polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Rosja zamyka polski konsulat w Irkucku na Syberii. To retorsja po zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Gdańsku decyzją Radoslawa Sikorskiego. Placówka w Irkucku była ostatnią – poza Moskwą – czynną polską placówką dyplomatyczną w Federacji Rosyjskiej. * * * AUSTRALIA: Canberra przekaże Ukrainie dodatkową pomoc wojskową w wysokości 95 milionów dolarów - oświadczyl minister obrony Richard Marles. Całkowite wsparcie rządu w Canberze dla reżimu w Kijowie wynosi 1,7 miliarda dolarów od czasu rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej Moskwy w lutym 2022 r. * * * SWIAT: Rosyjski prezydent Władimir Putin oświadczył, że „Rosja nie ma zamiaru walczyć z Europą”. Dodał jednocześnie, że jeśli jednak Europa ma chęć wojny, to Federacja Rosyjska jest na nią gotowa już teraz. Władimir Putin oskarżył państwa europejskie o podkopywanie wysiłków pokojowych prezydenta USA Donalda Trumpa poprzez wysuwanie żądań, które są z punktu widzenia Rosji nie do przyjęcia. Chodzi o zmiany proponowane przez Europę do 28-punktowego planu ekipy Trumpa, które blokują propozycje Rosji. Dotychczas to właśnie on przewodził ukraińskiemu zespołowi negocjacyjnemu w sprawie porozumienia pokojowego z Rosją.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30

środa, 11 lipca 2012

Australijscy naukowcy sfotografowali pojedynczy atom

Cień rzucany przez atom.
Fot. Griffith University
Naukowcy z australijskiego Griffith University jako pierwsi na świecie sfotografowali cień rzucany przez pojedynczy atom.
Chcieliśmy sprawdzić, ilu atomów trzeba, by rzucić cień. Wykazaliśmy, że wystarczy jeden - podkreśla prof. Dave Kielpinski z uniwersyteckiego Centrum Dynamiki Kwantowej w Brisbane. Artykuł pt. "Obrazowanie absorpcyjne pojedynczego atomu", który ukazał się w piśmie Nature Communications, stanowi podsumowanie 5 lat badań Kielpinskiego i doktora Erika Streeda.
Chcąc wykonać fotografię, akademicy musieli dysponować mikroskopem o bardzo wysokiej rozdzielczości. Dzięki niemu cienie stały na tyle ciemne, by w ogóle dało się je dostrzec.
Podczas eksperymentów do pułapek trafiały jony iterbu. Wystawiano je na oddziaływanie fali świetlnej o określonej częstotliwości. Cień padał wprost na detektor, przez co aparat cyfrowy mógł wykonać jego zdjęcie.
Gdybyśmy zmienili częstotliwość światła padającego na atom zaledwie o jedną część na miliard, obraz nie byłby już widoczny - wyjaśnia Kielpinski.
Streed dodaje, że zdjęcie to klucz do prawdziwego sukcesu, bo dzięki niemu można potwierdzić tezy fizyki atomowej, a także usprawnić obliczenia kwantowe. Na tym jednak nie koniec. Skoro jesteśmy w stanie przewidzieć, jak ciemny powinien być pojedynczy atom (lub inaczej mówiąc, ile światła powinien pochłonąć, tworząc cień), umiemy stwierdzić, czy mikroskop osiągnął maksymalny dopuszczany przez fizykę kontrast. To bardzo istotne, jeśli chce się oglądać bardzo małe i delikatne próbki biologiczne, takie jak nici DNA, gdzie ekspozycja na zbyt dużą dawkę UV lub promieni rentgenowskich mogłaby uszkodzić materiał.

Anna Błońska
Kopalnia Wiedzy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy