polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Chama zatrudnię od zaraz

Media, poli­tycy, emes­zety, pro­ku­ra­tury, inter­ne­towe blogi, fora i mnó­stwo róż­nych ludzi luzem zaj­muje się dziś z obu­rze­niem kil­koma paskud­nie brzmią­cymi zda­niami wygło­szo­nymi przez panów prezenterów-celebrytów Woje­wódz­kiego i Figur­skiego. Pano­wie, jak wia­domo, wywo­łali nie­duży polsko-ukraiński skan­dal, gada­jąc głu­poty o Ukra­in­kach*. Teraz się kajają i tłu­ma­czą, ze to były tylko takie fajne żar­ciki. Satyra bez nie­na­wi­ści i kse­no­fo­bii. Ktoś się cze­pia, mówią, chce wpro­wa­dzić do satyry cezurę, a to już pro­sta droga do zaha­mo­wa­nia wol­no­ści słowa w naszym pięk­nym kraju.
Cała ta nie­smaczna histo­ria sta­nowi tylko wierz­cho­łek góry lodo­wej. Jest to, nie­stety, góra cham­stwa, które od jakie­goś czasu w prze­strzeni publicz­nej tole­ru­jemy, pro­du­ku­jemy i bie­rzemy za nie pie­nią­dze. Względ­nie pła­cimy pieniądze.
Pierw­szy raz spo­strze­głam to zja­wi­sko lata temu w tele­wi­zyj­nym pro­gra­mie lite­rac­kim. O para­dok­sie – w pro­gra­mie o książ­kach… Dwaj pano­wie i pani przy­no­sili do stu­dia nowo­ści wydaw­ni­cze. Mało jesz­cze wtedy znana kry­tyczka – dziś auto­ry­tet i cele­brytka w jed­nej oso­bie – pre­zen­to­wała zadzi­wia­jąco złe maniery,  a chwi­lami wręcz gru­biań­stwo. Naj­wi­docz­niej zostało to zauwa­żone i odno­to­wane pozy­tyw­nie, bo sta­cja owa zaan­ga­żo­wała ją nie­ba­wem do pro­wa­dze­nia tele­tur­nieju, w któ­rym rolą pro­wa­dzą­cego było gno­je­nie ludzi, upo­ka­rza­nie, bru­talne udo­wad­nia­nie im jak są głupi.
Tele­wi­zja jest w dużej mie­rze odbi­ciem samego życia. Ktoś chyba doszedł do wnio­sku, że cham­stwo jest fajne.

Po jakimś cza­sie poja­wiło się o wiele wię­cej pro­gra­mów opar­tych na cham­stwie i pry­mi­tyw­nych zacho­wa­niach – pod­glą­dacki „Big Bro­ther”, mnó­stwo kon­kur­sów, w któ­rych jury upo­ka­rza coraz to nowe zastępy chęt­nych – tań­czą­cych, śpie­wa­ją­cych, gotu­ją­cych i tak dalej.
Cham­stwo w czy­stej postaci wkro­czyło do seriali, codzien­nej strawy ducho­wej roda­ków  – już nie mówię o mode­lo­wych „Kiep­skich” (Andrzej Gra­bow­ski czyli Fer­dek Kiep­ski wyznał w jakimś wywia­dzie, że ku swemu prze­ra­że­niu naprawdę został ido­lem wielu widzów – wła­śnie jako ten pry­mi­tywny cham). Ale wej­rzyjmy choćby w prze­słodki serial „M jak miłość” -  tu już reali­za­to­rzy chyba sami nie widzą, jak seria­lowe posta­cie na sie­bie krzy­czą, jak się do sie­bie zwra­cają, jak zacho­wują, jak nie potra­fią nor­mal­nie ze sobą rozmawiać.
Nie tylko tele­wi­zja jest odbi­ciem samego życia. Samo życie odwzo­ro­wuje tele­wi­zję. Sprzę­że­nia zwrotne sza­leją. Dzieci wrzesz­czą na rodzi­ców, rodzice wrzesz­czą na dzieci i na sie­bie nawza­jem, poli­tycy – szkoda gadać, ze scen, ekra­nów i kart ksią­żek wyle­wają się potoki cham­stwa, rzeki cham­stwa, oce­any chamstwa.
Nie jestem ja nie­winną sto­krotką, która gubi płatki, kiedy się przy niej rzuci mię­sem. Ponad trzy­dzie­ści lat pracy w tele­wi­zji – w pro­gra­mie, nie w biu­rze – uod­por­niło mnie na wiele. Więc żeby nie było, ze jakaś pru­de­ria czy coś.
Cham­stwo, wokół nas jest ema­na­cją jakiejś irra­cjo­nal­nej nie­na­wi­ści, którą mamy w środku. Jest przerażające.
W poli­tyce cham­stwo obej­muje też kłam­stwo. Kłam­stwo bez zmru­że­nia oka. Mówie­nie ludziom nie­prawdy dla odnie­sie­nia korzy­ści poli­tycz­nej. Szcze­gól­nie mnie to zło­ści, kiedy jeż­dżę po Pol­sce i widzę jak się zmie­nia ten „kraj w upadku”.
O tym, co stało się z poję­ciem honoru lito­ści­wie zmilczę.
Cham­stwo, nie­stety, dobrze się sprze­daje. Taka na przy­kład tele­wi­zja – medium o naj­więk­szej sile bez­po­śred­niego oddzia­ły­wa­nia – boi się śmier­tel­nie jed­nej rze­czy: że jej się tele­widz wyłą­czy. Powstało nowe kurio­zalne kry­te­rium dla wypo­wie­dzi poli­tycz­nych: mają być inte­re­su­jące. Czy może zabawne?… Zała­ma­łam się na dobre kilka lat temu, kiedy poważny publi­cy­sta i decy­dent TVN24, a więc kanału stricte poli­tycz­nego, powie­dział o dłu­gim exposé pre­miera Tuska obej­mu­ją­cego wła­dzę – że było nudne.
No tak, Tusk mało ma talen­tów komika, saty­ryka, kaba­re­cia­rza i zacie­sza­cza. Ale czyż za to mu pła­cimy, żeby nas gil­go­tał żarcikami?
Rola dzien­ni­ka­rzy w zwal­cza­niu pry­mi­ty­wi­zmu, bru­tal­no­ści, cham­stwa i braku sensu mogłaby być nie­prze­ce­niona. Ino oni nie chcą chcieć.

Monika Szwaja
Studio Opinii

*) W ostatnich dniach w porannym programie radia Eska Rock jego prezenterzy - Jakub Wojewódzki i Michał Figurski rozmawiali o jednym z meczów reprezentacji Ukrainy rozegranym podczas Euro 2012. Wojewódzki mówił m.in., że "zachował się jak prawdziwy Polak" i "wyrzucił swoją Ukrainkę". Figurski dodał: "Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę" oraz: "Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił".
 Przeciw wypowiedziom Figurskiego i Wojewódzkiego zaprotestowało ukraińskie MSZ, które zażądało przeprosin.  Rada Etyki Mediów uznała radiowe wypowiedzi Figurskiego i Wojewódzkiego nt. Ukrainek za przejaw ksenofobii, rażące chamstwo i typową mowę nienawiści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy