polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o pomocy Ukraińcom. Świadczenia rodzinne, w tym 800 plus, nie będą dostępne dla obywateli Ukrainy, których dzieci nie uczęszczają do polskich placówek oświatowych. Minister wyjaśnił, że proponowana zmiana wynika z faktu, że część Ukraińców pobiera świadczenia i od razu wyjeżdża na Ukrainę. * * * AUSTRALIA: Australia wyśle ​​Ukraine kolejne 100 milionów dolarów na wsparcie militarne, zapowiedział podczas wizyty we Lwowie Minister Obrony Richard Marles, dodając, że nie będzie to ostatni pakiet pomocy dla neobandeowskiego reżimu Żelenskiego. Oprócz wizyty we Lwowie Marles zatrzymał się także w Polsce, aby przeprowadzić rozmowy z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Minister ujawnił, że całkowite australijskie wsparcie dla Ukrainy od początku konfliktu z Rosją wynosi ponad 1 miliard dolarów. * * * SWIAT: Liczba osób zatrzymanych na kampusach uniwersyteckich w USA podczas propalestyńskich protestów wzrosła do 2200, pisze AP. W czwartek policja siłą rozpędziła miasteczko namiotowe na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Amerykańskie media odnotowały brutalność policji podczas aresztowań - użyto gumowych kul, przed którymi protestujący próbowali bronić się parasolami i prowizorycznymi tarczami.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Bankstown, 21.04, godz. 15:00

piątek, 9 września 2016

Geloterapia w wykonaniu Teatru Miniatura

Zespół Teatru Miniatura. Fot. M.Kempisty
Powiadają, że śmiech to zdrowie. Trafność tego powiedzonka potwierdza powaga badań naukowych. Stwierdzono mianowicie, że śmiech obniża poziom paskudnego hormonu stresu, podwyższając w zamian dobry hormon wzrostu. Rozweselony mózg wydziela endorfinę dającą poczucie zadowolenia, zmniejsza zaś odczuwanie bólu.

O zbawiennym działaniu śmiechu można by napisać bardzo wiele. Dość powiedzieć, że powstają na całym świecie ośrodki, gdzie stosuje się gelotologię, czyli terapię śmiechem. Proszę więc potraktować to bardzo poważnie. Nawet śmiech półgębkiem, czy wymuszony uśmiech mają dobroczynne działanie.

czwartek, 8 września 2016

Skarby Polski: Łęczyca - rezydencja diabła Boruty

Zamek w Łęczycy wzniesiony został w latach 1357-70, z inicjatywy króla Kazimierza Wielkiego, wkrótce po tym jak włączył on księstwo łęczyckie w granice Państwa Polskiego. Postanowiłam poszukać śladów Boruty osobiście.
Słuchając starej legendy
Według legendy, diabeł Boruta był żyjącym w wieku czternastym szlachcicem. Gdy budowany był zamek w Łęczycy, król Kazimierz Wielki, doglądając jego budowę utknął w swej karecie na szerokich mokradłach. Silny młodzieniec o imieniu Boruta, pomógł mu w tej opresji i w zamian za to otrzymał posadę dozorcy zamku. Z czasem on jednak zadomowił się w nim na dobre, a tych którzy byli złymi mieszkańcami miasta, więził Boruta w lochach zamkowych, poddając ich okrutnym torturom. Osobiście nasłuchiwałam w lochach zamczyska popiskiwań Boruty, który zawsze tak reaguje na nieproszonych gości.

środa, 7 września 2016

Przyłącz się do obchodów Polonijnego Dnia Dwujęzyczności

Polonijny Dzień Dwujęzyczności (Polish Bilingual Day) to nowe święto, które pojawiło się w polonijnym kalendarzu w ubiegłym roku. Jego uroczysta proklamacja odbyła się we wrześniu 2015 roku w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Pomysłodawcami i organizatorami dnia polskiego języka są Fundacja Dobra Polska Szkoła z Nowego Jorku oraz Fundacja Edukacja dla Demokracji z Warszawy.

Inicjatywę wspiera i współfinansuje Senat Rzeczypospolitej Polskiej w ramach sprawowania opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 r. Patronem honorowym jest Prof. Jan Miodek.

wtorek, 6 września 2016

G20. Wszyscy naraz chcą rozmawiać z Rosją

 Leaders of the G20 at the 2016 summit, September 4 - 5
 at Hangzhou (China) Fot. C. Rosada (Wikimedia Commons)
Wszyscy chcą rozmawiać z Rosją – koniec sankcji jest naturalną koniecznością. To, że w ogóle do nich doszło jest wybitną niesprawiedliwością i nieuczciwością. W zasadzie wynikiem czarnego PR-u, jaki urządziły służby specjalne pewnych krajów, z wykorzystaniem ukraińskich prowokacji propagandowych. Stracili na tym wszyscy – sami Ukraińcy, Europejczycy i Rosjanie, chociaż w ich kraju w wyniku sankcji rozwinęły się te gałęzie przemysłu głównie spożywczego, które do tej pory miały przed sobą olbrzymią konkurencję z zagranicy. Europa natomiast straciła rynek na trwałe, albowiem pojawili się Chińczycy i inni dostawcy, często produktów z USA, które amerykańskie firmy za granicami – eksportowały do Rosji z krajów trzecich.

Rosyjska koncepcja przezwyciężenia sankcji – jakkolwiek trudna dla niektórych w krótkiej perspektywie czasowej, okazała się skuteczna już w średniej perspektywie a w długiej będzie sukcesem.

poniedziałek, 5 września 2016

Tureckie małżeństwo ocaliło polski cmentarz w Kazachstanie

Amiriya i Aslan Kikinadze. Fot .Senat  RP
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zaprosił do Polski tureckie małżeństwo Kikinadze z Kazachstanu. Amiriya i Aslan Kikinadze bezinteresownie, od ponad 20 lat, opiekują się polskim cmentarzem wojennym w Merke w Kazachstanie. Przedstawiamy wywiad z małżonkami Kikinadze Działu Prasowego Senatu RP.

- Jak to się stało, że turecka rodzina zajęła się katolickim, wojennym cmentarzem w Merke, jak państwo znaleźli się w Kazachstanie?

- Aslan: Turcy, wyznawcy Islamu, którzy mieszkali na południu Gruzji, na mocy dekretu Stalina o deportacji zostali przesiedleni w różne rejony Rosji.  Moi rodzice, podobnie jak polskie rodziny, zostali przesiedleni z Gruzji do Kazachstanu.  Mieli dwie godziny, by spakować najpotrzebniejsze rzeczy i żywność na trzy dni. Transportowani  w bydlęcych wagonach,  praktycznie z gołymi rękami,  zostali  w 1944 r. w środku zimy, w grudniu zostawieni  na stepach w pobliżu wsi Merke,  na południu Kazachstanu. Taki los podzieliło blisko 100 tys. Turków meschetyńskich. W kraju, gdzie życie nawet wiosną jest trudne, cóż dopiero w zimie, gdy leżały góry śniegu.  Nie mieli szansy na przeżycie, gdyby nie pomogła im miejscowa ludność.  Kazachowie, sami niezwykle ubodzy, przyjęli ich do swoich domów, nakarmili - dali życie. Na tym terenie już byli Polacy,  deportowani do Kazachstanu od 1937 r., a także mieszkańcy krajów nadbałtyckich. W tej wsi był sowchoz, w którym pracowali sami przesiedleńcy. W sowchozie uprawiano głównie buraki.