polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oskarżyło Rosję o dokonanie „aktu agresji” poprzez wlot dronów w polską przestrzeń powietrzną. Niektóre z dronów zostały przechwycone, a sytuację nazwało „bezprecedensową”. Premier Donald Tusk poinformował parlamentarzystów, że w ciągu siedmiu godzin doszło do co najmniej 19 odrębnych naruszeń, w tym do zestrzelenia przez polskie siły powietrzne nawet czterech dronów. Polska nie przedstawiła dotychczas dowodów potwierdzających identyfikację dronów jako rosyjskie. * * * AUSTRALIA: W Sydney odnotowano najwilgotniejszy dzień września od prawie 150 lat, a stan NSW nadal nękają gwałtowne zjawiska pogodowe. W ciągu 24 godzin do godziny 9:00 w czwartek w Sydney spadło łącznie 122 mm deszczu – co oznacza najwyższą dzienną sumę opadów w stolicy we wrześniu od 1879 roku. * * * SWIAT: We wtorek Izrael zaatakował stolicę Kataru, Dohę, gdzie przebywają przywódcy Hamasu. W nalocie zginęło pięć osób, ale liderzy grupy nie ucierpieli. Premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani oskarżył Izrael o sabotowanie negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy. * Po upadku rządu francuskiego Paryż, Marsylia, Tuluza, Lyon, Montpellier mierzą się z falą protestów, które przybierają coraz brutalniejszy charakter. Doszło do starć z siłami bezpieczeństwa.
POLONIA INFO:

wtorek, 9 czerwca 2015

W Ruby's Music Room w Melbourne: Poezja pełna czaru

Ruby’s Music Room to jeden z najbardziej znanych klubów muzycznych w Melbourne. Jaskrawo żólte wejście do klubu byłoby trudne do odnalezienia, gdyby nie charakterystyczne okna, których nie sposób nie zauważyć. W podświetlanych witrynach znajduje się dziwna, intrygująca kolekcja kubańskich lalek oraz tajemniczych instrumentów prosto z Nowego Orleanu. Przypadkowy przechodzień nie może mieć wątpliwości , iż znalazł się na tropie ekscentrycznych artystów. Przypuszczenie jak najbardziej trafne!

Ostatnimi czasy coraz częściej w Ruby’s Music Room możemy spotkać polskich artystów. Jak przystało na klub jazzowy, można pozachwycać się tutaj przede wszystkim nad popisami polskich jazzmanów, ale w ostatni weekend zawitała tutaj również grupa aktorów. Za sprawą Krzysztofa oraz Beaty Kaczmarków wyśmienici melberiańscy aktorzy, przy akompaniamencie równie wyśmienitego polskiego pianisty, przygotowali bajkowe widowisko, gdzie poezja przepalała się z muzyką najznakomitszych kompozytorów. Nie był to jednak zwykły wieczór poetycki, ale widowisko z najwyższej artystycznej półki. Po raz pierwszy miałem okazję podejrzeć czarujące przedstawienie, w którym reżyser w niezwykle zgrabny sposób powiązał utwory wielkich poetów w jeden literacki koktajl zaprawiony muzyką Chopina, Rachmaninowa, Wagnera, Beethovena oraz Schumana.

Muzykę prezentował Konrad Olszewski i samo nazwisko może posłużyć jako najlepsza recenzja. Po prostu mistrzostwo świata. To nie Konrad jednak miał być gwiazdą tego wieczoru. Trójka aktorów John Wood, Krzysztof Kaczmarek oraz SuhaSini Seelin prześcigali się w sztuce aktorskiej, tworząc niezwykły, poetycki dialog i trudno powiedzieć, kto z tej trójki wypadł najlepiej. Trzy różne charaktery, trzy różne temperamenty, trzy odmienne interpretacje.
Adam Mickiewicz i jego utwory dobrze wszystkim znane z lat szkolnych, w interpretacji Johna Wooda nabrały zupełnie innego wymiaru. Dla mnie osobiście było to swego rodzaju odkrycie, że w tak prosty sposób można podchodzić do „wielkich” poematów wieszcza. Przy czym wieszcz wcale na tym nie ucierpiał.

Krzysztof Kaczmarek  rozbawił publiczność opowieścią Rogera Mc Gougha „At Lunchtime – story of love”. Był to zabawny przerywnik w romantycznych rozważaniach o miłości.  
Popisowym występem SuhaSini Seelin był natomiast utwór ks. Jana Twardowskiego „Let’s hurry to love people...”. Postępy SuhaSini Seelin śledzę od momentu, kiedy kilka lat temu pojawiła się w Melbourne i muszę przyznać, że jej naiwne aktorstwo, którego nauczyła się w Indiach, pod okiem Krzysztofa nabiera coraz wyraźniej cech klasycznego, europejskiego szlifu.

Po przedstawieniu poetyckim, Let's Hurry to Love People w Ruby's Music Room. Fot B.Kaczmarek

Oprócz wspomnianych wcześniej autorów, podczas czerwcowej poetyckiej podróży, prezentowane były utwory Wiliama Blake, Adama Asnyka, Margaret Atwood, Pablo Nerudy i kilku innych, równie sławnych autorów. Nie wyobrażam sobie , aby komuś z licznej widowni nie spodobało się to czarowne widowisko i jestem przekonany, że teatr Exit pozyskał nowych entuzjastów. Mam nadzieje, że już wkrótce znajdzie się okazja, aby ponownie zjawić się na Kaczmarkowym  teatralnym jarmarku.
Jerzy Krysiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy