polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o pomocy Ukraińcom. Świadczenia rodzinne, w tym 800 plus, nie będą dostępne dla obywateli Ukrainy, których dzieci nie uczęszczają do polskich placówek oświatowych. Minister wyjaśnił, że proponowana zmiana wynika z faktu, że część Ukraińców pobiera świadczenia i od razu wyjeżdża na Ukrainę. * * * AUSTRALIA: Australia wyśle ​​Ukraine kolejne 100 milionów dolarów na wsparcie militarne, zapowiedział podczas wizyty we Lwowie Minister Obrony Richard Marles, dodając, że nie będzie to ostatni pakiet pomocy dla neobandeowskiego reżimu Żelenskiego. Oprócz wizyty we Lwowie Marles zatrzymał się także w Polsce, aby przeprowadzić rozmowy z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Minister ujawnił, że całkowite australijskie wsparcie dla Ukrainy od początku konfliktu z Rosją wynosi ponad 1 miliard dolarów. * * * SWIAT: Chiński przywódca Xi Jinping po raz pierwszy od pięciu lat wybiera się w podróż po krajach europejskich, aby przekonać je o atrakcyjności współpracy gospodarczej z Pekinem. Xi Jinping 5 maja rozpocznie swoją pięciodniową podróż do Francji, Serbii i na Węgry, które liczą na chińskie inwestycje.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Bankstown, 21.04, godz. 15:00

wtorek, 9 maja 2017

Francja należy do pana Macrona


39-letni Emmanuel Macron został 8. prezydentem
 V Republiki Francuskiej. Fot. YouTube
Pan Emmanuel Macron (élu président de la République) wygrał wybory we Francji. Nowoczesny styl prowadzenia kampanii wyborczej, proeuropejskość i pozytywne nastawienie do rzeczywistości przyniosły pozytywny efekt. Zwycięstwo jest totalne, pan Macron zdobył ponad 65% głosów, prawie dwa razy więcej od pani Marine Le Pen. To generalnie zamyka jakąkolwiek dyskusję, na temat tego w jakim kierunku pójdzie Francja, jednak przed Francją jeszcze wybory parlamentarne.

 Biorąc pod uwagę rozbicie opinii publicznej, może być bardzo różnie, na pewno pani Le Pen będzie bardzo ważnym graczem na francuskiej scenie politycznej, jednak Francja należy do pana Macrona. Na własną większość w Parlamencie chyba nie ma szans, ale to się dopiero okaże, bo mając Prezydenta, we francuskim systemie parlamentarnym ma się olbrzymie przełożenie na wybory.

niedziela, 7 maja 2017

"Marsz wolności" czyli dajcie nam znowu władzę!

 Politycy PO na czele "Marszu Wolności" Fot. Twitter
Warszawa widziała już wiele różnych marszów, pochodów, masówek, demonstracji i innego rodzaju zgromadzeń ukierunkowanych w wymiarze wyrazu ideologicznego. O wczorajszym marszu wolności, można powiedzieć wiele pozytywnego – to autentyczne zgrupowanie emocji i uczuć bardzo dużej ilości ludzi.

Z pewnością około 50 tyś., obywateli w jednym czasie i w jednym miejscu zademonstrowało wspólnie. Nie da się zrozumieć niektórych komunikatów Policji, mówiących o 9 tyś., Ratusz mówił o 70 tyś., osób na Placu Bankowym. Już sama ta rozbieżność pokazuje, że coś mocno było nie tak – i to w wielu sprawach. Warto dodać, że organizatorzy ogłaszali na marszu, że zgromadziło się około 100 tyś., ludzi. To naprawdę dziwna sprawa, bo istnieją zweryfikowane modele matematyczne i specjalne oprogramowanie – pozwalające za pomocą kilku kamer, policzyć względnie dokładnie ilu było ludzi. Za nieco większe pieniądze, można nawet identyfikować uczestników. Dlaczego to u nas nie działa?

Prof. Raźny: Czy Francja musi przegrać?

W programie politycznym globalistów, karmionych ideami pochodzącymi nie tylko z osławionej CFR (Council of Foreign Relations), ale również związanych z nią wielu innych amerykańskich think-tanków – przedstawicieli światowej finansjery, atlantystów i ponadnarodowych korporacjonistów – nie ma miejsca na silną, opartą na swej tradycji, suwerenną   Francję, do której dąży Marine Le Pen.  W ich polityce globalnego dominowania taka silna Francja oznaczałaby nie tylko zmianę status quo, ale również  początek niebezpiecznego trendu w Unii Europejskiej – antyglobalnego. Trendu otwierającego epokę suwerenności i państw narodowych.

Główne cele  polityczne i zarazem cywilizacyjne w programie M. Le Pen sprowadzają się bowiem do tych dwóch ostatnich idei i słów-kluczy, zanegowanych przez neoliberalizm i posthumanizm globalizmu. Dlatego jego wyznawcy błyskawiczne wykreowali z pomocą mediów, a nade wszystko ich propagandowych technologii, Manuela Macrona  jako przeciwnika liderki Frontu Narodowego w walce o fotel prezydencki. Macron – człowiek znikąd i bez właściwości, pozbawiony własnego zaplecza politycznego efemeryczny minister rządu F. Hollanda, prywatnie mąż starszej od niego o 25 lat nauczycielki –  z przypisywaną mu homoseksualną orientacją – okazał się idealnym typem na quasi-pozasystemowego kandydata na prezydenta Francji. Takiego prezydenta, który nie tylko zaakceptuje status quo Unii Europejskiej i sprawowany nad nią – kontrolowany przez USA – dyktat Niemiec, ale jednocześnie prezydenta  reprezentującym układ elit, odciętych od zubożałego społeczeństwa francuskiego.

sobota, 6 maja 2017

Wicemarszałek Koc: Polonia potrzebuje naszej obecności

Wicemarszałek Senatu RP Maria Koc. Fot. Senat RP
Wicemarszałek Senatu Maria Koc  wspólnie z senator Grażyną Sztark  odbyły niedawno wizytę w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie z okazji   uroczystości odsłonięcia tablicy w kościele dominikanów dla upamiętnienia Henryka Sienkiewicza, który w "Panu Wołodyjowskim" rozsławił to miasto. Prezentujemy rozmowę z wicemarszałek Koc, w której polska parlamentarzystka opowiada, jak  Polacy organizują sobie życie i niwelują otaczające ich problemy  nie tylko na Ukrainie ale także na Litwie i na Białorusi. Mówi też o roli Senatu i Polonijnej Rady Konsultacyjnej w rozwiazywaniu tego, co naprawdę potrzebne jest Polonii rozsianej na całym świecie.

- Jaki był cel niedawnej wizyty pani marszałek na Ukrainie?

- Celem tej wizyty, którą odbyłam wspólnie z senator Grażyną Sztark, był udział w uroczystości upamiętnienia Henryka Sienkiewicza w Kamieńcu Podolskim.  Odsłonięcie tablicy na kościele dominikanów, obecnie paulinów,  to pierwsze takie upamiętnienie w mieście, które wielki pisarz rozsławił w „Panu Wołodyjowskim”. Ceremonia miała się odbyć w listopadzie ubr. w ramach obchodów Roku Sienkiewiczowskiego, ale śnieżyca uniemożliwiła nam dotarcie do Kamieńca. W tym roku i czas i aura sprzyjały. W uroczystości uczestniczyli licznie nasi rodacy z Podola, mer miasta Michail Simaszkiewicz, księża, bardzo dużo gości i młodzieży.

Niewygodna Konstytucja RP

Egzemplarz Konstytucji RP umieszczony w gmachu Sejmu
a podpisany przez Bronisława Komorowskiego i Jarosława
 Kaczyńskiego, kandydatów na urząd Prezydenta RP,
 w dniu 2 lipca 2010 r. podczas telewizyjnej debaty
 prezydenckiej, i przekazany Wielkiej Orkiestrze Świątecznej
 Pomocy. Nabyty przez Kluczyk Holding S.A. na licytacji
w dniu 15 lipca 2010 r.  prowadzonej w ramach akcji
"Stop powodziom". Zgodnie z wolą WOSP, firmy Kulczyk
Holding oraz słuchaczy Programu I Polskiego Radia
został przekazany Marszałkowi Sejmu RP jako świadectwo
demokratycznych przemian, które zaszły w Polsce.
Fot. A.Grycuk (Wikimedia -cc)
Wypada zgodzić się z obecnym naczelnikiem Narodu urzędującym z ul. Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie, że polska konstytucja, pisana od 1992 do 1997 - jak sądzę - „kontra Wałęsa”, w czasach różowej post-socrealistycznej rzeczywistości i hurra-optymistycznych nadziei, jest rzeczywiście ułomna, choć prezes sprytnie nie precyzuje jej głównych mankamentów.

 
Być może chciałby w Polsce systemu prezydenckiego, a być może kanclerskiego. Wątpię, aby był zwolennikiem monarchii lub szwajcarskiego federacjonizmu. Obecna struktura władzy w RP jest mieszanką, czyli kuriozum niespotykanym na tzw. Zachodzie, do którego obecnie należymy  (*).

A może prezesa uwiera w Konstytucji Art. 216, ustęp 5. określający maksymalną wysokość długu publicznego, tj. 60% produktu krajowego brutto (PKB)? 

Co zaczyna być istotne, gdyż zadłużenie Polski właśnie przekroczyło 1 bilion zł, a więc 52% produktu narodowego brutto, czyli niebezpiecznie blisko granicy uniemożliwiającej przejście na euro, gdyby tego zechciano. Jest to mniej-więcej tyle, ile trzyletni budżet państwa. A permanentny roczny deficyt fluktuuje na poziomie 60 mld zł rocznie i raczej wzrośnie, gdyż zapowiedziano "odzyskanie majątku narodowego”, czyli nacjonalizację (zwaną patriotycznie repolonizacją), zwłaszcza mediów - czyli sektora notorycznie deficytowego i podtrzymywanego na kroplówce  reklam i samopromocji obrzydliwych przemysłowców, „badylarzy” i handlarzy.