|
Japońska kultura i tradycja zawitały do Domu Opieki
w Marayong. Fot. R.&A. Siedlccy |
Rzeczywiście, pod opiekuńczym okiem Pani Basi i Urszuli w Domu Holy Family Services w Marayong,
i za sprawą uzdolnionych rezydentów na ścianie pojawiły się japońskie wachlarze,
a w sali zakwitły piękne wiśnie. Dekoracji dopełniały kostiumy stylizowane na
japońskich, wzorzystych, mieniących się kolorami kimonach. Niektórzy pracownicy
w nie ubrani pięknie się komponowali w tej japońskiej, kreowanej dla rezydentów
rzeczywistości. Nawet Pan doktor z ośrodka założył zamówiony przez siebie
kostium, a postaci z „Pana Tadeusza” Mickiewicza, stojące na scenie - Zosia i
Tadeusz zamienili się w japońską parę.
By dopełnić
klimatu japońskości czekały już na podanie, talerze z sushi do herbatki po
japońsku. Moja żona Riho była bardzo mile zaskoczona! Tyle wysiłku włożono, by
wyczarować egzotyczną atmosferę. Zaproszona, by opowiedzieć o japońskiej
wiośnie, bo australijską już mamy, a także o ceremonii picia herbaty, czuła się
jak u siebie. Zaczęła opowiadać.