polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zaprosił premiera Donalda Tuska na rozmowy w sprawie rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej. Spotkanie ma się odbyć 1 maja. Według szefa NATO Jensa Stoltenberga Sojusz nie ma planów rozmieszczenia broni jądrowej w Polsce. * * * AUSTRALIA: Australijczycy uhonorowali podczas porannych uroczystości weteranów wojennych z okazji dorocznego Dnia Anzac. Uroczystości odbyły sie w całym kraju. Weteran II wojny światowej 98-letni John Atkinson z Port Broughton w Australii Południowej zmarł po upadku ze skutera inwalidzkiego w drodze na uroczystość Anzac Day. Atkinson zaciągnął się do wojska tak szybko, jak tylko mógł, po ukończeniu 18 lat we wrześniu 1943 roku i służył jako kierowca transportowy w RAAF na Pacyfiku podczas II wojny światowej, w tym w północnej Australii i Papui Nowej Gwinei. * * * SWIAT: Wołodymyr Zełenski podpisał nową ustawę o mobilizacji na Ukrainie. W swoim wpisie na platformie X szef ukrainskiego MSZ Kuleba rozjaśnił, że przebywanie za granicą nie zwalnia z obowiązków wobec państwa. Konsulaty Ukrainy, w tym w Polsce, od razu wstrzymały świadczenie usług dla mężczyzn w wieku 18-60 lat. * Podczas posiedzenia Rady NATO-Ukraina ministrowie zgodzili się przyspieszyć dostawy pomocy dla Kijowa, w tym systemów obrony powietrznej, powiedział sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego Stoltenberg. Tymczasem premier Węgier Viktor Orban stwierdził, że "Zachód jest bliski wysłania swoich wojsk na Ukrainę", ale mogłoby to "ściągnąć Europę w dno". - Dziś w Brukseli jest prowojenna większość, nastroje w Europie są bojowe, w polityce dominuje logika wojny, widzę przygotowania do wojny u wszystkich i wszędzie - powiedział premier Węgier.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Bankstown, 21.04, godz. 15:00
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosciuszko Run. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosciuszko Run. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 lutego 2013

Kosciuszko Festivities 2013 - fotoreportaż

Paulina Caine i Paweł Gospodarczyk - organizator
Kosciuszko Festivities
Jedną z organizatorek części artystycznej Kościuszko Festivities 2013 a jednocześnie gwiazdą konceru z okazji 25-lecia odsłoniecia pomnika Pawla E.Strzeleckiego w Górach Śnieżnych  była Paulina Caine, która do Jindabyne przybyla aż z Perth. Oto jej relacja z imprezy wraz ze zdjęciami Macieja Gornisiewicza:

Imprezę pod szyldem “Kościuszko Festivities” zorganizował Paweł Gospodarczyk, prezes Strzelecki Heritage Inc z Melbourne. Była to impreza przede wszystkim sportowa (w programie przewidziano pół maraton, jazde rowerem oraz spacer na Góre Kościuszki), zbiegła się jednak ona z 25-cio leciem wzniesienia pomnika Pawła Edmunda Strzeleckiego w Jindabyne. Z tej właśnie okazji, zaproszono mnie na występ u podnóża Australijskich Alp.
Wspólnymi siłami, z Pawłem Gospodarczykiem i Zosią Kaszubską, rozpoczęliśmy prace nad specjalnym programem artystycznym. Nie było to łatwe zadanie, gdyż mieszkamy na różnych krańcach kontynentu ale od czego skype i telefony. Po kilku miesiącach udało się nam dopiąć wszystko na ostatni guzik i w sobote, 9 Lutego, byliśmy gotowi aby przywitać publiczność zgromadzoną w Jindabyne Bowling & Sports Club.

wtorek, 12 lutego 2013

Kosciuszko Run 2013


W niedzielę, 10 lutego o godzinie 10 rano po raz czwarty odbył się Kosciuszko Run, cykliczny bieg górski na Mt Kosciuszko w Górach Śnieżnych, organizowany przez Strzelecki Heritage Inc. dla upamiętnienia kolejnej rocznicy nazwania przez Pawła E. Strzeleckiego najwyższego szczytu Australii. 

W tegorocznym biegu wzieło udział 30 uczestników różnej narodowosci, którzy zmagali się na dystansie 11  i 22 km . Zwyciezcami byli Australijczycy – Simon White i Grace Craine (Kosciuszko Run) oraz Mathew Craine i Hannah Flannery (Kosciuszko Half Marathon).  Najmlodszy zaś uczestnik, 17-letni Eryk Wasilewski  zajął trzecie miejsce. Po raz pierwszy w biegu wziął rownież udział  Wietnamczyk – Gordon Mai z Sydney. (Szczegółowe wyniki poniżej)

Kosciuszko Festivities - srebrny jubileusz pomnika Strzeleckiego

Uczestnicy Kosciuszko Festivities pod
pomnikiem P.E.Strzeleckiego w Jindabyne.
Fot.M.Gornisiewicz
W miniony weekend, u podnóża Góry Kościuszki odbyło się szereg imprez w ramach Kościuszko Festivities zorganizowanych przez Strzelecki Heritage Inc. z Melbourne. W sobotę, 9 lutego o godzinie 15:00 rozpoczęła się uroczystość obchodów 25–ecia  wzniesiena pomnika Pawła Edmunda Strzeleckiego w Jindabyne.

 Na uroczystość przybyli nie tylko Polacy z Sydney, Melbourne, Perth i Canberry ale również grupa Australijczyków. Po odśpiewaniu narodowych  hymnów, australisjkiego i polskiego, oficjalnego otwarcia dokonał Konsul Generalny RP Daniel Groman. Z jego rąk specjalane odznaczenie otrzymał inicjator i pomysłodawca budowy pominka - Harry Hefka, oraz Stefan Mrowiński - honorowy patron tej uroczystości.  Prezes Stowarzyszenia Strzelecki Heritage Pawel Gospodarczyk przywitał przybyłych gości, zwracając uwagę na wagę i cel tego spotkania.


środa, 6 lutego 2013

Srebrny jubileusz pomnika Strzeleckiego w Jindabyne

Pomnik Sir P.E.Strzeleckiego w Jindabyne. Fot. K.Bajkowski
W sobotę, 9 lutego u podnóża Góry Kościuszki w Jindabyne, w ramach zapowiadanych Kosciuszko Festivities,  odbędzie się koncert upamiętniający srebrny jubileusz odsłonięcia pomnika Pawła Edmunda Strzeleckiego. Pomnik autorstwa poznańskiego rzeźbiarza Jerzego Sobocińskiego był ufundowany w 1988 roku przez Polskę  jako dar narodu polskiego dla Australii w jej  dwusetne urodziny.

Koncert rozpocznie się o godz. 15.00 w tamtejszym Bowling & Sports Club, nieopodal pomnika Strzeleckego. Jak informują nas organizatorzy koncertu, wystapią znani i lubiani artyści z Melbourne, Sydney i Perth.

wtorek, 22 stycznia 2013

Kosciuszko Festivities 2013 - Program

Już w przyszłym miesiącu w Jindabyne w Górach Śnieżnych odbędą się uroczystosci zwiazane z 25 leciem odsłonięcia pomnika Sir Pawła Edmunda Strzeleckiego, znajdującego się  u podnóża Mt Kosciuszko - monumentu znanego każdemu Polakowi, który odwiedza  tamte  rejony górskie. 
W sobotę 9 i  w niedzielę 10 lutego odbędą się z tej okazji w Jindabyne, Charlotte Pass i na samej Górze Kościuszki  imprezy sportowo-turystyczne: biegi górskie, pólmaraton oraz piesze i rowerowe wędrówki,  połączone z jubileuszowymi celebracjami pn Kosciuszko Festivities 2013.  Organizatorem tych imprez jest Strzelecki Heritage Inc. z Melbourne. W zeszlym roku, w lutym Stowarzyszenie to zorgnizowało udaną imprezę o podobnym charakterze pn End of Summer on Mt Kosciuszko.

Oto program przesłany przez organizatorów:

9th February 2013
 
Strzelecki Fun Run 2013
1.00pm at Sir P E Strzelecki monument Jindabyne NSW
2.00pm photo session at Sir P E Strzelecki Monument

Strzelecki Statue Silver Jubilee Celebration
3pm at Jindabyne Bowling & Sports Club address:Bay Street, Jindabyne NSW
5pm photo session at Sir P E Strzelecki Monument

czwartek, 10 stycznia 2013

Kosciuszko Festivities 2013. Srebrne medale

Z inicjatywy Polonii Australijskiej i przy szerokim poparciu ludzi dobrej woli w Polsce zrodził się pomysł nawiązujący do obchodów 200 lecia Australii w 1988 roku. Jednym z najbardziej wpisanych w dzieje i historię Australii Polaków jest Sir Paweł Edmund Strzelecki.
 Pomimo kontrowesyjnych pogłosek, że nasz podróżnik nie był tym pierwszym, który odkrył i nazwał Mt Kosciuszko dokonaliśmy dzieła przypieczętowania jego zasług przez postawienie  pomnika. Imponujący pomnik wielkiego polskiego naukowca, badacza i odkrywcy Australii, Sir Pawła Edmunda Strzeleckiego (1797-1873), który znajduje  się w Banjo Paterson Park w malowniczej miejscowości Jindabyne, tuż przed Kosciuszko National Park  w stanie Nowej Południowej Walii. Pomnik ten jest największym monumentem honorujacym  Pawła Strzeleckiego i jest usytuowany w najpięknieszym i malowniczym miejscu tuż obok Jindabyne Lake (Jeziora Jindabyne). Strzelecki w pozie  z wyciągniętą  ręką wskazuje  kierunek  najwyższego szczytu kontynentu australijskiego, noszącego nazwę polskiego bohatera narodowego generała Tadeusza Kościuszko.

środa, 28 listopada 2012

Kościuszko Festivities 2013

Kosciuszko Festivities connecting History, People & Nature - to hasło imprez, które odbędą się w dniach 9 i 10 lutego przyszłego roku  w Alpach Australijskich. U podnóża Góry Kościuszki w Charlotte Pass i Jindabyne odbędą się  imprezy sportowo-turystyczne oraz wyjątkowe uroczystości  w tym zlot motocyklistów z Australii i Polski.

Spotkamy się tam wraz z naszymi australijskimi przyjaciółmi na biegach górskich, na trasach pieszych i rowerowych dla dorosłych, dla  młodzieży i dzieci oraz na uroczystościach 173 rocznicy zdobycia i nazwania najwyższego szczytu Australii - Mt. Kosciuszko.
W przyszłym roku będziemy obchodzili dodatkowo szczególny jubileusz: 25 lat pobytu monumentu naszego rodaka Sir Pawła Edmunda Strzeleckiego u podnóża Góry Kościuszki.

czwartek, 23 lutego 2012

Bumerang Polski w radiu SBS

Weekendowa, bardzo udana impreza pn. End of Summer on Mt Kosciuszko w Górach Śnieżnych,  którego patronem medialnym byl Bumerang Polski, wzbudziła zainteresowanie m.in. Polskiego Programu Radia SBS. Andrzej Lubieniecki przeprowadził w tym tygodniu rozmowę o imprezie i przy okazji o Bumerangu Polskim z Krzysztofem Bajkowskim.

niedziela, 19 lutego 2012

Wszystkie drogi prowadzą na Górę Kościuszki

Z rowerem na Górze Kościuszki

Z położonej na wysokości 400 m.n.p.m.  maleńkiej górskiej wioski Geehi i znacznie wyżej umiejscowionego, bo na wys. 1740 m n.p.m.  narciarskiego ośrodka   Charlotte Pass w Kosciuszko National Park, pieszo, z plecakiem i w przemoczonych butach, biegiem i na rowerze - ponad 50–ciu uczestników wielowymiarowej imprezy pn. End of Summer on Mt Kosciuszko przybyło  na najwyższy szczyt  kontynentu australijskiego na wys. 2228 m n.p.m., jednego z punktów , który każdy zdobywca Korony Ziemi musi zaliczyć. Spotkali się niemal w samo południe 12 lutego w 172 rocznicę zdobycia  i nazwania najwyższego szczytu Australii przez polskiego badacza i podróżnika Pawła Edmunda Strzeleckiego*.

Przybyli z najdalszych zakątków Australii i  świata. Z Sydney, Melbourne, Perth a nawet z Polski. Na szczyt wjechała rowerem  najmłodsza uczestniczka imprezy , 13-letnia  Nicola z Melbourne. Pieszo dotarła i to bez pomocy  kijków, 82 letnia p.Jadwiga Samsel z Wyong (Central Coast). 11 km z Charlotte Pass z czasem  55 minut przybiegła na szczyt  Mt Kosciuszko  Hanna Flannery będąc tylko o 44 sekundy gorsza od swego brata Paula Flannery. To ta dwójka zawodników  została zwycięzcami trzeciego dorocznego Kościuszko Run – głównej imprezy End of Summer on Mt Kosciuszko.


Patryk Wasilewski, Oscar Kantor i David Broadfield - uczestnicy Strzelecki Hike

 Wszystko zaczęło się od  organizacji w marcu 2010 roku Kosciuszko Run – biegu górskiego, którego pomysłodawcą i i aktywnym inspiratorem był Paweł Gospodarczyk ze Strzelecki Heritage Inc. z Melbourne. Teraz impreza rozrosła się do cztrech różnych sportowo-turystycznych wymiarów dając swobodę jej uczestnikom w wyborze, w zależności od kondycji fizycznej i preferencji przeżycia weekendowej przygody w jeszcze  letniej, łagodnej aurze Gór Śnieżnych i  Parku Narodowego Kosciuszko.  W tym roku Paweł Gospodarczyk porozumiał się z Oscarem Kantorem , prezesem sydnejskiego  Strzelecki Hiking Club i obaj wielbiciele  gór połączyli swoje siły w realizacji jednego celu: spotkania się na Górze Kosciuszki organizując cztery imprezy pod nazwami: Strzelecki Hike, Kosciuszko Run, Strzelecki Walk i Kosciuszko Ride innymi słowy: pieszo, biegiem, rowerem  i kilkudniową wspinaczką kto żyw na Górę Kosciuszki.

Miało być ich więcej. Zostało przy swojm postanowieniu tylko trzech: David Broadfield, Patryk Wasilewski i Oscar Kantor. Wyruszyli o świcie  w piątek 10 lutego idąc od Geehi dawno nieużywanym, porośniętym chaszczami , z przeszkodami w postaci powalonych drzew, dość stromym w początkowym swym odcinku szlakiem Hannels Spur Track. ( zobacz szczególową relację Oscara Kantora na Bumerangu Polskim) . Na szczyt dotarli w niedzielę  przed południem w przemoczonych butach ale  pełni satysfakcji z męskiej przygody, witani przez Konsula  RP w Sydney Daniela Gromanna i przedstawiciela Rady Naczelnej Polonii Australijskiej Włodzimierza Wnuka oraz dobiegających, dochodzących i dojeżdżających rowerami  pozostałych uczestników imprezy. Bowiem od wczesnych godzin niedzielnego poranka przy pięknej i łagodnej  jak na górski klimat pogodzie piechurzy i rowerzyści wyruszali w kierunku Charlotte Pass z Jindabyne, gdzie mieli zakwaterowanie, aby z tego ostatniego najwyżej położonego górskiego ośrodka rozpocząć pieszą lub rowerowa wędrówkę Summit Track na Mt Kosciuszko. O godzinie 10.00 wystratowało dziesięciu biegaczy w trzecim dorocznym Kosciuszko Run. Organizator Pawel Gospodarczyk, w srednim wieku twardy, nie bojący się ambitnych wyzwań mężczyzna postanowił po raz pierwszy startować w tym naprawdę bardzo trudnym biegu. Na szczyt dobiegł ze słowami : „wody! wody!” z czasem 84 minut, niczym antyczny Filippides    spod Maratonu  wołający:  zwycięstwo! Pawła uratowala  butelką wody Asia - niezwykle sympatyczna medyczna pomoc imprezy.

Jarek i Nikola na trasie Kosciuszko Ride
Kosciuszko Run


Konsul RP Daniel Groman i czlonek RNPA
Włodek Wnuk przemówili oficjalnie na szczycie

Paweł Gospodarczyk z biegaczkami z
Kosciuszko Run

 

End of Summer on Mt Kosciuszko
 

Rozśpiewana Góra Kościuszki - grupa wycieczkowa z Sydney
Część uczestników tego weekendowego wydarzenia, która przyjechała autokarem z Sydney wybrała jednak, jak się później okazało niezbyt szczęśliwe podejście z innej miejscowości – Tredbo i korzystając  ze znajdującego się tam wyciągu krzesełkowego nieznacznie skróciła sobie trasę w zdobyciu Góry Kościuszki. W drodze powrotnej do wyciągu zastał ich deszcz. Ale  to wlaśnie dzieki tej grupie w samo południe Góra Kościuszki ożyła piosenką i wesołością . Wielka chmura, ktora chwyciła szczyt roztaczając dookoła gęstą mgłę rozpierzchła się w chwilę gdy Paulina  Caine  - piosenkarka z Perth zaintonowała australijski i polski hymn a wesoła autokarowa grupa z gitarą zaśpiewała wiazankę polskich piosenek i kultową Waltzing Matildę. Potem dekoracje zwyciązców biegu i oficjalne mowy na szczycie. Konsul Daniel Groman wyraził zadowolenie  z zorganizowania przez Polonię , takiej wielowymiarowej imprezy turystyczno-sportowej, ktorej patronują dwie nazwy miłe Polakom: Strzelecki i Kościuszko. Wyraził też dumę, jaka go ogarnęła  widząc po drodze w  pobliskich miejscowościach  Gór Śnieżnych wiele napisów z nazwiskiem polskiego bohatera narodowego. Z kolei Włodzimierz Wnuk z RNPA  mówił o znaczeniu organizowania tego typu imprez, ktore nie tylko pozwalają kontemplować piękno krajobrazu The Kosciuszko National Park ale  wzbogacają i upowszechniają wiedzę o historii zdobycia i nazwania najwyższego szczytu Australii. Podziekował szczególnie Oscarowi Kantorowi, szefowi Strzelecki Hiking Club za udane próby podążania śladami  Sir Pawła Edmunda Strzeleckiego. Zachęcał również  do organizacji podobnego spotkania na Górze Kościuszki  w przyszłym roku.
Bumerang Polski był patronem medialnym imprezy. Od lewej: Włodzimierz Wnuk, Daniel Gromann,
 Krzysztof Bajkowski, Patryk Wasilewski, David Broadfield i Oscar Kantor
Na zakończenie części oficjalnej spotkania na szczycie, Oscar Kantor podziekowal Pawłowi Gospodarczykowi za udane wspólne przedsięwzięcie łączące Polonię Melburne i Sydney oraz zaprosil na kolejną za rok 12 marca.
                                ***
Kosciuszko Ride. 11 km zjazdu bez pedałowania!
Byłem po raz pierwszy na Górze Kościuszki. Właśnie dzieki Pawłowi i Oscarowi. I dzięki temu, że Pawel - tak jak obiecał w ubiegłym roku, zorganizuje rowery górskie na trasę  Kosciuszko Ride. To dla mnie wielka satysfakcja , że na szczycie Mt Kosciuszko, jednym z  najbardziej ekolegicznych terenów Australii mogłem pojawić się z najbardziej ekologicznym pojazdem. Można wyrazić tylko zdziwienie, ze władze Parku na ostatnie 1500 m przed szczytem wprowadziły zakaz jazdy tymi wlaśnie pojazdami. Być może chodzilo im o bezpieczeństwo niedoświadczonych rowerzystów.

  Tego rodzaju impreza turystyczna bez zbędnej popmaptycznej otoczki festiwalowej  a dająca przyjemny relaks jej uczestnikom, satysfakcję zbobywania dziewiczych terenów i sportowych wyników  w otoczeniu wysokogórskiej przyrody australijskiej a jednocześnie delikatnie i bez nachalności promująca wsród jej australijskich uczestników tego weekendowego, letniego wydarzenia polskie nazwiska: Strzeleckiego i Kościuszki powinna byc kontynuowana i popierana w każdym wymiarze. Do zobaczenia za rok.


Krzysztof Bajkowski
zdjęcia: J.Lawoński, K.Bajkowski i M. Gornisiewicz
____________
*) dokladna data wejścia przez Strzeleckiego na Mt Kosciuszko - 12marca 1840 r.

Organizatorzy imprezy wydali broszurę w jez. angielskim z informacjami o zdobyciu przez Strzeleckiego
Mt Kosciuszko i informacjami o znanych Polakach od Mieszka I do Roberta Kubicy



 Wszystkie nasze relacje z End of Summer on Mt Kosciuszko są pod tagiem Kosciuszko Run.

piątek, 17 lutego 2012

End of Summer on Mt Kosciuszko -video (2), (3), (4)

Bumerang Polski bezpośrednio uczestniczył w imprezie w Górach Śnieżnych pn. End of Summer on Mt Kosciuszko. Przedstawiamy nasze kolejne relacje filmowe z imprezy w realizacji Jarka Ławońskiego.
Wszystkie nasze filmy znajdują się na kanale YouTube - BumerangMedia.

Część 2
 Uczestnicy wszystkich tras - piechurzy, biegacze i rowerzyści spotkali się z pionierami , którzy od piątkowego poranka wędrowali trudnym i zarośniętym chaszczami  szlakiem Pawła Edmunda Strzeleckiego. Góra Kościuszki w samo południe  rozbrzmiewała polską piosenką . Były też hymny polski i austrtalijski oraz Waltzing Matilda.




Część 3
 Wszystkich, ktorzy dotarli na szczyt powitał konsul RP w Sydney Daniel Gromann. Mówił również przedstawiciel Rady Naczelnej Polonii Australijskiej Włodzimierz Wnuk.




Część 4
Po zejściu z Góry Kościuszki wszyscy uczestnicy imprezy spotkali się w Jindabyne. Grupa z Sydney, która przybyła autokarem dała sapontaniczny koncert wiązanki polskich piosenek pod monumentem Pawla E Strzeleckiego nad jez. Jindabyne Lake . Potem krótkie BBQ z polskimi kiełbaskami oraz oficjalne wręczenie medali i trofeów zwyciązcom Kościuszko Run. Na zakończenie wystąpiła piosenkarka z Perth rodem z Krakowa - Paulina Caine.

środa, 15 lutego 2012

Oscar Kantor: Zakończenie lata na Górze Kościuszki

Pół roku temu, wspólnie z Pawłem Gospodarczykiem, prezesem „Strzelecki Heritage Inc”, postanowiliśmy zorganizować imprezę na szczycie najwyższej góry w Australii, na Górze Kościuszki, imprezę o nazwie „Zakończenie lata na Górze Kościuszki”.
Bez wsparcia ze strony innych organizacji polonijnych w Australii, wymierzone zadanie wyglądało na nie możliwe. Jednak po paru miesiącach ciężkiej pracy, udało nam się zebrać wokół siebie dużą grupę pomocników i co najważniejsze fundusze potrzebne na organizację tak wielkiej imprezy.
Do współpracy przyłączyły się wielkie firmy, m.in. National Geographic Polska, która obok naszego lokalnego Bumeranga Polskiego została patronem medialnym całej imprezy.
W repertuarze imprezy znalazły się 4 sportowe wydarzenia: wspinaczka trasą Strzeleckiego, 11 kilometrowy bieg na Górę Kościuszki, jazda na rowerze oraz wspólny spacer malowniczą trasą „Main Range Walk”.

Strzelecki Hike

Impreza rozpoczęła się w piątek, 10 lutego, od przejścia szlakiem Edmunda Strzeleckiego.
Prognoza pogody, opady deszczu, niskie temperatury i silnie wiejący wiatr, zmniejszył 15 osobową grupę do 3 najwytrwalszych. W grupie tej znalazł się David Broadfield, Patryk Wasilewski i Oscar Kantor.

Na szlaku Strzeleckiego (od lewej:Patryk Wasilewski, David Broadfield i Oscar Kantor)

Przygoda rozpoczęła się w piątek rano, w Geehi, w małej miejscowości górskiej, która znajduje się 400 km na południowy wschód od Sydney i 80 km od Jindabyne (cywilizowana wioska w Górach Śnieżnych Australii, gdzie są sklepy, stacje paliw, kino oraz regionalny oddział Parku Narodowego Kościuszko).
Geehi znajduje się nieopodal górskiego strumienia Swampy Plain River, który aby kontynuować podróż należy przekroczyć wpław. Nie jest to głęboki strumień, więc nie ma większego problemu aby przedostać się na drugą stronę. Głębokość strumyka nie przekracza 1m.
Po przekroczeniu pierwszej przeszkody, rozpoczęliśmy naszą wyprawę.
Prognoza pogody na nasze szczęście nie sprawdziła się i do wieczora mieliśmy świetną pogodę.
Trasa zaczyna się na wysokości 400m n.p.m. i kończy się na 2228, w książkach i przewodnikach turystycznych odcinek ten nazywany jest najbardziej stromym podejściem w Australii.
Śmiało mogę tu stwierdzić, że to nie jest zwykły „bushwalking” a raczej wspinaczka, ponieważ w wielu miejscach używa się rąk do podciągania na skałach i powalonych przez pożary wielkich drzewach.


Szlak Strzeleckiego


Szlak czy raczej pozostałości po szlaku nazywany jest przez władze lokalne, dziką strefą.
Przez większą część trasa prowadzi dawnym szlakiem „Hannels Spur Track”, który niestety został zaniedbany przez władze lokalne i porósł dużą ilością drzew i krzaków.
Przez co nawigacja w terenie jest dosyć trudna i aby nie zgubić się na dobre, koniecznie należy mieć ze sobą kompas i mapę topograficzną terenu.
Szczerze mówiąc, cieszyłem się, że miałem ze sobą tak małą grupę ludzi w tym roku, bo technicznie nie byłoby możliwe przeprowadzenie większej grupy tą trasą.
Z informacji udzielonych mi przez zaprzyjaźnionego przewodnika górskiego i instruktora narciarskiego, Bruca Eastona, dowiedziałem się, że znakowanie tej trasy i ostatnia przecinka odbyła się  w 2001...
Myślę, że to już chyba najwyższy czas aby Parki Narodowe zajęły się serwisowaniem tej przepięknej trasy, którą 12 marca, 1840 roku, Paweł Edmund Strzelecki wspinał się na najwyższy punkt Australii, na Górę Kościuszki.
Niestety natura też nie pomaga w utrzymaniu tego szlaku w dobrej kondycji. Duże opady deszczu i regularne pożary, zamieniają ten teren w dżunglę nie do przebycia. Nasz klub „Strzelecki Hiking Club” regularnie od 2009 roku „przechadza” się tą trasą i niestety muszę stwierdzić, że z roku na rok trasa jest coraz gorsza, bardziej zarośnięta, jest wręcz w opłakanym stanie.
Mam nadzieję, że nasze próby wywarcia presji na władzach lokalnych, w sprawie wycinki lasu i jak również oznakowaniem szlaku, przyniosą już wkrótce oczekiwane efekty i już niedługo każdy będzie mógł „przejść się” to historyczną trasą.
Pod wieczór w piątek, w pierwszy dzień naszej wyprawy, znaleźliśmy się w miejscu gdzie planowaliśmy nocować, w miejscu gdzie można rozbić namioty i rozpalić ogień. Miejsce to nazywa się „Moires Flat”. Można tam również uzupełnić zbiorniki z wodą. Woda płynąca w górskim
strumieniu „Kosciuszko Creek” jest zdatna do picia bez przegotowania.



Rozbicie namiotów było pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy na polance „Moires Flat”. Doskonale wiedzieliśmy, że nadchodzi wielka burza z gradem i tak też się stało po dosłownie paru minutach od rozbicia naszego pierwszego obozu.

Przez to posunięcie, które było z logicznego punktu widzenia priorytetowym, niestety nie zdążyliśmy nazbierać suchego drewna na ognisko... i tu właśnie zaczęła się nasza prawdziwa przygoda, która trwała do niedzieli.

Pierwszy obóz

Po paru godzinach deszcz przestał padać, jednak pojawił się kolejny problem. Przymrozek...
Temperatura spadła gwałtownie do 0 st.C. Nie było innego wyjścia jak tyko rozpalić ogień, ale jak? Kiedy wszystko było zamoczone, zapałki, zapalniczki i przede wszystkim drewno.
Na pomoc przyszedł nam nóż „survivalowy” reklamowany przez znanego poszukiwacza przygód – Bear Grylls. Nóż ten ma w sobie zainstalowaną nowoczesną rozpałkę, która działa nawet w deszczu. System jest bardzo prosty, a mianowicie aby uzyskać iskrę wystarczy potrzeć specjalny materiał „Ferrocerium” -  (mieszanka wielu metali: Żelazo:19%, Cer:38%, Lantan:22%, Neodymowy:4%, Prazeodym:4%, Magnez: 4%) o stal.
Przez potarcie o stal czyli ostrze noża, możemy wywołać iskry o temperaturze 1650 st. C, co w zupełności wystarcza aby rozpalić ogień. Aby jednak iskra zajęła się ogniem potrzeba mieć coś suchego na rozpałkę... Na szczęście zabrałem ze sobą watę, która świetnie się pali i co najważniejsze jest lekka jak piórko i zbytnio nie dodaje dodatkowej wagi do i tak już bardzo ciężkich plecaków.
15 kilogramów, to maksymalny limit ciężaru plecaka na tego typu wycieczki, my jednak postanowiliśmy zmniejszyć to do 10 kg, co nie było łatwe. Każdy z nas musiał mieć przy sobie 3 litry wody, namiot, śpiwór, trochę jedzenia i parę podstawowych rzeczy potrzebnych do przeżycia w lesie. Stwierdziliśmy, że aby udało się wszystko spakować do 10 kg, jedynym wyjściem było zabrać jak najmniej jedzenia. Bez jedzenia człowiek może przeżyć nawet kilkanaście dni ale bez wody tylko parę. Więc naszym priorytetem była woda, natomiast „prawdziwe jedzenie” zastąpiliśmy energetycznymi batonikami, żółtym serem, orzeszkami ziemnymi, pestkami dyni, suchą kiełbasą oraz dietą aborygeńską tzw. „bush tucker”. Dieta ta opiera się na owocach, które rosną w lesie, dzikie pomidory, papperberry-odmiana jagód, czernice, dziki górski pieprz, „Blue Flax Lily” (niebieskie jagody) oraz „Bogong Moth” - w wolnym tłumaczeniu - ćmy, które zalegają jaskinie w wyższych partiach gór.

„Bogong Moth”

Owe ćmy, nie wyglądają zbyt apetycznie i nie każdy ma ochotę je spróbować, ale jak się je odpowiednio przyrządzi to uwierzcie mi, że smakują jak masło orzechowe.
„Bogong Moth” przez tysiące lat były konsumowane przez Aborygenów, którzy regularnie odwiedzali Góry Śnieżne Australii. Aborygeni przemierzali setki kilometrów, większość z nich przybywała z odległych i gorących terenów północnego Queensland, aby się ochłodzić i najeść do syta owymi ćmami, które są świetnym surowcem protein i kalorii.
Ciekawostką jest to, że owe ćmy, pokonują tysiące kilometrów, aby dolecieć do jaskiń w Górach Śnieżnych. Są dalekodystansowcami, co rzadko się zdarza w świecie owadów.
Przez wielotysięczne migracje, ćmy nieraz już zakłóciły rożnego rodzaju koncerty czy imprezy np. Australia Open, wielkoszlemowy turniej tenisa ziemnego, wielokroć nie oszczędziły też Parlamentu australijskiego w Kanberze, który stoi dokładnie na ich drodze lotu.
Do dzisiaj nie jest pewne dlaczego „Bogong Moth” przemieszczają się w tak odległe Góry Śnieżne.
Wracając do naszej wyprawy, po około półgodzinnych próbach udało nam się rozpalić ogień, mogliśmy zagotować wodę na herbatę, osuszyć się i co najważniejsze ogrzać przy ogniu.
W sobotę, był plan aby wyruszyć bardzo wcześnie, jednak deszcz po raz kolejny pokrzyżował nam nasze plany. Niestety musieliśmy poczekać do 10-tej, kiedy to przestało padać.
Teren stawał się coraz trudniejszy i trudniejszy. Ostatnie pożary lasu, pomogły w szybszym rozwoju drzew i krzewów (popiół po spalonych drzewach jest świetnym naturalnym nawozem, więc krzaki i zarośla rosną jak grzyby po deszczu).
Z moich obserwacji, mogę stwierdzić, że chaszcze są wyższe o ponad 1 metr w porównaniu z rokiem 2011.

 3 metrowe chaszcze, na dodatek mokre od deszczu, nie przypadły nam zbytnio do gustu... 
Już po godzinie wspinaczki, okazało się, że z północy nadchodzi kolejna burza i kieruje się dokładnie w naszą stronę, na południowy zachód.
Mieliśmy dwa wyjścia, jedno to rozbić obóz gdzieś w krzakach na 60 procentowej pochylni albo po prostu uciekać przed deszczem.
Wybraliśmy to drugie rozwiązanie, zaczęliśmy się kierować na południowy zachód, w innym  kierunku niż nasz cel – Góra Kościuszki.

Przez zmianę kierunku naszej wyprawy, wiedzieliśmy, że nasza wyprawa może się opóźnić nawet do paru godzin. Jak się okazało później, ucieczka przed deszczem opłaciła się. A spóźnienie było minimalne, spóźniliśmy się na metę tylko jedną godzinę, co przy 2.5 dniowej wyprawie jest niczym. Piszę spóźnienie, ponieważ nasza wyprawa była częścią „Zakończenia lata na Górze Kościuszki” imprezy zorganizowanej wspólnie z organizacja „Strzelecki Heritage Inc” i na mecie mieliśmy się zameldować w granicach godziny 10 rano aby powitać innych uczestników imprezy.


Drugi obóz, David i Oscar w jaskini

Tymczasowy dach w jaskini













Kolejną noc spędziliśmy tym razem w... jaskini... nieopodal „Byatts Camp”, jakieś 200 metrów od oryginalnego szlaku „Hannels Spur Track”. Jaskinia była na tyle duża, że pomieściła naszą grupę wraz z plecakami. Jedynym problemem była szczelina w „dachu”, którą musieliśmy w jakiś sposób zakryć aby do środka nie dostał się potencjalny deszcz. Wykorzystaliśmy starą metodę Aborygenów, kamienie, liście i mech.

Jaskinia miała dwa wejścia, czyli była perfekcyjnym kominem, więc bez obaw mogliśmy rozpalić w niej ognisko, na którym przysmażyliśmy sobie ostatnie porcje polskiej kiełbaski.
  
Patryk  pilnuje ognia w jaskini

Ognisko posłużyło nam również do gotowania wody na inne posiłki czy napoje.
Nie zabrakło śpiewu i opowieści o Górach Śnieżnych. Jeden z uczestników wyprawy, Australijczyk, David Broadfield okazał się świetnym piosenkarzem, który co raz serwował nam australijskie piosenki i przeboje, m.in. "Waltzing Matilda" (nieoficjalny hymn Australijski) czy „Beds Are Burning” (hit lat 80-tych Midnight Oil).

Widok z jaskini


W trzeci dzień naszej wyprawy, postanowiliśmy wyruszyć bardzo wcześnie, już o godzinie siódmej byliśmy w dalszej drodze na Górę Kościuszki.
„Linia lasu” w Górach Śnieżnych kończy się na wysokości 1800 m n.p.m., co w dużym stopniu ułatwia dalszą wędrówkę, więc dalsza podróż była już dla nas przyjemnością.

 
Coraz bliżej do celu,
w tle Góra Kościuszki





Aby podążać dokładnie jak Edmund Strzelecki, nie ominęliśmy również drugiego co do wysokości szczytu w Australii – Mt Townsend (2209 m n.p.m.) To właśnie z tego wierzchołka Strzelecki stwierdził, że jeszcze nie odkrył najwyższego szczytu Australii i udał się w kierunku Góry Kościuszki, którą później nazwał na cześć bojownika o wolność i suwerenność, bohatera narodowego – Tadeusza Kościuszki.

Spotkanie na "dachu Australii"

Przepiękne widoki, roztaczające się wokół nas, dodawały nam otuchy i po paru godzinach wolnego marszu znaleźliśmy się na szczycie „dachu Australii”, gdzie powitał nas Konsul Generalny RP w Sydney – Daniel Gromann, wraz z przedstawicielem Rady Naczelnej Polonii w Australii i Nowej Zelandii – Włodzimierzem Wnukiem.
Na szczycie Kościuszki, spotkali się również inni uczestnicy imprezy „Zakończenia lata na Górze Kościuszki”, biegacze Kosciuszko Run, rowerzyści oraz piechurzy, którzy „podchodzili” górę z dwóch stron, jedna grupa z Charlotte Pass, natomiast druga z Thredbo.
Kiedy wszyscy spotkali się na szczycie, Paulina Caine, znana australijska piosenkarka, polskiego pochodzenia, odśpiewała hymn Australii i Polski.



Do całości akompaniowała nam gitara, „przyciągnięta” na górę przez „Koło miłośników wycieczek”, którego założycielem jest Darek Plust i bez którego nie byłoby tak wesoło i tak skocznie podczas całej imprezy.
Po blisko godzinnym wspólnym śpiewie, wszyscy razem udali się do Jindabyne, gdzie Paulina Caine wraz z Sylwestrem Gładeckim przygotowali muzyczny koncert i gdzie zostały również rozdane nagrody i medale dla zwycięzców trzeciego już z rzędu biegu na Kościuszkę – Kosciuszko Run.

Zwycięzcy biegu:  Hannah Flannery i  Paul Flannery; medale Kosciuszko Run 2012 oraz organizatorzy Zakończenia lata na Górze Kościuszki wraz z Pauliną Caine.

Podziękowanie

Na koniec chciałbym w imieniu organizatorów „Zakończenia lata na Górze Kościuszki 2012”, podziękować wszystkim, którzy zaszczycili nas swoją obecnością na szczycie, wszystkim tym, którzy pomagali nam przy organizacji tej imprezy i którzy przyczynili się do tego wielkiego sukcesu jakim była ta impreza.

Dziękuję i do zobaczenia za rok.

Pełna lista osób i firm zaangażowanych w imprezę znajduje się na naszej stronie internetowej www.strzeleckiclub.com/endofsummer

Oscar Kantor
zdjęcia:David Broadfield,Oscar Kantor i Chris Bajkowski