…Kaczyński, naturalnie. Czas płynie, a on bezradnie i coraz bardziej niecierpliwie czeka na porządną katastrofę gospodarczą, która niewątpliwie spowoduje, że wynędzniały, stłamszony naród odda mu władzę, by zrobił porządek z oszustami i złodziejami (Łoszukali, zło-dzie-je! – zwykle skandują narodowe i związkowe demonstracje, przechadzając się – a to pod Kancelarią Premiera, a to pod Sejmem, a to pod Belwederem). A tymczasem co? Znów zła, dla Jarosława, nowina. Znów, bo dopiero przed dwoma tygodniami premier Tusk przywiózł z Brukseli obiecaną kasę, i to z nadwyżką. Którą przerabia się na spotkaniach z ludem smoleńskim na klęskę i prawie zdradę stanu. („Jakby się Tusk przyłożył, to by przywiózł więcej”).Parę dni temu agencja ratingowa Fitch zapowiedziała podniesienie perspektywy ratingu ze stabilnej do pozytywnej i potwierdziła rating Polski na poziomie „A minus” dla walut zagranicznych i ”A” dla waluty krajowej.
- Deficyt w finansach publicznych w Polsce spadł od 2010 r. o około 4,5 pkt proc. PKB, do około 3,4 proc. PKB w 2012 r., co jest jednym z najlepszych wyników w UE. Oczekujemy dalszej ładnej konsolidacji fiskalnej, ze spadkiem deficytu do 3,2 i 2,7 proc. PKB w 2013 i 2014 r. - stwierdzili analitycy Fitch, tłumacząc, że Polska wykazała się w ostatnich latach dużą odpornością na globalne kryzysy, pomimo silnego powiązania z Europą Zachodnią.
- Pomimo spowolnienia gospodarczego w 2013 r., Polska ma w średnim terminie zdrowe fundamenty dla wzrostu gospodarczego - przekonywał Fitch.


