wtorek, 29 stycznia 2013
Cyklon Oswald atakuje wschodnie wybrzeże Australii
Australia, która nie tak dawno została dotknięta przez katastrofalne pożary, tym razem zmaga się z innym żywiołem. Wschodnią Australię pustoszy tropikalny cyklon Oswald, który powstał dziesięć dni temu na północ od kontynentu.
W Queensland w ciągu doby spadł ponad metr deszczu. Zginęły tam już trzy osoby. Ulewne deszcze niesione przez słabnący wiatr wzdłuż wybrzeża Nowej Południowej Walii dotarly również do Sydney.
W niemal całym stanie Queensland ogłoszono ewakuację. W stolicy stanowej Brisbane dwieście tysięcy gospodarstw zostało bez prądu, a wiele dróg jest nieprzejezdnych. W mieście Bundaberg, trzysta kilometrów na północ od Brisbane, pod wodą znalazło się ponad tysiąc domów. Do ewakuacji użyto śmigłowców.
Z kolei nadmorska miejscowość Mooloolaba została zalana przez powstającą na morzu pianę.
Kryzys powodziowy - MINUTA PO MINUCIE: Live ABC
poniedziałek, 28 stycznia 2013
Jak efektywnie posługiwać się głosem?
Andrzej Siedlecki, mieszkający w Sydney aktor, radiowiec, nauczyciel aktorstwa, wykładowca akademicki języka polskiego na Macquarie University przygotował obecnie materiał filmowy pt: Praca głosem. Oto co autor projektu powiedział Bumerangowi Polskiemu:
Skąd ten pomysł? Podejrzewam, że nie satysfakcjonuje Pana, jako mistrza oracji, dykcja niektórych publicznych mówców.
sobota, 26 stycznia 2013
Inauguracja Roku Witolda Lutosławskiego
![]() |
| Witold Lutosławski |
Lutosławski urodził się 25 stycznia 1913 roku - zmarł 7 lutego 1994 w Warszawie.
Rok 2013 został oficjalnie ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Rokiem Witolda Lutosławskiego. Twórczość artysty zostanie upamiętniona ponad setką wydarzeń w kraju i zagranicą.
Wczoraj, 25 stycznia w dniu 100. rocznicy urodzin Lutosławskiego, muzyka kompozytora zabrzmiala w wielu polskich filharmoniach. W Filharmonii Narodowej w Warszawie wystąpiła najbardziej ceniona przez kompozytora skrzypaczka Anne-Sophie Mutter. Towarzyszyła jej Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita. W programie koncertu były cztery utwory Lutosławskiego: "Partita", "Interludium", "Łańcuch II" i III Symfonia.
Z okazji inauguracji Roku Lutosławskiego prezydent Bronisław Komorowski wystosował list do uczesników wczorajszego koncertu:
Informacja Związku Nauczycieli Języka Polskego
Czy zdajemy sobie sprawę, że język jest jednym z głównych aspektów naszej
kultury? On tę kulturę tworzy i także ją przekazuje.
Czy rzeczywiście doceniamy wagę
języka ojczystego - naszego
języka?
Język polski znajduje się na szóstym miejscu głównych języków Unii
Europejskiej.
Na pewno nie należy on do najłatwiejszych, ale zdecydowanie jest jednym z
najbardziej precyzyjnych języków świata. Każdy polski wyraz zawiera oprócz
swojego znaczenia, także pewien ładunek emocjonalny, którego próżno szukać w
innych językach.
Weźmy dla przykładu słowo matka – po polsku to mama, mamunia, mamusia,
mamuśka, mateńka, mamula, mamulka, matula, matczysko; albo córka – córeczka,
córunia, córcia, córuchna, córa. Przykłady można mnożyć.To samo dotyczy bowiem
tak pospolitych wyrazów jak stół, dom, krzesło itp.
Wagę naszego języka doceniają inne narody. Uczą się go zawzięcie
obcokrajowcy, choć nie zawsze przychodzi im to łatwo.
A co my, Polacy mieszkający w Australii?
piątek, 25 stycznia 2013
PolArt 2012 - pofestiwalowe refleksje
Kurz już opadł, samoloty z uczestnikami odleciały, a przede mną ciągle jeszcze miesiące pracy. Niełatwo zdobyć się na refleksje, gdy telefon nie przestaje dzwonić, a skrzynka pęka od codziennej porcji poczty. Do tego potrzeba czasu i dystansu, ja wciąż czuję się jak na po-PolArt’owym miesiącu miodowym.
W chwili gdy piszę ten tekst, otoczona jestem stertami festiwalowych dokumentów, programów, rachunków do rozliczenia, kurczącą się listą rzeczy do zrobienia i emaili oczekujących na odpowiedź. Będąc zaangażowana w organizację PolArt’u od samego początku, poprzez wstępne trudności aż do owocnego finału, niełatwo jest mi zdobyć się na dystans niezbędny, by zdać relację z tego, co się wydarzyło. Mam jednak nadzieję, że ta garść wstępnych refleksji wystarczy, przynajmniej na początek.

W ciągu tych pierwszych kilku po-festiwalowych dni chyba ze
sto razy przeglądałam wszystkie zamieszczone na Facebooku zdjęcia. Każdy uśmiech, gest i uchwycony
moment przywoływał natychmiast burzę myśli: jak daleką drogę przebyli, by się
tu znaleźć, jak im się podobalo ich zakwaterowanie, czy zawarli nowe przyjaźnie
i razem spędzili czas, czy się równie dobrze bawili na Balu Sylwestrowym jak
ja, czy ich opiekun przekazał im wszystkie informacje, dostępne w druku i
online, czy pili wystarczająco dużo wody, by uniknąć udaru cieplnego, czy już
się zdążyli zakochać, czy udało im sie przespać choć kilka godzin w noc (czy
już raczej nad ranem) przed występem... i tak dalej. Każde zdjęcie przenosi
mnie w ten szczególny moment – z jego dźwiękami, obrazami, smakami, zapachami.

Logistycznie cała impreza przebiegała bardzo płynnie, co jest najlepszym dowodem na ilość pracy włożonej w przygotowanie nawet najmniejszego szczegółu całości. Fala upałów, która napłynęła wraz z PolArt’em do Perth, była doskonałym przypomnieniem, że bez względu na cały proces szczegółowego planowania, nad niektórymi rzeczami kontroli nie mamy.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



