Rondo Dmowskiego w centrum Warszawy po przemówieniu Andrzeja Dudy przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości. Fot. YT [A]rchiwa (cc) |
Komentarze zachodnie mówiące o tym, że rząd przeszedł na pozycje nacjonalistyczne są nieporozumieniem i niezrozumieniem tego, że ten marsz nacjonalistów był tylko i wyłącznie tłem dla marszu prezydenta, premiera i samego Jarosława Kaczyńskiego – powiedział w wywiadzie dla Sputnika politolog i historyk prof. Adam Wielomski.
— 11 listopada Polska świętowała setną rocznicę odzyskania niepodległości. Bilans warszawskich obchodów jest dziś w mediach oceniamy bardzo niejednoznacznie. Jaki krajobraz widzi Pan profesor po tym świętowaniu?
— Krajobraz polityczny po tym świętowaniu nieco się zmienił z tego prostego powodu, że największa impreza organizowana w sposób niezależny, niepaństwowy, niezwiązany z głównymi nurtami życia politycznego w Polsce, tymi, które są reprezentowane w Sejmie – czyli Marsz Niepodległości – medialnie została przejęta przez rząd i w pewien sposób znacjonalizowana i upaństwowiona. Uważam to za zły kierunek. Kierunek, który świadczy o tym, że w Polsce nie da się już istnieć politycznie nie będąc przypisanym do Platformy Obywatelskiej czy do Prawa i Sprawiedliwości.