![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt7aRFuJc_7i3zk8-JZneO1wNaJFLn6Dcm5vS0Rdm6UgDE88D_I8DLxj4k8qPOe48XtRfH4oalpK44uLcsKf4jZE1SGFPvqfFN_SfW1qXtjicyCnNXpcQmFfgvGvjJlgzFGaM5cwl2pP7R/s400/800px-Wszystkich_swietych_cmentarz.jpg) |
Wszystkich Świętych. Cmentarz w Boronowie. Fot.Wikipedia |
Dawniej wierzono, że dusze podczas świąt zmarłych garną się do domu, dlatego w oknie stawiano lampę, a przy piecu stołek; dzięki obyczajom, rytuałom oswajamy śmierć, która staje się mniej straszna - powiedział PAP socjolog religii, etnograf Andrzej Datko.
PAP: Wyjaśnijmy nieścisłość, w listopadzie obchodzimy dzień Wszystkich Świętych czy święto zmarłych?
A.D.: Mamy dwa święta. Wszystkich Świętych obchodzone 1 listopada i obchodzone 2 listopada wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, czyli Dzień Zaduszny. Powszechnie tych nazw używa się zamiennie, ale są to różne święta. Wynika to z podstawowego rozróżnienia - istnienia trzech kościołów: walczącego, czyli nas, żyjących na ziemi; tryumfującego, czyli tych, którzy w chwale przebywają w niebie i cierpiącego, czyli dusz zmarłych w czyśćcu.
Obecnie są to dwa dni, jednak dawniej cykl świąt zmarłych zaczynał się pod koniec października i trwał przez cały grudzień aż do obecnej daty Bożego Narodzenia. Gdy przyjrzymy się liturgii katolickiej, jesień jest czasem poświęconym sprawom eschatologicznym, ostatecznym - wszystko to powinno wprawiać duszę chrześcijańską w drżenie, by dążyła do poprawy.