polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Na godz. 10:00 w poniedzialek zaplanowano w Sejmie przedstawienie przez premiera Mateusza Morawieckiego programu działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. O 18:45 rozpocznie się głosowanie. Prawo i Sprawiedliwość, mimo wielu prób, nie znalazło koalicjanta. Jeśli nie zdarzy się polityczny cud, rząd Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania. Wówczas inicjatywa wyboru premiera przechodzi na parlament. * * * AUSTRALIA: W sobotę w całym Sydney temperatura w niektórych obszarach przekroczyła 40 stopni Celsjusza. Australię czeka brutalne lato z większą liczbą fal upałów, które trwają dłużej niż zwykle. Starszy klimatolog z Biura Meteorologii, Hugh McDowell, powiedział NCA NewsWire, że Australijczycy powinni już teraz rozpocząć przygotowania na ekstremalne upały, gdyż biuro spodziewa się większej liczby dni, w których temperatura osiągnie 40°C lub więcej. * * * SWIAT: Senat USA odrzucił pakiet pomocy dla Ukrainy o wartości 61 mld dolarów. Projekt ustawy zawierającej 61 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy nie uzyskał wystarczającej większości podczas głosowania w Senacie Stanów Zjednoczonych. Przeciwko byli republikanie z powodu nieuwzględnienia w projekcie zaostrzeń dotyczących polityki imigracyjnej na granicy z Meksykiem. Dalsze wsparcie dla Kijowa ze strony europejskich partnerów bez nowych funduszy z USA stoi pod znakiem zapytania.
POLONIA INFO: Polish Christmas Festival - Klub Polski w Bankstown, 10.12, godz. 13:00 - 18:00 * * * Spotkanie autorskie Mieczysława Jureckiego - Klub Sportowy "Polonia" w Plumpton, 10.12, godz. 14:30

czwartek, 15 kwietnia 2021

Przemysław Piasta: Koniec lotu Tupolewa

Pomnik katastrofy lotniczej
pod Smoleńskiem z 2010 r. w Warszawie
Fot. A.Grycuk (Wikimedia commons)
 Drugi rok z rzędu obchody rocznicy katastrofy z 2010 roku przebiegły w mniej niż skromny sposób. Formalnie zdecydowała o tym pandemia, jest jednak tajemnicą poliszynela, iż stanowiła ona jedynie wygodny pretekst do wygaszenia tematu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nareszcie kończy się paliwo polityczne w symbolicznym Tupolewie, którym wszyscy lecimy już 11 lat.

Temat „Smoleńska” wyczerpał się dawno temu. Bo cóż nowego można dodać w sprawie, w której wszyscy już się po wielokroć wypowiedzieli? Kolejne sensacyjne odkrycia komisji Macierewicza? Bardziej niż naukowe opracowania przypominają one tanie książeczki SF. Z rodzaju tych, które czytamy dla zabicia czasu w podróży a potem zostawiamy w przedziale i szybko o nich zapominamy. Nie dostrzegają tego już tylko ostatni, najbardziej sfanatyzowani czytelnicy Gazety Polskiej. Zresztą realny zysk polityczny z grzania tematu skończył się w momencie gdy kreowany przez PiS na arcy-zbrodniarza Donald Tusk definitywnie porzucił krajową politykę. Nic na dziś nie wskazuje by miał do niej wrócić. Straszenie elektoratu Tuskiem ma więc tyle sensu co straszenie go lordem Voldemortem albo Kapitanem Hakiem.

Nasz Tupolew utrwalał dychotomię polskiej sceny politycznej ale i się nią napędzał. Tymczasem do tej gry trzeba dwojga. Wobec całkowitego uwiądu intelektualnego i organizacyjnego Platformy, Jarosławowi Kaczyńskiemu zabrakło antagonisty. Coraz bardziej kuriozalne i oderwane od rzeczywistości pohukiwania anty-PiS-u nie mogły na dłuższą metę zastąpić autentycznej nienawiści i pogardy sprzed kilku lat. Nic dziwnego, że system zaczął się rozszczelniać. Jak dotąd w sposób kontrolowany. Zarówno Kukiz’15 jak i Nowoczesna okazały się jedynie wykreowanymi z potrzeby chwili wentylami bezpieczeństwa. Jednak erozja postępuje.

Czy to dla nas dobry znak? Niekoniecznie. Koniec „smoleńskiego” wariactwa nie będzie przecież oznaczał końca fałszywej dychotomii, od lat skutecznie antagonizującej Polaków. W miejsce mitu Tupolewa, zostanie wykreowany inny, tak jak mit smoleński zastąpił swego czasu podział sceny politycznej na post-komunę i post-solidarność. Być może w międzyczasie zmienią się niektórzy aktorzy tego przedstawienia, jednak naczelna zasada pozostanie ta sama. Utrzymywanie Polaków w stanie ciągłego konfliktu, paraliżującego normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Ograniczającego nasz horyzont intelektualny, byśmy w oparach codziennej jatki nie dostrzegali strategicznych celów i możliwości. Wymownym, acz mimowolnym tego symbolem jest szpecący plac Piłsudskiego w Warszawie Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Ciemne monolityczne schody prowadzące do nikąd.

Nie jesteśmy jednak skazani na wieczne tkwienie w tym chocholim tańcu. Czasami nawet najwytrawniejsi polityczni stratedzy popełniają błędy. Czekajmy więc z cierpliwością na koniec lotu Tupolewa. Być może da o sobie znać zmęczenie materiału, być może zawiedzie czynnik ludzki, być może ułożą się korzystnie czynniki zewnętrzne… I pojawi się szansa. Prawdopodobieństwo takiego splotu okoliczności jest niezwykle małe. Ale jest.

Przemysław Piasta

konserwatyzm .pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy