polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Premier Donald Tusk oficjalnie oświadczył na forum bezpieczenstwa w Warszawie, że konflikt na Ukrainie to też nasza wojna. "Niezależnie, czy to się komuś podoba, czy nie, to jest nasza wojna" zagroził Tusk. Tymczasem Jak poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz w odpowiedzi na interpelację poselską, od 2010 r. Wg raportu NIK w Polsce nie wybudowano żadnego nowego schronu od 15 lat. Raport z 2024 r. ujawnił, że miejsca w schronach lub ukryciach ma zaledwie 4 proc. mieszkańców Polski. * * * AUSTRALIA: Australia Palestine Advocacy Network potępia przechwycenie przez Izrael Globalnej Flotylli Sumudów. Na pokładzie znajdują się nieuzbrojeni australijscy ochotnicy, którzy ryzykują wszystko, aby dostarczyć pomoc mieszkańcom Gazy, którzy stoją w obliczu ludobójstwa i głodu. Światowa Flotylla Sumudów została uruchomiona przy braku jakiejkolwiek interwencji rządu w trwającą prawie dwa lata izraelską rzeź w Strefie Gazy. Cywilne statki z pomocą humanitarną i wolontariusze są obecnie przechwytywani i zatrzymywani podczas przewożenia niezbędnych środków humanitarnych. Dostawy te obejmują żywność i pomoc medyczną. * * * SWIAT: 7 padziernika złoto osiągnęło rekordową cenę w swej historii przekraczając $ 4000 (USD) za uncję.
POLONIA INFO:

wtorek, 29 listopada 2022

Polski Festiwal w Melbourne powrócił w pełnej odsłonie

Folklor na głównej scenie Festiwalu Polskiego
na Federation Square w Melbourne.
Fot. BumerangMedia
Po pandemicznych perturbacjach, tradycyjny coroczny Polski Festiwal na Federation Square w Melbourne wrócił w pełnej odsłonie. To już po raz osiemnasty polska kultura pojawiła się w centum wiktoriańskiej metropolii.  Na dwóch festiwalowych scenach zewnętrznej i w przylegającej do placu szklanej sali koncertowej "The Edge”  pojawiły się ponownie polskie szkoły sobotnie i zespoły ludowe oraz  artyści z Polski.

 Na festiwalu zaprezentowali się polonijni  literaci mieszkajacy w stolicy Victorii a także laureaci konkursu muzycznego PolMusicA im. Ewy Malewicz.  Tuż obok na promenadzie wzdłuż płynącej przez Melbourne rzeki Yarra  ustawiały się kolejki do stoisk gastronomicznych, gdzie serwowano polskie tradycyjne potrawy. W tym roku Festiwal odbył się w sobotę a nie jak zazwyczaj w niedzielę.

 Ze względu na restrykcje rządowe w związku z ogłoszoną pandemią,  w ubiegłym roku organizatorzy  mogli wystawić tylko „mini-festiwal” w sali „The Edge”, a dwa lata temu okazały i bogaty w wydarzenia i historię Festiwal, odbył się tylko wirtualnie  w Internecie.

Na 20 różnych stoiskach  wiele ciekawej polskiej  ceramiki,  biżuterii, wyrobów rękodzielniczych, ozdób, informacji, książek i nagrań, a nad Yarrą 10 stoisk gastronomicznych z polskimi tradycyjnymi potrawami. W karczmie nie zabrakło polskiego piwa i trunków. Na głównej scenie od godziny 11.00, a w teatrze „The Edge” od godziny 13.30 do 21.00 można było wysłuchać wielkiego bogactwa polskiej muzyki w wykonaniu wielu różnych artystów. Tradycyjnie zabrzmiał i to kilkakrotnie o pełnych godzinach hejnał  mariacki, tańczyły i śpiewały zespoły ludowe Łowicz i Polonez, słynna już w Melbourne rmuzykująca rodzina Radwanowiczów a także dzieci z polonijnych sobotnich szkół. Wystąpili m.in. artyści z Polski:  mezzosopran - Małgorzata Kustosik i tenor - Marcin Drzażdżyński, wokaliści Elilia Strzelecka i Marek Ravski. Festiwal zaszczycił swoimi folkowym repertuarem zespół Vechi Acum.

 Melbourneńska  grupa taneczna  pań pochodzących głównie z krajów azjatyckich,  pasjonująca się folklorem różnych kultur zaskoczyła festiwalowiczów swoim wykonaniem poloneza. Wystąpił też zespół promujacy tańce grup etnicznych z terenów Ukrainy.

Na festiwalu była okazja do zapoznania się z twórczością piszącego po polsku i zamieszkałego od ponad 30 lat w Melbourne Jana Maszczyszyna – jednego  z naciekawszych pisarzy z gatunku fantastyki naukowej. Maszczyszyn - jak pisaliśmy wcześniej  - otrzymał w tym roku kolejne literackie srebrne wyróżnienie. Tym razem za powieść „Chronometrus”.

 Oficjalne otwarcie Festiwalu z udziałem australijskich i polskich dygnitarzy odbyło się jak zwykle o 13.00, a w rozdawanych za darmo pięknie wydanych w języku angielskim  książeczkowych programach informacje dla odwiedzających Plac Australijczyków o wykonawcach a także o Polsce,  jej historii i Polonii melbourneńskiej. Jedna strona poświęcona była popularnym zwrotom polsko-angielskim.

Jak mówi  jezuita - ks. Wiesław Słowik, jeden z inicjatorów Festiwalu, celem  jaki od samego początku przyświeca organizatorom tego wydarzenia jest przybliżenie mieszkańcom Melbourne polskiej kultury, muzyki, kuchni, tańca, piosenki  i obyczaju oraz otworzenie szansy do spotkania się wszystkim polskim pokoleniom ze wszystkich zakątków pięknej Wiktorii.

 Krzysztof Bajkowski

Nasza filmowa relacja z Festiwalu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy