Polacy mieszkający w Szwajcarii doskonale wiedzą, że nikt, przez ostatnie dekady, nie zajmował się pielęgnowaniem polskiej kultury na ziemi Helwetów tak, jak Barbara Ahrens-Młynarska.
„Kultura żywa jest jak tlen, bez niej nie istniejemy” (Wojciech Młynarski)
Gdyby nie jej energia, konsekwencja, talenty organizacyjne oraz rozległe kontakty, a także odporność na przeciwieństwa i krytykę, nie byłoby tych wszystkich spotkań z ludźmi polskiej kultury i sztuki, które z pewnością wpłynęły na podniesienie jakości życia intelektualnego w polskich domach pod szwajcarskim niebem.
Jak się tam znalazła ta młoda aktorka Teatru Narodowego o doskonałych warunkach, siostra gwiazdy piosenki satyrycznej Wojciecha Młynarskiego, stryjeczna wnuczka wpółzałożyciela i dyrektora Warszawskiej Filharmonii Emila Młynarskiego, nazywająca swoim wujem światowej sławy pianistę Artura Rubinsteina (był mężem Neli, córki Emila). Trudno doprawdy o lepszą sytuację wyjściową dla artystycznej kariery. I trudno o gorszy ruch, niż decyzja o emigracji i zaczynaniu wszystkiego od początku, z nauczeniem się języka obcego na dzień dobry.
czwartek, 20 sierpnia 2015
środa, 19 sierpnia 2015
Młodzi akordeoniści z Radomia lecą do Australii
![]() |
| Piotr Poterała, Mikołaj Skopek i Piotr Motyka dadzą kilka koncertów w Australii. Fot.materialy prasowe |
Zbliża
się nieuchronnie kulminacyjny moment całego projektu mający na celu promocję Polski,
naszych wartości i kultury w szerokim świecie ale również przybliżenie Australijczykom
serca Polski Mazowsza oraz naszego pięknego miasta Radomia.
wtorek, 18 sierpnia 2015
II Spotkanie Polish Professionals in Sydney
Jeśli coś zdarzy się raz - można to uznać za przypadek. Jeśli drugi raz w górę - już za regułę. W związku z tym - tradycyjnie, jak co pierwszy piątek każdego miesiąca, 7 sierpnia przy 60 York Street w Sydney CBD w biurze Open Conexus, odbyło się spotkanie polonijne pod nazwą Polish Professionals in Sydney.
Po pierwszym spotkaniu, które przyciągnęlo w okolicach 30 gości, tym razem liczba obecnych wzrosła do 45 osób. Ale trudno uznać to za niespodziankę, skoro spotkanie miało być udekorowane przemówieniami trzech wyjątkowych osobistości polskich:
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Carpe Dream: Mongolia na mustangach
![]() |
| Mongolia. Fot.CarpeDream |
Pomimo tego, że nasza wizyta w tym stepowym kraju była bardzo powierzchowna to czas tutaj spędzony był na tyle radosny, spontaniczny i zapamiętaliśmy go na tyle pozytywnie żeby mieć pewność, że postaramy się kiedyś wrócić tutaj na znacznie dłużej. Zwłaszcza, że poznalismy człowieka, z którym może uda się kiedyś zrobić pewien biznes, a z inicjatywy którego tuż przed naszym wyjazdem do Chin w środku nocy braliśmy udział w sesji zdjęciowej wspólnie z najlepszym koszykarzem Mongolii (ponoć wybranym swego czasu do najlepszej trojki koszykarzy całej Azji)… ale o tym co na końcu to na końcu a zaczniemy jednak nietypowo bo… od początku : )
niedziela, 16 sierpnia 2015
"Polska - Rosja. Co dalej?". Anatomia rusofobii
Prof. Witold Modzelewski znany jest jako ekonomista, specjalista w dziedzinie podatków, częsty gość telewizyjnych debat na tematy gospodarcze. Obecnie kieruje Instytutem Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy. Mniej znany jest jako zażarty polemista i publicysta – i to w dziedzinach odległych nieco od jego profesji. Modzelewski jest bowiem jednym z niewielu ludzi ustosunkowanych, który ma odwagę krytycznie oceniać polską politykę wschodnią.
Można się o tym przekonać czytając drugi tom jego politycznych felietonów pt. „Polska-Rosja. Co dalej?”. We wstępie autor pisze, że pierwszy tom wywołał pewien odzew, ale nie ukazała się ani jedna recenzja, a książka była przemilczana w czołowych mediach. To normalne zjawisko w III RP – ludzie mądrzy, mający coś do powiedzenia na tematy najbardziej palące, nie mają dostępu do opinii publicznej, mówiąc wprost – takich ludzi się w obecnej Polsce izoluje. Wystarczy wymienić kilka nazwisk – prof. Bronisław Łagowski, prof. Andrzej Romanowski, prof. Stanisław Bieleń, prof. Andrzej Walicki. Owszem, czasami dopuszcza się ich do głosu, ale jako coś wyjątkowego i dziwacznego. Na co dzień w mediach królują niedouczeni dziennikarze, bezczelni doktrynerzy, kłamcy i nieudacznicy, pseudopolitycy, maniacy i fantaści. Im ktoś jest głupszy, tym ma większe wzięcie w mediach. Zwłaszcza kiedy wypowiada się na temat Rosji. To nieszczęście polskiej tzw. demokracji, tak jak zły pieniądz wypiera lepszy, tak głupcy w Polsce wyparli ludzi mądrych.
Można się o tym przekonać czytając drugi tom jego politycznych felietonów pt. „Polska-Rosja. Co dalej?”. We wstępie autor pisze, że pierwszy tom wywołał pewien odzew, ale nie ukazała się ani jedna recenzja, a książka była przemilczana w czołowych mediach. To normalne zjawisko w III RP – ludzie mądrzy, mający coś do powiedzenia na tematy najbardziej palące, nie mają dostępu do opinii publicznej, mówiąc wprost – takich ludzi się w obecnej Polsce izoluje. Wystarczy wymienić kilka nazwisk – prof. Bronisław Łagowski, prof. Andrzej Romanowski, prof. Stanisław Bieleń, prof. Andrzej Walicki. Owszem, czasami dopuszcza się ich do głosu, ale jako coś wyjątkowego i dziwacznego. Na co dzień w mediach królują niedouczeni dziennikarze, bezczelni doktrynerzy, kłamcy i nieudacznicy, pseudopolitycy, maniacy i fantaści. Im ktoś jest głupszy, tym ma większe wzięcie w mediach. Zwłaszcza kiedy wypowiada się na temat Rosji. To nieszczęście polskiej tzw. demokracji, tak jak zły pieniądz wypiera lepszy, tak głupcy w Polsce wyparli ludzi mądrych.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)




