasta, bowiem w niektórych parterowych „mieszkaniach” nie ma powietrza, okien, a więc i światła.

Stare miasto plebejskie, jednakże dla nas urocze ze względu na dawną architekturę i małe uliczki z IX wieku, choć niesamowicie hałaśliwe i by zmienić atmosferę, a i też pod wpływem tasmańskich turystów pojechaliśmy pociągiem do Alberobello.


 Do niesamowitego, bajkowo wyglądającego miasteczka, w polskim tłumaczeniu - do „Pięknego drzewa”. To z powodu rzadko spotykanej architektury domków, a szczególnie ich dachów, które były układane w 16 wieku w kształcie stożków. Ciekawa była też ówczesna technika budowlana, bo budowano je bez użycia cementu, na sucho. Układano w potrzebne formy kamień przy kamieniu. Podobną technikę stosowano w dawnych kulturach, także kulturze Inków. Ze względu na technikę budowlaną i wyjątkowość tej architektury, miasteczko to jest na liście UNESCO.

Andrzej Siedlecki
andrzejsiedlecki.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy