|
Sierpień 1920. Ochotnicy na wojnę polsko-bolszewicką
na ul. Białostockiej w Warszawie.
Fot. M.Fuks (domena publiczna) |
Niebawem 100-lecie bitwy warszawskiej, zwycięskiego starcia na przedpolach stolicy wojsk polskich i rosyjskich. Bitwy szalenie istotnej dla międzywojennej Polski, odegrała bowiem kluczową rolę w wojnie polsko-bolszewickiej, która zwieńczyła ustalanie wschodnich granic państwa po I wojnie światowej.
Jestem „chodzącą historią”, siostrzenicą bohatera tamtych czasów – Tadeusza Jeziorowskiego, młodszego brata mamy. Wówczas 12-letniego harcerza, który wsławił się obroną Płocka
w wojnie polsko-bolszewickiej.
Staram się na historię patrzeć z dużym dystansem i na ile potrafię – obiektywnie, co nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza, gdy dotyczy ona bezpośrednio rodziny. Nie można jednak patrzeć na polską historię przez pryzmat krewnych, czy też przez pryzmat Polski XXI wieku. By dawne czasy zrozumieć, trzeba na historię spoglądać w oparciu o fakty – oczami ludzi tamtych czasów, ich emocjami, ich wiedzą. Inaczej się nie da.