polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: My tego nie odpuścimy. Nie będzie przyszłości relacji polsko-ukraińskich, jeżeli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona – oświadczył minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz mówiac w radiu ZET o ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Tydzień wcześniej Premier Donald Tusk podpisał w Warszawie z Wlodimirem Zełenskim porozumienie o "gwarancjach bezpieczeństwia" dla Ukrainy nie wspominając ani słowem o zbrodniach UPA, organizacji czczonej dzisiaj przez władze w Kijowie. Wicemarszalek Sejmu Krzysztof Bosak zażądał trybunalu stanu dla Tuska. * * * AUSTRALIA: 25-letnia Australijka padła ofiarą gwałtu zbiorowego w Paryżu zaledwie kilka dni przed Igrzyskami Olimpijskimi. * * * SWIAT: Francuski operator kolejowy SNCF ogłosił w piątek, że padł ofiarą „masowego ataku mającego na celu sparaliżowanie sieci (pociągów dużych prędkości) TGV”. Do ataku doszło na kilkanaście godzin przed ceremonią otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. * Były głównodowodzacy Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Załużny zasugerował, aby Zachód wykorzystał jego kraj jako poligon doświadczalny dla nowej broni. Oświadczył to w swoim pierwszym przemówieniu jako dyplomata. Wezwał także kraje zachodnie do czasowej „rezygnacji z szeregu swobód w imię przetrwania” i mobilizacji społeczeństwa.
POLONIA INFO: "Lajkonik" - Celebrating 10 Years at Marayong, Sala JP2, Marayong, 4.08, godz. 14:00

piątek, 18 września 2020

Janusz Sanocki: Kaczyński nie jest potworem!

  

Polska „demokracja” polega na tym, że posłów mianuje prezes i oni się potem muszą słuchać tego - kto ich wyznaczył na posłów. A co z wyborcami? Wyborcy mają wrzucać kartki do urn i nie wtrącać się do rządzenia. Od decydowania jest Prezes.

Naczelnik państwa Jarosław Kaczyński postanowił udowodnić, że nie jest potworem i przynajmniej los zwierząt jest mu bliski. Wniósł zatem do Sejmu projekt ustawy likwidującej fermy zwierząt futerkowych. Kiedy Sejm przyjmie projekt „Piątki Kaczyńskiego” nastąpi koniec hodowli lisów, norek i innych futrzaków, bo Naczelnik uznał ich hodowanie za objaw okrucieństwa.


Likwidacja polskiej branży futrzarskiej – bo takie konsekwencje będzie miał pomysł Jarosława Kaczyńskiego – to wykończenie gałęzi gospodarki, z której żyje 50 tys. Polaków, wartej wg szacunków ok. 5 miliardów złotych.

Polska jest drugim eksporterem skórek w Europie, po Danii. Doprawdy trzeba dużej dozy lekceważenia obywateli, żeby ot tak z piątku na sobotę, bez szerszej dyskusji społecznej, bez analizy – podjąć decyzję o losie kilkudziesięciu tysięcy ludzi i zadecydować o likwidacji dochodowej gałęzi gospodarki. Dodajmy że jest to decyzja podjęta przez człowieka, który od zawsze żyje z diety poselskiej i nigdy w życiu nie zarobił swoimi rękami ani złotówki.


Naczelnik zamierza też zlikwidować eksport żywności koszernej i halal. Polska branża hodowców drobiu wyspecjalizowała się w eksporcie żywności z uboju rytualnego do Izraela i
krajów arabskich, a teraz – decyzją szefa PiS - ten eksport ma być zakazany.

I tak oto Jarosław Kaczyński w imię miłości do zwierząt podjął decyzję uderzającą w liczący się sektor polskiej gospodarki. Jego „piątka” pozbawi pracy i dorobku życia kilkadziesiąt tysięcy Polaków i jedyne czym się możemy pocieszać, to podejrzenie że ci hodowcy to jest jakiś „gorszy sort Polaków”. No bo jakby to byli Polacy właściwi, to chyba by im Naczelnik nie szkodził.

Jednak nie wiadomo czy po wykończeniu hodowli norek Naczelnik nie zechce pójść dalej i nie ulży losom trzody chlewnej, która też przecież męczona jest i ubijana, ku uciesze wszystkich miłośników schabowego. A co powiedzieć o okrutnikach napychających się befsztykami?
Czyż cielęta nie zasługują na ochronę tak jak tchórzofretki?

Trzeba zatem już dziś przechodzić na weganizm i uczyć się rozkoszy płynących z przeżuwania kotleta z soi czy jakiej innej trawy. Wszak rewolucja – a „Piątka Kaczyńskiego” to klasyczna rewolucja - jak się raz ją rozpocznie musi się rozwijać. I w miarę rozwoju rewolucji – jak wiemy z klasyków – walka klasowa się zaostrza. A to, że ileś tam tysięcy rodzin hodowców czy rolników pójdzie z torbami, to są „koszty własne”. Jak się chce zmieniać świat, wprowadzać swoje wizje w życie – nie wolno bać się kosztów. Zwłaszcza jeśli te koszty ponosić będzie ktoś inny, a nie sam „inżynier społeczny” przekształcający rzeczywistość.

Jarosław Kaczyński właśnie w rolę „inżyniera społecznego” wchodzi ze swoją „piątką”, a sama propozycja zakazu hodowli oparta jest na czystej ideologii – już nie komunistycznej wprost,
ale zakładającej nową wizję świata i radykalne środki do tej wizji prowadzące.

Ideologia kazała komunistom likwidować wydajne chłopskie gospodarstwa i tworzyć kołchozy, bo kolektywna własność miała być lepsza. Ideologia „praw zwierząt” – głoszona przez miejskich pięknoduchów, każe Jarosławowi Kaczyńskiemu likwidować dochodową gałąź polskiej gospodarki i niszczyć dorobek życia tysięcy polskich rodzin. Bo właśnie o ideologię tu chodzi, nie o humanitarne traktowanie zwierząt.


Czy Sejm przegłosuje propozycje Kaczyńskiego? Oczywiście, że przegłosuje. Dlaczego? Ano dlatego, że tak jak w Rzymie – ówczesny „miłośnik zwierząt” - cezar Kaligula mianował senatorem swojego konia, tak i w polskim Sejmie posłowie PiS zostali posłami bo mianował ich Jarosław Kaczyński.

Polska „demokracja” na tym właśnie polega, że posłów mianuje prezes i oni się potem muszą słuchać tego - kto ich wyznaczył na posłów. A co z wyborcami?
Wyborcy mają wrzucać kartki do urn i nie wtrącać się do rządzenia. Od decydowania jest Prezes.


Dobrze, że swojego kota jeszcze posem nie zrobił. A przecież mógł. To jednak ludzkie panisko jest. 
Ale może poczekajmy i zobaczymy. Przecież w Polsce chyba wszystko jest możliwe. 

Nic nie może nas zdziwić.

Janusz Sanocki - Poseł VIII Kadencji Sejmu RP 

NEon24 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy