polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 16 marca 2015

Polska. Minus dwa lub trzy miliony

Wzajemne obwinianie się partii politycznych o spowodowanie emigracji jest bez sensu, nie ma bowiem znaczenia w którym konkretnie roku wyjechało ile Polaków do pracy i do życia na Zachodzie, jak również ilu w którym roku wróciło. To w ogóle tak naprawdę nie ma znaczenia, właśnie w kontekście faktu samego wyjazdu.

Emigranci nie uciekali z Polski Kaczyńskiego, czy Polski Tuska, po prostu wyjechali z Polski, tej tutaj, tej obecnie, tej tu i teraz! Politycy licytując się o daty i wielkości fali migracyjnej tak naprawdę próbują udawać, że nic się nie stało, że to ktoś inny jest odpowiedzialny, a oni proponują inną opcję. Oczywiście jedynie słuszną.

W praktyce jest to bez sensowne zakłamywanie rzeczywistości, nikt na emigracji nie patrzy na problem swojej decyzji przez pryzmat partii politycznych, patrzą generalnie na Polskę jako na państwo, które nie było w stanie stworzyć dla nich możliwości do pobytu. To jest właśnie kluczowy problem i główny element zagadnienia, jednoznacznie przesądzający za tym, co było najważniejsze i przeważające dla decyzji życiowych milionów ludzi.
 
Emigracja jest bowiem porażką naszego państwa, wydajności naszej całej przestrzeni społeczno-gospodarczej, to jest jej syntetyczny wynik – minus dwa lub trzy miliony. Prawie połowa strat ludności z okresu II Wojny Światowej! Dlaczego nikt nie mówi o tym w ten sposób? Niby nic się nie stało, a jednak miasto wielkości Warszawy z przyległościami wyparowało. To jest nasza wspólna rzeczywistość, wszyscy w niej uczestniczymy.
 
Poszczególne partie nie zrobiły niczego, żeby zmniejszyć fale emigracji lub spowodować, żeby Polacy wracali. Nic takiego się nie dzieje, głównie dlatego ponieważ państwo w rzeczywistości nie prowadzi żadnej polityki społecznej, w tym w szczególności nie ma takich instrumentów jak polityka mieszkaniowa, czy rzeczywista polityka prorodzinna. Tego nie ma, w Polsce obywatele służą do opodatkowywania – pobierania przez państwo pożytków, a nie do tego żeby ich wspierać! Poza tym tak naprawdę, nasze państwo nie jest w stanie konkurować pod względem oferty na życie dla ludzi z jakimkolwiek państwem zachodnim. Nawet pogrążone w kryzysie i marazmie Włochy płacą lepiej, oferują lepsze warunki socjalne, nie mówiąc już o specyfice przestrzeni i klimacie, który sam w sobie powoduje, że życie jest przyjemniejsze, tańsze i człowiek się mniej eksploatuje. Polska to zderzenie z brutalną rzeczywistością, która nie wybacza najmniejszych błędów, dobrze o tym wie prawie trzy miliony emigrantów. Politycy wolą o tym milczeć, żeby nie przerazić pozostałych ludzi, jednakże gdyby nie bariera językowa – moglibyśmy być pewni, że z Polski wyjechałoby jeszcze kilka milionów ludzi, ponieważ życie w naszym kraju jest po prostu trudne i niewdzięczne. Chyba, że ma się pieniądze, albo rodziców, którzy potrafią człowieka ustawić, wówczas może być bardzo dobrze, ale niestety nie wszyscy mogą być informatykami i lekarzami – państwo powinno o tym pamiętać, że jest dla przeciętnych i im ma pomagać, ale tego nie robi wcale.
 
Partie polityczne, jeżeli już zabierają się za merytoryczną dyskusję o przyczynach emigracji, to powinny przynajmniej w części pochylić się nad naszą powszechną biedą, albowiem nadal jesteśmy biedni i to poziom dochodów determinuje wszystko. Jeżeli bowiem ktoś ma u nas pracować fizycznie za tysiąc i kilkaset złotych bez umowy, to naprawdę lepiej jest to samo robić za tysiąc funtów lub tysiąc euro z naddatkiem i jeszcze do tego korzystać z benefitów socjalnych, w tym chociażby kwoty wolnej od podatku, która powoduje, że w wielu krajach zachodu zarabiający najniższe kwoty – nie płacą podatku w ogóle. Ci, którzy tego doświadczyli są zawsze w szoku, że nie dość, że państwo im nie zabiera podatku, to jeszcze mogą dostać benefit, albo jeżeli coś pobrało to jego zwrot. Tymczasem zarabiający w Polsce muszą się konfrontować z Urzędem Skarbowym, któremu często muszą udowadniać, że nie są wielbłądami.
 
Realia są brutalne, nasza gospodarka jest tak bardzo niewydolna, że wydaliła prawie trzy miliony przeważnie młodych ludzi o przeciętnych kwalifikacjach. To jest efekt działania całości naszej gospodarki i społeczeństwa – wynik dziania się procesów. Państwo, w tym wszystkie siły polityczne powinny z tego wyciągnąć należyte wnioski.
 
Krakauer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy