Na ekranie dziecko. Chłopczyk, ma może trzy lata. Siedzi na czerwono-pomarańczowym fotelu. Jego nóżki nie dotykają podłogi, rączki ma oparte na siedzisku. Jest cały jakby mocno zakurzony, a bujne włosy aż sztywne od tego kurzu. Lewa strona jego umorusanej buźki wydaje się być mocno zakrwawiona… Siedzi bez ruchu. W pewnym momencie podnosi lewą rączkę i otwartą dłonią dotyka główki na wysokości ucha, tam, gdzie to widoczne zakrwawienie, a potem z pełnym spokojem spogląda chwilę na tę swoją rączkę… Chce ją obetrzeć o spodenki, ale rezygnuje… Chwilkę rozgląda się i w geście bezradności ponownie opiera ją o siedzisko fotela i jakby w zawstydzeniu delikatnie i bezwiednie ją o nie wyciera…
Telewizja CNN, w której programie zobaczyłem te kadry, opatrzyła je podpisem „Chłopiec, który zna tylko wojnę…” Bo te kadry zrobiono bodaj w jednym z jeszcze funkcjonujących szpitali w syryjskim Aleppo, z którego pozostało już tylko w zasadzie morze ruin, wstrząsane co i raz nowymi wybuchami i sieczone seriami wystrzałów.. Zaiste, przejmujące są te zdjęcia, ale najbardziej przejmująca jest wręcz nieprawdopodobna, a może nawet przerażająca, obojętność tego chłopczyka, z jaką podchodzi on do swego losu… Może stąd napis w CNN…
niedziela, 21 sierpnia 2016
sobota, 20 sierpnia 2016
Wzmocnienie kampanii Clinton i Trumpa
„Jack and Jill” to tytuł książki, którą dokładnie 20 lat temu wydał James Patterson (w Polsce ukazała się w 14 lat później pod tytułem „Jack i Jill”). Sięgnąłem po nią przez przypadek i mimo sensacyjnej treści z niechęcią brnąłem do końca, bo książka to słaba, język płaski jak stół do ping-ponga, ale… Ale brnąłem, bo na jej stronach Patterson opowiada o spisku na życie prezydenta Stanów Zjednoczonych, którym został „sprzedawca samochodów z Detroit”, człowiek spoza politycznego establishmentu.
Brnąłem, bo w Stanach toczy się kampania przed wyborami prezydenckimi, a jeden z kandydatów nie jest ani z Detroit, ani nie był dilerem samochodowym, ale jak prezydent Thomas Byrnes z thrillera Pattersona, jest kimś spoza politycznego establishmentu USA. Donaldowi Trumpowi wszyscy jego przeciwnicy z jego kontrkandydatką, Hillary Clinton oraz popierającymi ją obecnym prezydentem i jego wice- na czele, zarzucają to, co u Pattersona wygłasza jedna z postaci, biorących udział w spisku: „Większość prezydentów przed nim rozumiała sytuację”, a na samym końcu główny bohater usłyszał, że „System zawzięcie opiera się wszelkim zmianom. Pamiętaj o tym, Alex (…) System zawzięcie opiera się zmianom i tym, którzy sprawiają zbyt wiele kłopotów”.
Brnąłem, bo w Stanach toczy się kampania przed wyborami prezydenckimi, a jeden z kandydatów nie jest ani z Detroit, ani nie był dilerem samochodowym, ale jak prezydent Thomas Byrnes z thrillera Pattersona, jest kimś spoza politycznego establishmentu USA. Donaldowi Trumpowi wszyscy jego przeciwnicy z jego kontrkandydatką, Hillary Clinton oraz popierającymi ją obecnym prezydentem i jego wice- na czele, zarzucają to, co u Pattersona wygłasza jedna z postaci, biorących udział w spisku: „Większość prezydentów przed nim rozumiała sytuację”, a na samym końcu główny bohater usłyszał, że „System zawzięcie opiera się wszelkim zmianom. Pamiętaj o tym, Alex (…) System zawzięcie opiera się zmianom i tym, którzy sprawiają zbyt wiele kłopotów”.
piątek, 19 sierpnia 2016
Polonijna Rada Konsultacyjna. Nominacja bez mandatu RNPA
Echa tzw. „dobrej zmiany” w Polsce docierają do Australii a efekty
jej wykonawców dotykają już bezpośrednio środowiska Polonii australijskiej.
Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski nominuje przedstawiciela do senackiej Rady Konsultacyjnej ds. Polonii bez porozumienia z Radą Naczelną Polonii Australijskiej. Prezes Rady pisze list do Marszałka Senatu a Prezydium RNPA wystosowuje w tej sprawie komunikat do Polonii, w którym informuje, że nie uznaje tej nominacji jako swej reprezentacji w polskim senacie.
W lutym br. roku Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski zwrócił siȩ do Polonii Świata, w tym do Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, o opinie i postulaty w sprawie nowego kształtu „partnerskiej współpracy władz RP i Polonii”. Prezydium RNPA, po konsultacjach z organizacjami członkowskimi, wystosowało w marcu list z wnioskami i postulatami. Poparło też m.in. ideę reaktywowania Rady Konsultacyjnej przy Marszałku Senatu . Jak dotąd Prezydium nie otrzymało z Warszawy żadnej odpowiedzi . Tymczasem nowy wiceprezes Federacji Polskich Organizacji NPW Adam Gajkowski poinformował, że został powołany w skład 15-osobowej Polonijnej Rady Konsultacyjnej przy Senacie RP.
Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski nominuje przedstawiciela do senackiej Rady Konsultacyjnej ds. Polonii bez porozumienia z Radą Naczelną Polonii Australijskiej. Prezes Rady pisze list do Marszałka Senatu a Prezydium RNPA wystosowuje w tej sprawie komunikat do Polonii, w którym informuje, że nie uznaje tej nominacji jako swej reprezentacji w polskim senacie.
W lutym br. roku Marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski zwrócił siȩ do Polonii Świata, w tym do Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, o opinie i postulaty w sprawie nowego kształtu „partnerskiej współpracy władz RP i Polonii”. Prezydium RNPA, po konsultacjach z organizacjami członkowskimi, wystosowało w marcu list z wnioskami i postulatami. Poparło też m.in. ideę reaktywowania Rady Konsultacyjnej przy Marszałku Senatu . Jak dotąd Prezydium nie otrzymało z Warszawy żadnej odpowiedzi . Tymczasem nowy wiceprezes Federacji Polskich Organizacji NPW Adam Gajkowski poinformował, że został powołany w skład 15-osobowej Polonijnej Rady Konsultacyjnej przy Senacie RP.
Porady Konrada Gacy: Suplementacja dla szczupłej sylwetki
Przyjmowanie suplementów przez osoby aktywne fizycznie jest coraz bardziej powszechnym zjawiskiem. Wiedza o nich wciąż nie jest jednak powszechna, dlatego wiele osób rezygnuje z suplementacji treningowej z obawy o jej skutki, inni przyjmują suplementy polecane przez znajomych lub sprzedawców, nie mając do końca świadomości, czy stosując je, odniosą spodziewane korzyści. A co z osobami, które chcą się pozbyć nadwyżki kilogramów? Tym razem skupię się na tym, czy przyjmować suplementy i komu posłużą oraz jak je wybierać w kontekście skutków ich działania.
Na początku powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, że jeśli zależy nam na redukcji tkanki tłuszczowej, nie znajdziemy na rynku żadnych „cudownych tabletek” czy koktajli, których zażywanie sprawi, że schudniemy. Same suplementy niewiele pomogą, jeśli nasz styl życia, na który składa się to, co, jak i kiedy jemy, aktywność fizyczna oraz regeneracja, nie będą należały do zdrowych. Zadaniem dobrych suplementów jest nam pomagać w pracy nad sylwetką, a nie proponować drogę „na skróty”, bo ta zazwyczaj prowadzi donikąd.
czwartek, 18 sierpnia 2016
Ekspert: Mamy do czynienia z permanentnym straszeniem wojną
Premier Beata Szydło i szef MON Antoni Macierewicz w Bazie Lotnictwa taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Fot. P. Tracz / KPRM (domena publiczna) |
— Po przeglądzie publikacji w polskich mediach trudno oprzeć się uczuciu, że wojna jest już u progu Polski i wisi tylko na włosku. O tym napisał w „Gazecie Wyborczej" redaktor Bartosz Wieliński. I zapytuje: „Co robi polska dyplomacja?". Może Pan coś o tym wie?
— Przede wszystkim, aby coś robić, to musiałoby istnieć. Tymczasem od dłuższego czasu III Rzeczpospolita nie posiada żadnej dyplomacji, a jedynie propagandę, i to na bardzo niskim poziomie. To po pierwsze. Po drugie, media, które w Polsce funkcjonują, media koncernów zachodnich, które kreują rzeczywistość publicystyczną w Polsce, od dawna już żyją w świecie wirtualnym. Są mocno oderwane od faktów i zdarzeń. Wystarczy prześledzić ostatnie dni w telewizji czy w prasie. Oto, wbrew oczywistym faktom, próbowano do ostatniej chwili zaprzeczać akcji dywersyjnej Ukrainy na Krymie. Pomimo trwających już od wielu, wielu miesięcy działań ukraińskich w stosunku do republik ludowych, zrywania zawieszenia broni, media w Polsce i polscy politycy również temu zaprzeczają. Oczywistym jest dla całego świata — o tym świadczą publikacje w mediach niemieckich, brytyjskich i nawet w niektórych amerykańskich — że tylko odpowiedzialność i cierpliwość Rosji i prezydenta Putina chroni świat przed wybuchem pełnowymiarowego konfliktu. A dla odbiorcy polskiego prezentuje się dokładnie odwrotną wizję. Mamy do czynienia z permanentnym straszeniem wojną, która już zaraz miałaby wybuchnąć. A co ciekawe, wydaje się, że byłoby to spełnieniem marzeń przywódców państwa polskiego, którzy wręcz czekają, aby heroicznie w takiej wojnie zginąć, niestety razem z resztą w niczym winnego narodu polskiego.
— Przede wszystkim, aby coś robić, to musiałoby istnieć. Tymczasem od dłuższego czasu III Rzeczpospolita nie posiada żadnej dyplomacji, a jedynie propagandę, i to na bardzo niskim poziomie. To po pierwsze. Po drugie, media, które w Polsce funkcjonują, media koncernów zachodnich, które kreują rzeczywistość publicystyczną w Polsce, od dawna już żyją w świecie wirtualnym. Są mocno oderwane od faktów i zdarzeń. Wystarczy prześledzić ostatnie dni w telewizji czy w prasie. Oto, wbrew oczywistym faktom, próbowano do ostatniej chwili zaprzeczać akcji dywersyjnej Ukrainy na Krymie. Pomimo trwających już od wielu, wielu miesięcy działań ukraińskich w stosunku do republik ludowych, zrywania zawieszenia broni, media w Polsce i polscy politycy również temu zaprzeczają. Oczywistym jest dla całego świata — o tym świadczą publikacje w mediach niemieckich, brytyjskich i nawet w niektórych amerykańskich — że tylko odpowiedzialność i cierpliwość Rosji i prezydenta Putina chroni świat przed wybuchem pełnowymiarowego konfliktu. A dla odbiorcy polskiego prezentuje się dokładnie odwrotną wizję. Mamy do czynienia z permanentnym straszeniem wojną, która już zaraz miałaby wybuchnąć. A co ciekawe, wydaje się, że byłoby to spełnieniem marzeń przywódców państwa polskiego, którzy wręcz czekają, aby heroicznie w takiej wojnie zginąć, niestety razem z resztą w niczym winnego narodu polskiego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)