|
Demokrajcja bezpośrednia. KOD po Pałacem Prezydenckim
Fot. Lukasz2 (public domain) |
Jedni uważają ją za utopię, bez szans wprowadzenia w Polsce. Tylko nieliczni widzą w niej realną szansę dla przyszłości państwa polskiego. Mowa tu o demokracji bezpośredniej, czyli o oddolnym rządzeniu państwem, a więc o systemie politycznym, w którym nie tzw. władza, ale obywatele/suweren mają decydujący głos w sprawach ważnych dla Polski. Nie chodzi tu bynajmniej o podejmowanie wszystkich decyzji przez społeczeństwo, lecz o uzupełnienie aktualnego systemu semidemokratycznego o instrumenty oddolnego współdecydowania: referendum, inicjatywy obywatelskiej i weta obywatelskiego.
Weto obywatelskie (zmiana ustawy) oraz inicjatywa obywatelska (zmiana Konstytucji) to instrumenty demokracji bezpośredniej, mające charakter proceduralny, których następstwem powinno być w każdym wypadku bezprogowe i wiążące referendum, mające charakter prawny.
Na pytania dotyczące oddolnej demokracji w Polsce odpowiada prof. Mirosław Matyja politolog, ekonomista i historyk mieszkający w Szwajcarii, wykładowca Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie (PUNO).