polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: My tego nie odpuścimy. Nie będzie przyszłości relacji polsko-ukraińskich, jeżeli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona – oświadczył minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz mówiac w radiu ZET o ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Tydzień wcześniej Premier Donald Tusk podpisał w Warszawie z Wlodimirem Zełenskim porozumienie o "gwarancjach bezpieczeństwia" dla Ukrainy nie wspominając ani słowem o zbrodniach UPA, organizacji czczonej dzisiaj przez władze w Kijowie. Wicemarszalek Sejmu Krzysztof Bosak zażądał trybunalu stanu dla Tuska. * * * AUSTRALIA: 25-letnia Australijka padła ofiarą gwałtu zbiorowego w Paryżu zaledwie kilka dni przed Igrzyskami Olimpijskimi. * * * SWIAT: Jak podało Centrum Public Relations FSB (PSC), były wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej Dmitrij Bułhakow został zatrzymany i aresztowany w Moskwie w ramach sprawy karnej dotyczącej korupcji. Bułhakow był wiceministrem obrony od 2008 do września 2022 roku, a w 2016 roku otrzymał tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej. Według oficjalnych informacji Bułhakow przez wiele lat odpowiadał za tyły Sił Zbrojnych, kierował systemem logistycznym, działaniami związanymi z organizacją zaopatrzenia żołnierzy w broń i sprzęt wojskowy. * Były głównodowodzacy Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii Załużny zasugerował, aby Zachód wykorzystał jego kraj jako poligon doświadczalny dla nowej broni. Oświadczył to w swoim pierwszym przemówieniu jako dyplomata. Wezwał także kraje zachodnie do czasowej „rezygnacji z szeregu swobód w imię przetrwania” i mobilizacji społeczeństwa.
POLONIA INFO: "Lajkonik" - Celebrating 10 Years at Marayong, Sala JP2, Marayong, 4.08, godz. 14:00

piątek, 7 czerwca 2024

Przemysław Piasta: Głosuję rozumem, nie sercem

Logo Parlamentu Europeskiego. Graf. Wikipedia
Przed każdymi wyborami, decydując się oddać głos na konkretnego polityka, biorę pod uwagę nie tylko głoszony przez niego program polityczny, strzeliste deklaracje czy przedwyborcze obietnice. Raczej nie skupiam się na jego wystudiowanym, wizerunku, na wyidealizowanej upiększonej przez komputerowego grafika twarzy czy na nienagannej fryzurze. Staram się dostrzec to, kim mój potencjalny przyszły reprezentant jest naprawdę. Jaką opinią cieszy się w swoim otoczeniu. Jaki jest jego dorobek zawodowy, intelektualny i osobisty. Jakimi sukcesami może się pochwalić, jakie porażki obciążają jego konto. Wszystkie te czynniki składają się na jego wiarygodność.

W końcowym rozliczeniu stawiam sobie kilka krótkich pytań. Czy wdzięczącemu się do mnie z bilbordów politykowi powierzyłbym swoje oszczędności? Czy powierzyłbym mu swój dom, swoją firmę, wreszcie swoją rodzinę? W większości przypadków odpowiedź jest przecząca. Nie inaczej rzecz się ma w stosunku do lwiej części polityków Konfederacji. Stąd mój entuzjazm wobec tego ugrupowania jest delikatnie rzecz ujmując nieprzesadny.


Każdy medal ma jednak dwie strony. Wysyłając do Parlamentu Europejskiego przedstawicieli pozostałych ugrupowań mamy praktycznie pewność, że będą oni tam głosowali dokładnie na przekór polskiej racji stanu. Że będą podżegać do wojny i budować mury. Że wzmocnią agendę klimatyzmu, genderyzmu i globalizmu. Że entuzjastycznie wesprą transformację Unii Europejskiej w koszmarne totalitarne euro-państwo. Mamy gwarancję, że swoimi głosowaniami wesprą interes amerykański, niemiecki, czy mityczny „europejski” i każdy inny, ale nie nasz, polski.

Choć to samo możemy powiedzieć o przynajmniej części z liderów Konfederacji, to na listach tego komitetu możemy znaleźć przynajmniej kilkunastu jeśli nie kilkudziesięciu kandydatów rokujących pewne nadzieje. Jeśli zatem na jednej z szal wagi postawimy rozwiązanie jednoznacznie negatywne na drugiej zaś niekorzystne zaledwie prawdopodobnie, w oczywisty sposób winniśmy wybrać to drugie. Tak każe rozum, nawet jeśli serce mówi coś innego.

Będę odczuwał dyskomfort jeśli dzięki mojemu głosowi mandat europosła uzyska na przykład Stanisław Tyszka (co wysoce prawdopodobne) albo Przemysław Wipler (co dla odmiany dość nieprawdopodobne). Jednak ten sam głos może przyczynić się do wysłania do europarlamentu na przykład Grzegorza Brauna, Romana Fritza, Jacka Wilka, Rafała Forysia, Krystiana Kamińskiego czy Anny Bryłki. Jeśli ceną, którą mam zapłacić za to, że w Brukseli wybrzmi polski głos, ma być mój osobisty dyskomfort, jestem gotowy zapłacić tą cenę.

Jak słusznie nauczał Żelazny Kanclerz, Otto von Bismarck „ludzie nie powinni widzieć jak robi się kiełbasę i politykę”. Polityka nie jest bowiem sztuką estetyczną. Jeśli ma być skuteczną, nie ma w niej miejsca na idealizm, romantyzm i maksymalizm. Choć więc możemy unosząc się na piedestał swej moralnej i intelektualnej wyższości wypunktować Konfederatom ich rozliczne wady, zwyczajnie tego nie róbmy. Za dwa dni będziemy wybierać 53 przedstawicieli Polski w Parlamencie Europejskim. Wśród nich możemy ulokować choć kilku takich, których nie będziemy się wstydzić przez następne lata. A to już coś.

Przemysław Piasta

Myśl Polska


2024 European Parliament election

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy