polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Ojciec Święty Leon XIV przyjął rezygnację abpa Marka Jędraszewskiego – dotychczasowego biskupa krakowskiego i mianował ks. kard. Grzegorza Rysia metropolitą krakowskim, dotychczasowego metropolitę łódzkiego. * * * AUSTRALIA: Liderka partii One Nation, Pauline Hanson wystąpiła w Senacie demonstracyjnie w burce usiłujac zakazać muzułmankom zakrywania twarzy ze względów bezpieczeństwa narodowego. Została za to w poniedziałek wyrzucona z Senatu, co wymusiło zawieszenie obrad izby. * * * SWIAT: UE odrzuciła propozycję pokojową dla Ukrainy przygotowaną przez Biały Dom, proponując własny zestaw warunków potencjalnego porozumienia. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył we wtorek, że wyciek amerykańskiej propozycji zakończenia konfliktu na Ukrainie miał na celu pokrzyżowanie wysiłków pokojowych prezydenta Donalda Trumpa. Ławrow zauważył, że Moskwa jest gotowa omówić „konkretne sformułowania” ewentualnego porozumienia pokojowego, ale nie pójdzie na kompromis w kwestii żadnego z kluczowych celów, które prezydent Władimir Putin przedstawił osobiście Trumpowi podczas spotkania na Alasce.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30

wtorek, 23 grudnia 2014

Ryby królują na polskich stołach jedynie od święta

Potrawa z Festiwalu Stołów Wigilijnych w muzeum kolekcji
im. Jana Pawła II w Warszawie. Fot. P.Kula/PAP
Statystyczny Polak zjada rocznie 12 kg ryb, w tym nieco ponad pół kilo karpia i prawie 2 kg śledzi, przede wszystkim w czasie świąt Bożego Narodzenia i Wielkiego Postu. Jemy porównywalne ilości ryb co Czesi czy Austriacy, wyprzedzamy Węgrów, ale na głowę biją nas Portugalczycy.

W ubiegłym roku statystyczny Polak zjadł nieco ponad 12 kg ryb, dla porównania - roczne spożycie mięsa waha się w ostatnich latach na poziomie 70-75 kg na mieszkańca. W strukturze spożycia dominują ryby morskie: w 2013 r. ich udział wyniósł 76 proc., ryb słodkowodnych - 22 proc., a owoców morza - 2 proc. - wskazuje Krzysztof Hryszko z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).

Około 40 proc. rocznej konsumpcji ryb przypada na okres świąt Bożego Narodzenia oraz Wielkiego Postu przed Wielkanocą. Jemy porównywalne ilości ryb co Czesi i Austriacy i niewiele mniej niż Niemcy, a wyprzedzamy takie kraje jak Słowenia, Słowacja, Rumunia, Węgry czy Bułgaria - wylicza Hryszko. Zdecydowanym liderem jest Portugalia, gdzie na statystycznego mieszkańca przypada 61 kg zjedzonych w ciągu roku ryb i innych organizmów wodnych (np. krewetki). Ponad 30 kg ryb zjadają rocznie mieszkańcy Hiszpanii, Litwy, Finlandii, Francji, Szwecji i Malty.
W Wigilię na polskich stołach królują karpie i śledzie. Te pierwsze - przeważnie smażone lub w galarecie. Karp doskonale smakuje również w wersji wędzonej, choć w tej postaci nie jest szczególnie popularny w Polsce - podkreśla dietetyk Szymon Chrzanowski. Karp ma mało tłuszczu, zawiera natomiast łatwo przyswajalne białko, witaminy z grupy B i składniki mineralne takie jak fosfor, potas, cynk, magnez.

Najbardziej znaną rybą z Doliny Baryczy na Dolnym Śląsku jest karp milicki. Tamtejsze Stawy Milickie to największy kompleks stawów hodowlanych w Europie. Początek hodowli ryb na tym terenie przypada prawdopodobnie na XIII wiek, gdyż z tego czasu pochodzą informacje o stawach budowanych przez Cystersów z innych części Dolnego Śląska. Ludzie w średniowieczu poddawali się licznym postom, co najmniej 130 dni w roku objętych było zakazem spożywania mięsa, za wyjątkiem ryb.
Karpie milickie - hodowane w większości na obszarze rezerwatu przyrody - to tradycyjny produkt regionalny. Karpie hodowane są tam w cyklu trzyletnim, a karmione naturalnymi zbożami, nie dostają granulatów, ani antybiotyków - zapewnia w rozmowie z PAP dyrektor ds. rozwoju Stawy Milickie SA Emilia Szczęsna. Karp-rekordzista złowiony w tym roku w Stawach Milickich ważył prawie 30 kilogramów.

Z danych Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie wynika, że w ub. roku polscy rybacy wyprodukowali 18,8 tys. ton karpia, o ok. tysiąc ton więcej niż w 2012 r. Karpie milickie zaspokajają około 6 proc. podaży krajowej i 50 proc. podaży na rynku dolnośląskim. Trafiają do Niemiec i Włoch, a także do Grecji. Spółka w najbliższych latach chce zwiększać hodowlę, na potrzeby krajowe - dzisiaj importujemy karpie m.in. z Czech i Litwy. Większość karpi milickich jest sprzedawana w listopadzie i grudniu - wartość sprzedaży w ciągu roku jest nadal znikoma wartością w porównaniu z okresem świątecznym - przyznaje Szczęsna.
Odławiane ze stawów handlowych od października karpie milickie trafiają do magazynów rybnych, czyli stawów o głębokości od 1,7-2,0 metra, pozbawionych roślinności, o dobrym przepływie wody i natlenieniu. Następnie w grudniu, w okresie przedświątecznym, ryby przenosi się na tzw. płuczkę, gdzie przebywają w przepływającej wodzie i zostają pozbawione mulistego posmaku i zapachu.

W czasie panowania Piastów "jadał w poście gmin śledzia, możniejsi ryby krajowe lepszych gatunków" - pisze Hanna Szymanderska w Encyklopedii polskiej sztuki kulinarnej. Śledzie solone rozwożono po kraju w beczkach, albo nadziane na rożny.
Stare holenderskie przysłowie mówi, że tam, gdzie jedzą śledzie, niepotrzebni są lekarze. Tymczasem w Polsce w ostatnich latach spożycie śledzia spadało: w 2013 r. po raz pierwszy było niższe niż 2 kg na mieszkańca. Śledzie dostępne na naszym rynku w większości pochodzą z importu, a ich największymi dostawcami w 2013 r. były Niemcy i Norwegia - wynika z danych IERiGŻ.

W Polsce przeważnie spożywamy śledzie atlantyckie, dostępne głównie w postaci solonej albo wędzonej (pikling), ale coraz częściej też świeże (tzw. zielone). Matias to śledź złowiony przed osiągnięciem dojrzałości - takie sztuki mają najtłustsze, najdelikatniejsze i najsmaczniejsze mięso - podkreśla Chrzanowski. I dodaje, że z punktu widzenia dietetycznego najcenniejsze są w śledziu kwasy tłuszczowe nienasycone, których ma więcej niż łosoś, makrela czy inna morska ryba. Kwasy omega 3 i 6 zmniejszają ryzyko zawału i chorób serca oraz nowotworów, a regularne spożywanie śledzi zapewni także dobrą pamięć i lepsze wyniki przy pracy umysłowej.
W Szczecinie w ostatni latach organizowane były Noce Śledziożerców. To impreza zamknięta, na którą trzeba zostać zaproszonym, a biletem wstępu jest ... oryginalne danie ze śledzia. "Śledzie udawały już sorbety, keksy, dawały się zamknąć w pierogach i usmażyć w faworkach i udawały rodzynki w torcie" - pisze o imprezie Polska Akademia Smaku.

Od 12 lat śmiałkowie biorący udział w Marszu Śledzia pokonują pieszo i wpław po mieliźnie Zatoki Puckiej 12-kilometrową trasę z Kuźnicy do Rewy. Po drodze zobaczyć można wrak okrętu podwodnego ORP Kujawiak. Jest też uroczyste "pasowanie na śledzia". Liczba chętnych wielokrotnie przewyższa liczbę miejsc, dlatego potrzebne jest losowanie, z obowiązkową pulą dla debiutantów.
Szymanderska przywołuje postać francuskiego inżyniera wojskowego, pisarza i kartografa Guillaume'a le Vasseur de Beauplan, który budował w XVII w. liczne twierdze na Podolu i zachwycał się polskim sposobem przyrządzania ryb: "Jest coś, w czym Polacy nas bardzo przewyższają: co się tyczy ryb znają się na nich cudownie. Albowiem oprócz tego, że w kraju tym jest bardzo wiele ryb, przyrządzają je tak znakomicie i dodają im jakiegoś smaku tak wybornego, że u najbardziej przejedzonych ludzi budzi się na nie apetyt. Przewyższają tym wszystkie narody" - czytamy tamże.
  
Marta Tumidalska, PAP

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy