polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Zakończyła się pierwsza zagraniczna wizyta Karola Nawrockiego jako głowy państwa. Prezydent odbył wizytę w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkał się z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem. Następnie Nawrocki odwiedził Wlochy, gdzie spotkał się z prezydentem Sergio Mattarellą i premier Giorgią Meloni. Został też przyjęty przez papieża Leona XIV. * * * AUSTRALIA: W niedzielę tysiące Australijczyków przyłączyło się do antyimigracyjnych demonstracji w całym kraju, które centrolewicowy rząd potępił, twierdząc, że miały one na celu szerzenie nienawiści i były powiązane z neonazistami. Marsz dla Australii był serią protestów przeciwko masowej imigracji w wielu miastach Australii , w tym w stolicach wszystkich stanów i terytoriów. Celem protestów było wyrażenie niezadowolenia z polityki masowej imigracji w Australii. * * * SWIAT: Rosja będzie kontynuować "specjalną operację wojskową" na Ukrainie – zapowiedział w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. — Jesteśmy gotowi rozwiązać ten problem środkami politycznymi i dyplomatycznymi. Jednak jak dotąd nie widzimy wzajemności ze strony Kijowa w tej kwestii. Dlatego będziemy kontynuować specjalną operację wojskową – powiedział Pieskow. * "Niemożliwe" jest, aby Krym wrócił do Ukrainy lub aby kraj ten przystąpił do NATO - powiedział we wtorek prezydent USA Donald Trump w wywiadzie dla telewizji Fox & Friends. Półwysep Krymski, który jest zamieszkany głównie przez etnicznych Rosjan, w przeważającej większości zagłosował za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej wkrótce po wspieranym przez Zachód zamachu stanu w Kijowie w 2014 roku, który wyniósł do władzy nacjonalistyczny rząd ukraiński.
POLONIA INFO:

środa, 25 lipca 2012

Lekowe restrykcje dla australijskich sportowców

Australijski Komitet Olimpijski (AOC) zakazał sportowcom stosowania niektórych leków uspokajających. Uczestnicy igrzysk w Londynie mogą się spodziewać przeszukiwania pokoi, a w przypadku złamania zakazu nawet wykluczenia z zawodów.

Decyzja AOC jest konsekwencją wywiadu, jakiego Grant Hackett udzielił gazecie "Sunday Herald Sun". Mistrz olimpijski w pływaniu z Sydney i Atlanty przyznał się do uzależnienia od leku o nazwie Stilnox. Nie jest on zabroniony przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).

Hackett, który w Pekinie nie zdołał już stanąć na najwyższym stopniu podium, miał problemy z bezsennością, ale przepisany przez lekarza medykament nazwał "złem".

"Jesteśmy zaniepokojeni tym, że wielu sportowców wpada w błędne koło. Najpierw zażywają duże dawki kofeiny, by pobudzić organizm, a następnie farmaceutycznie zwalczają bezsenność. Teraz sztab medyczny będzie przepisywał leki uspokajające tylko w wyjątkowych sytuacjach. Nie mogą to być jednak substancje tego typu, co Stilnox, czyli wywołujące halucynacje i uzależniające" - powiedział przewodniczący Australijskiego Komitetu Olimpijskiego John Coates.

Coates poinformował też, że Hackett w rozmowie z nim przyznał, iż stosowanie Stilnoxu w trakcie igrzysk w Pekinie przez australijskich pływaków było powszechne, a pierwszy raz miał z nim styczność już w 2003 roku.
(PAP)

wtorek, 24 lipca 2012

Kino śmierci

Śmier­telne strzały wcie­lo­nego w czer­wo­no­wło­sego mor­dercę z serii fil­mów, któ­rej kolejny odci­nek oglą­dali widzo­wie w Colo­rado i wszystko, co się po tym dzieje na ekra­nach tele­wi­zyj­nych, obnaża wiek, w któ­rym żyjemy, W poprzed­nich epo­kach czło­wiek zamie­niał się w wariata w wyniku dete­rio­ra­cji mózgu, a potem roz­wi­ja­nia cho­rej wyobraźni, która mogła pro­wa­dzić do zbrodni. Po bada­niach psy­chia­trów, czer­wo­no­włosy z kina „Cen­tury” może oka­zać się psy­chicz­nie zdrowy. Pomy­słu na zbrod­nię dostar­czyło mu oto­cze­nie: sce­na­rzy­ści fil­mowi, któ­rzy co naj­mniej dzie­sięć już poko­leń nauczyli utoż­sa­mia­nia się z w prze­mocą na ekra­nie i cała reszta twór­ców maso­wej wyobraźni, któ­rzy pro­stemu czło­wie­kowi poka­zują drogę do bły­ska­wicz­nej sławy.
Śmierć jest ciszą i tylko cisza może ja uczcić. Praw­dziwa żałoba rodzin i przy­ja­ciół dwu­na­stu ofiar tego dwu­dzie­sto­jed­no­wiecz­nego wariac­twa trwała zale­d­wie dzie­sięć minut, zanim na ekra­nie tele­wi­zyj­nym poja­wił się przy­stojny sze­ryf. Jesz­cze nic nie wiemy o ofia­rach, a już sze­ryf opo­wiada o swo­jej karie­rze poli­cjanta w Nowym Jorku i o boha­ter­stwie swo­ich ludzi, któ­rzy poja­wili się po dwóch minu­tach i zaaresz­to­wali mor­dercę, gdy zbli­ża­jąc się do swego samo­chodu nie sta­wiał oporu…

poniedziałek, 23 lipca 2012

Wiktoria: Czy spowiednicy będą musieli donosić na policję?

fot.masimilianogalardo (Wikimedia Commons)
Setki lat tradycji tajemnicy katolickiej  spowiedzi świętej mogą zostać pogwałcone poprzez wprowadzenie w życie projektu ustawy nakazującej spowiednikom informowania policji  o przypadkach pedofilii . W stanie Wiktoria trwa wlaśnie spór nad projektem takiej  ustawy. – To krok w kierunku mentalności państwa policyjnego - krytykuje ten projekt ksiądz i profesor prawa, Fr. Frank Brennan z Katolickiego Uniwersytetu Australii .

Projekt ustawy, który przygotowały władze Wiktorii przewiduje  zmuszanie kapłanów do informowania o przypadkach przestępstw pedofilii, o jakich dowiedzieli się wysłuchując spowiedzi. Katoliccy duchowni uznali to za pogwałcenie zasady wolności religijnej.

Stanowa komisja parlamentarna prowadzi dyskusje na temat legalności wprowadzania tego typu przepisów. Fr. Frank Brennan zapowiada, że nie podporządkuje się nowemu prawu. - Jeśli będzie trzeba, pójdę do więzienia - dodaje. Jezuita porównał pomysł nowej ustawy do metod stosowanych przez Sowietów.

niedziela, 22 lipca 2012

Umarł aktor - legenda

Andrzej Łapicki (1924 - 2012)
Dla mojego poko­le­nia Andrzej Łapicki był akto­rem wiel­kim, takim też pozo­sta­nie w histo­rii pol­skiego teatru. Zapi­sał się wiel­kimi lite­rami w histo­rii naro­do­wej kul­tury. Pew­nie jesz­cze inni moi kole­dzy ze SO będą Go wspo­mi­nać, zatem ogra­ni­czę się do słów kilku. Przez lat kilka widy­wa­łem Go codzien­nie, gdy wraz ze swo­imi nie­od­łącz­nymi przy­ja­ciółmi Gusta­wem Holo­ub­kiem i Tade­uszem Kon­wic­kim przy­cho­dził w godzi­nach połu­dnio­wych do kawiarni „Czy­tel­nika” przy Wiej­skiej, gdzie znaj­do­wała się redak­cja „Radaru”, któ­rej byłem redak­to­rem. Nie­raz roz­ma­wia­li­śmy. Wycią­ga­łem Go „na języki”, a był roz­mówcą naj­wyż­szego lotu, inte­li­gent cza­sów przed­wo­jen­nych. Aktor jedyny w swoim rodzaju. Nie tylko amant, za jakiego zresztą słusz­nie ucho­dził. Patrzył na życie  pogod­nie i z pobłaż­li­wym dystan­sem. Gdy trzeba było, sta­wał w szeregu.

sobota, 21 lipca 2012

Idzie czas olimpijski

 „Był i odszedł. Gdy wyda­wało się, że wraca…” – tak napi­sa­łem na Face­bo­oku, gdy doszła wieść, że Jurek Kulej, dwu­krotny mistrz olim­pij­ski poże­gnał nasz świat. Jakby docho­dził do sie­bie po zawala i śmierci kli­nicz­nej. Bywał nawet tu i tam, sta­rał się swemu życiu przy­da­wać aktyw­no­ści, a tu nie­spo­dziany kry­zys powa­lił go na zawsze. Co mia­łem napi­sać o Mistrzu Ringu i o peł­no­krwi­stym czło­wieku – napi­sa­łem. Teraz dodam tylko, iż czy­ta­jąc, obser­wu­jąc reak­cje, zbie­ra­jąc reflek­sje zasły­szane w roz­mo­wach docho­dzę do wnio­sku, że Jerzy otrzy­mał – pośmiert­nie – jesz­cze jedną nagrodę. Jest nią roz­miar spo­łecz­nego żalu oraz tak powszech­nej i jed­no­znacz­nej w wymo­wie sym­pa­tii, że śmiem mówić, iż pamięć zosta­wił w spadku jesz­cze bar­dziej błysz­czącą niż medale…
 Idzie wyż olim­pij­ski. 27 bm. – Lon­dyn – wiel­kie otwar­cie. O aspi­ra­cjach (i oba­wach) jesz­cze będzie czas napi­sać… Teraz – raduję się, czy­ta­jąc skład rodzi­mej ekipy. Na czele – pani Marzenna Koszew­ska (de domo Nowa­kowska), jako sze­fowa misji lon­dyń­skiej. Bar­dzo mi się to podoba, jako że świet­nie doku­men­tuje wier­ność zasa­dzie cią­gło­ści misji olim­pij­skiej. Wśród innych waż­nych osób towa­rzy­szą­cych znajdę jakieś nazwi­ska ludzi, któ­rzy znów – i kolejny raz – jadą „w nagrodę”;  nie do roboty, lecz „do zaszczy­ca­nia”, ale będę wspa­nia­ło­myślny – tu jesz­cze nie wymie­nię… Takie było oraz jest życie… Za to Panią Marzennę już sła­wię. I to wcale nie awan­sem, lecz na pod­sta­wie tego, co wiem, i co widzia­łem. Kilku sze­fów PKOl powinno Pani M. słać złote dyplomy, bo od lat dziew­czę­cych była ich pod­porą, i pod­porą PKOl. Jako drze­wiej prze­śliczne dziew­czę i jako wiel­kiej wciąż dziś urody doro­sła pani… Oddana pracy oraz ruchowi olim­pij­skiemu, skrzęt­nie gro­ma­dząca doświad­cze­nia, wykształ­cona, mądra i tak­towna… Stop. Koniec z kom­ple­men­tami. Za to słowo pew­no­ści, że lon­dyń­ska pol­ska misja olim­pij­ska będzie dobrze funk­cjo­no­wała. To nie nomi­na­cja á la mini­ste­rium, to natu­ralny ciąg wydarzeń…