polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: 4 października związkowcy wyszli na ulice Katowic. Wielki protest zapowiadany jako marsz gwiaździsty, ma zwrócić uwagę na problemy polskiego przemysłu. Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko – dąbrowskiej Solidarności powiedział, że wszystkie rządy od 2007 roku są odpowiedzialne za to, że doprowadziły polskie górnictwo, energetykę, przemysł zbrojeniowy, motoryzację do tak tragicznej styuacji. Podkreślił, że wrogiem numer jeden jest Zielony ład i polityka klimatyczna Unii Europejskiej. * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese wyraził zaniepokojenie niedawnym i potencjalnie niebezpiecznym starciem wojskowym na Morzu Południowochińskim podczas spotkania na wysokim szczeblu z premierem Chin Li Qiangiem. „Mamy nieporozumienia, a przyjaciele potrafią omówić problemy. To właśnie potrafimy robić” – powiedział premier. * * * SWIAT: Władimir Putin poinformował, że Rosja przeprowadziła test nowej broni. To pocisk o napędzie jądrowym, Burewiestnik. Donald Trump w odpowiedzi napisal: „Z powodu programów testowych innych krajów, poleciłem Ministerstwu Wojny rozpoczęcie testowania naszej broni jądrowej na równych zasadach. Proces ten rozpocznie się natychmiast”. * Niezależna polityk popierana przez partie lewicowe, 68-letnia Catherine Connolly, została w sobotę wybrana na prezydenta Irlandii, zdobywając 63,36 proc. głosów. W pierwszym przemówieniu po ogłoszeniu oficjalnych wyników zapowiedziała, że będzie wspierać politykę neutralności kraju.
POLONIA INFO: Festiwal Polski - Klub Sportowy "Polonia", 26.10, godz. 11:30

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Kangur zaatakował staruszkę

Rozzłoszczony wielki kangur zaatakował 94-letnią Phyllis Johnson w mieście Charleville w stanie Queensland na północnym wschodzie Australii. Starsza pani broniła się miotłą - napisał dziennk "The Independent" w swym wydaniu internetowym.

Posiniaczona pani Johnson została zabrana do szpitala, gdzie powiedziała dziennikarom, że kangur zaatakował, gdy wieszała pranie i rzucił się na nią torując sobie z determinacją drogę przez rozwieszone ubrania.


Więcej: Wirtualna Polska

niedziela, 7 sierpnia 2011

Zmiany w ordynacji wyborczej

9 października 2011 wybierzemy przedstawicielki i przedstawicieli do Sejmu i Senatu. Koalicja Masz Głos, Masz Wybór informuje o nowych ułatwieniach w procedurach wyborczych a także prezentuje kalendarium przedwyborcze.

W związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, koalicja Masz Głos, Masz Wybór przeprowadzi kolejną kampanię profrekwencyjną, informującą o zmianach w Kodeksie wyborczym, a także zachęcającą do świadomego udziału w wyborach.

Najważniejsze zmiany w ordynacji wyborczej wprowadzone nowym Kodeksem wyborczym w styczniu 2011:
- inne godziny głosowania,  od 700- 2100,
- możliwość głosowania dla wyborców niedowidzących i niewidomych przy pomocy nakładek na karty do głosowania sporządzonych przy użyciu alfabetu Braille’a,
- głosowanie korespondencyjne dla wyborców przebywających za granicą i wyborców niepełnosprawnych,
- głosowanie przez pełnomocnika dla wyborców niepełnosprawnych oraz osób starszych powyżej 75 roku życia.

W wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie wszedł w życie zakaz umieszczania billboardów i emisji spotów telewizyjnych w trakcie kampanii wyborczej. Nasze doświadczenia wskazują, że przy nadmiernym wykorzystywaniu tych form reklamy następuje przesunięcie nacisku kampanii na zabiegi czysto marketingowe kosztem merytorycznej prezentacji poglądów na istotne dla wyborców kwestie.

W imieniu koalicji informacji udziela: Anna Plewicka-Szymczak, [email protected]

Zobacz: Kolendarium wyborcze

sobota, 6 sierpnia 2011

Rok prezydentury Bronisława Komorowskiego

Będę wspierał modernizację kraju dokonywaną w imię poprawy jakości życia wszystkich obywateli.(…) Będę umacniał i wspierał więzi łączące nas we współpracy dla rozwoju i pomyślności Polski, współpracy wszystkich. Wierzę w polską drogę. Wierzę, że można iść nią odważnie i śmiało do przodu. Wierzę w Polskę. Wierzę w patriotyzm codziennego trudu, codziennej pracy. Co więcej, wierzę w nasze polskie umiejętności i zdolności, bo po prostu wierzę w nas, Polaków.
 
– Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski
w orędziu wygłoszonym 6 sierpnia 2010 roku przed Zgromadzeniem Narodowym

piątek, 5 sierpnia 2011

Must See: Muzeum Powstania Warszawskiego

Początek sierpnia  warszawiakom zawsze kojarzy się z wybuchem powstania w 1944 roku przeciwko niemieckiemu okupantowi. Dramat, jaki  wówczas w kolejnych tygodniach rozegrał sie na ulicach Warszawy przypominany jest co roku. Z czasem powstał jednak problem: jak opowiadać o przeszłości, by przekaz był czytelny, wierny, wiarygodny, a zarazem mógł trafić do współczesnego odbiorcy?  Przed takim właśnie problemem stanęli  twórcy otwartego w 2004 roku Muzeum Powstania Warszawskiego. Przyjęli w końcu założenie, że należy połączyć historię z nowoczesnością, miejsce pamięci ze współczesnymi środkami prezentacji i w ten sposób zakorzenić wydarzenia sprzed 60 lat we współczesnej świadomości narodowej.
I tak powstało  najlepsze w Warszawie, najnowocześniejsze w Polsce, a w kategorii placówek upamiętniających zdarzenia historyczne - jedno z najciekawszych w Europie muzeum. Jednym słowem: Must See!
Przez kilkadziesiąt lat czekali na nie nie tylko kombatanci, ale cała Polska. Ówczesny prezydent Warszawy, Lech Kaczyński potraktował  budowę muzeum jako priorytet.  Było to  ważniejsze niż inne inwestycje w stolicy. Na budowę i działalność muzeum Lech Kaczyński przeznaczył środki, o jakich nie śniło się innym polskim placówkom. Pieniądze zostały jednak wydane sensownie, a efekt przeszedł chyba najśmielsze oczekiwania. Dziś na mapie kulturalnej miasta to jeden z najważniejszych punktów. Wycieczki szkolne z całej Polski zapisują się na zwiedzanie na długo przed przyjazdem do stolicy.
 Sukces muzeum ułatwił Kaczyńskiemu późniejsze zwycięstwo w wyborach na prezydenta Polski. Na ten muzealny sukces zapracowała grupa rzutkich ludzi, którzy zajęli się organizacją placówki. Wśród nich są m.in. późniejszy dyrektor muzeum Jan Ołdakowski, Paweł Kowal, Lena Cichocka i Elżbieta Jakubiak.
Twórcy muzeum sięgnęli po sprawdzone doświadczenia zagraniczne. Za wzór posłużyły m.in. Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie i Muzeum Terroru w Budapeszcie. Postanowili przede wszystkim oddać klimat tamtego czasu, odtworzyć atmosferę powstańczej Warszawy, pokazać nie tylko militarne dzieje 63 dni walk, ale także życie codzienne ludności cywilnej. Tylko w taki sposób możliwe jest dotarcie do głównej grupy celowej, jaką jest młodzież. Po prostu opowiedzieć historię Powstania we wszystkich aspektach i przekazać jego sens.
Muzeum u zbiegu Grzybowskiej i Przyokopowej na Woli jest interaktywne, otwarte na dyskusje o aktualnych wydarzeniach w mieście. Potrafi rozbudzić wyobraźnię młodych ludzi. Jest pełne życia i nie ma nic wspólnego ze strupieszałymi placówkami, do których wchodzi się w kapciach, a eksponaty ogląda w zakurzonych gablotach. W sali kinowej czy hali pod Liberatorem nieustannie odbywają się spotkania, odczyty, prezentacje, pokazy filmowe. W parku są organizowane koncerty rockowe i awangardowe inscenizacje teatralne.
Muzeum udało się  wpisać w budowę nowej, romantycznej, popkulturowej legendy Powstania Warszawskiego, atrakcyjnej zwłaszcza dla młodego pokolenia. Wykorzystuje ona nośne w odbiorze społecznym przeciwstawienie idealistycznej walki o wolność ze zniewoleniem i złem, jakim była okupacja niemiecka i absurdalny terror. To wartości uniwersalne. Zrozumiale dla wszystkich, pod każdą szerokością geograficzną.
Być może ten prosty przekaz jest dziś największym sukcesem muzeum, a zarazem wielkim moralnym zwycięstwem powstańców nad prymitywną siłą, która zgniotła Powstanie w 1944 r.
Powstanie Warszawskie było  klęska militarną i humanitarną. Przyniosło zagładę miasta i dziedzictwa kulturowego wielu pokoleń Polaków. Niestety, w ekspozycji nie dostrzeżemy dyskusji nad sensem zrywu i jego kosztami. Szkoda. A może nie?...

Fotoreportaż Krzysztofa Bajkowskiego:









czwartek, 4 sierpnia 2011

Dramatyczne godziny na Mosmanie

Szczęśliwie zakończył się wczoraj dramat 18-letniej mieszkanki Sydney, Madeleine Pulvern. Przez 10 godzin do ciała Australijki przyczepione było podejrzane urządzenie, które mogło być bombą.

Koniec dramatu nastąpił o północy czasu lokalnego (o godz. 16 czasu polskiego), gdy saperzy uwolnili mieszkankę jednej z najbogatszych dzielnic miasta - Mosmam.