polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Rządząca większośc w Sejmie uchyliła immunitet posła PiS i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sejm zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Posłowie zgodzili się także na tymczasowe aresztowanie polityka. Zbigniew Ziobro nie przebywa obecnie w Polsce. Od kilku dni jest bowiem w Budapeszcie. Twierdzi, że w ojczyźnie władze szykują na niego "prowokację". * * * AUSTRALIA: Australia podpisała dwustronny traktat bezpieczeństwa z Indonezją, co Anthony Albanese nazywa „przełomowym momentem”. Zawiera ona zobowiązanie do wzajemnych konsultacji w przypadku zagrożenia dla któregokolwiek z państw, w celu rozważenia „jakich środków można podjąć indywidualnie lub wspólnie”. Australia podpisała już wcześniej umowy wojskowe z Indonezją, m.in. w 1995 i 2006 roku. Były polityk zmarł w sobotę wczesnym rankiem po kilku tygodniach grypy i zapalenia płuc. * * * SWIAT: Premier Węgier Viktor Orban poinformował, że jego kraj został wyłączony z sankcji, które Stany Zjednoczone nałożyły na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Szef węgierskiego rządu rozmawiał na ten temat w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Wg Orbana Węgry nadal mają najniższe koszty energii w Europie.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30

wtorek, 17 marca 2015

Po premierze "A Town Called Brzostek" w Sydney

Dyskusja po projekcji filmu. Na scenie: Irving Vallach, Simon
Target i Sev Ozdowski. Fot. Simon Target Archivum
Australiska premiera tak zatytułowanego filmu odbyła się 11 marca w sydnejskim Chauvel Cinema. Widzowie wypełnili salę kinową do ostatniego dosłownie miejsca z pewnością przeczuwając, że będzie to film niezwykły. I nie pomylili się.

Dokumentalny film ‘A Town Called Brzostek’ w reżyserii Simona Targeta jest niezwykły i to pod wieloma względami. Temat traktujący sprawy polsko-żydowskie przedstawił reżyser, który nie jest ani Polakiem ani Żydem. Chociaż akcja filmu toczy się w maleńkim miasteczku na Pogórzu Karpackim jednak kamerzysta wiedzie widza także do Paryża a nawet za oceany- do Nowego Jorku i do Sydney. Akcja toczy się współcześnie, ale reżyser wielokrotnie każe widzowi zerknąć wstecz, do lat międzywojennych a także do tragedii, które rozgrywały się w tych stronach podczas  okupacji hitlerowskiej. Film jest ze wszech miar pozytywny. Niejednokrotnie może wycisnąć łzy wzruszenia, ale nie pozbawiony jest także  sytuacji humorystycznych.

poniedziałek, 16 marca 2015

Polska. Minus dwa lub trzy miliony

Wzajemne obwinianie się partii politycznych o spowodowanie emigracji jest bez sensu, nie ma bowiem znaczenia w którym konkretnie roku wyjechało ile Polaków do pracy i do życia na Zachodzie, jak również ilu w którym roku wróciło. To w ogóle tak naprawdę nie ma znaczenia, właśnie w kontekście faktu samego wyjazdu.

Emigranci nie uciekali z Polski Kaczyńskiego, czy Polski Tuska, po prostu wyjechali z Polski, tej tutaj, tej obecnie, tej tu i teraz! Politycy licytując się o daty i wielkości fali migracyjnej tak naprawdę próbują udawać, że nic się nie stało, że to ktoś inny jest odpowiedzialny, a oni proponują inną opcję. Oczywiście jedynie słuszną.

niedziela, 15 marca 2015

Medialna histeria: Gdzie jest Putin?

Władimir Putin. Fot.Wikipedia (Creative Commons)
Prezydent Rosji, mężczyzna po 60-tce, intensywnie pracujący postanowił nieco odpocząć i odciął się na tydzień od pismaków i innej dziennikarskiej szarańczy.Media zachodnie z tego powodu oszalały. Niektóre rosyjskie – też.

Rządzić Rosją nie jest łatwo zwłaszcza, że „przyjaciele” Rosji bacznie pilnują, by kłopotów miał Władimir Putin sporo. Jak nie w kraju, to zagranica serwuje mu nieustannie liczne „niespodzianki”.

Ledwo udało mu się po raz kolejny doprowadzić do rozejmu na Ukrainie, to USA, NATO i niektóre państwa UE zabrały się aktywnie temu przeszkadzać. No i oczywiście Zachód zaserwował Rosji kolejne sankcje polityczno-gospodarcze z tego powodu.

Rozpoczęcie Roku Harcerskiego 2015

Apel harcerski . Fot.H.Prociuk
  Dla Sydnejskich Hufców Harcerskich “Krakow” i „Polesie” rozpoczęcie Roku Harcerskiego 2015 odbyło się w weekend 7 i 8 marca w przepięknym miejscu w Galston na terenie Crossland Youth and Conventa Center. Biwak „Nasz Świat” z hasłem biwaku „Polacy nie gęsi i swój język maja”.

Zuchy w tych dniach poznawały Świat nieba i jeszcze dalej, bo ich zainteresowania biegły do przestrzeni kosmicznej.  Za piosenkę biwaku wybrały sobie „Oj Satelita nasz” a okrzyk: „Do nieskończoności - i jeszcze dalej!”

sobota, 14 marca 2015

Zbliża się przełożenie wajchy medialnej

Fot. B.Oberger (Wikimedia Commons)
Kłamstwo i zakłamanie, jakiego dopuściły się w Polsce wobec spraw wschodnich prawie wszystkie media zagraniczne i media polskojęzyczne uwiera już rządzących, albowiem w wyniku cichego niemieckiego „Nein” prawdopodobnie zdali sobie sprawę, że lepiej jest dla nich milczeć, niż dalej narażać kraj na konfrontację i utratę jakiegokolwiek zrozumienia na Zachodzie. Najpierw politycy przestaną szczuć i wylewać żółć, następnie media głównego nurtu – będą stopniowo prostować swoją retorykę, asekurować się, a niektóre w ogóle ją zmienią, udając jakby to nie pisały niczego stronniczego na temat powstańców Noworosji, czy też samej Rosji, o jej prezydencie nie wspominając.

Establishment wie, że czeka go bolesne zderzenie z rzeczywistością, która jest zupełnie inna niż ją dotychczas przedstawiał. Pogrom naszego wizerunku, jaki ma miejsce na Zachodzie i wśród zachodniej opinii publicznej jest porażający. Na niektórych blogach i w komentarzach poważnych portali i pod artykułami prasowymi można przeczytać opinie ludzi z Zachodu, którzy uważają nas za podżegaczy wojennych, na amerykańskim paseczku. To są jedne z delikatniejszych, generalna wymowa bywa taka, że nasi politycy są proamerykańscy i okłamują własny Naród, a to Polacy zapłacą za ich błędy. Dlatego już prawie nikt z liczących się polityków nie chce na zachodzie rozmawiać z osobami na stanowiskach politycznych w Polsce, zdarzają się tam uwagi, że lepiej rozmawiać z ich szefami w Waszyngtonie, a nie ze służącymi w Warszawie. Nie trzeba nikomu tłumaczyć jak bardzo szkodliwy jest ten obraz, bardzo wiele straciliśmy z wizerunku państwa partnerskiego.