![]() |
Krystyna Janda - czołowa polska aktorka, reżyserka teatralna i filmowa, dyrektor art. Teatru Polonia w Warszawie. Fot. J.Fryta (wikimedia) |
– Czy marzy się Pani zgoda narodowa?
– Marzy. Czy wierzę, że jest możliwa? Nie wierzę. Za dużo słów padło, za dużo rzeczy się stało…
– Myśli Pani nieraz, po co był ten cały wysiłek solidarnościowy, ten wielki zryw, skoro dziś ludzie, którzy wtedy to robili, nie rozmawiają ze sobą?
– Nie, broń Boże! Ani przez moment tak nie myślę. To było wielkie, wspaniałe doświadczenie. Solidarność to było coś najwspanialszego, co się mogło przydarzyć ludziom – jak mówię jako Danuta Wałęsowa, Jej słowami, w spektaklu. I myślę, że już zawsze, we wszystkich historycznych opracowaniach o Polsce, zryw solidarnościowy będzie opisywany jako wydarzenie najwyższej wagi o kapitalnym znaczeniu. Natomiast nie potrafię powiedzieć, czy te ostatnie dwadzieścia pięć lat nauczyło Polaków demokracji.