polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

sobota, 7 grudnia 2019

Operacja "Banaś"

Rząd PiS gratuluje Marianowi Banasiowi wyboru na prezesa
 NIK (Najwyższej Izby Kontroli)
W odróżnieniu od poprzedniego szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, dzisiaj senatora, Marian Banaś nie ma postawionych zarzutów. W świetle prawa jest człowiekiem z czystą kartoteką. Podobnie zresztą jak jego poprzednik. Wprawdzie konsumenci medialnej papki uznali Banasia za winnego, to de jure jest on człowiekiem bez skazy. Przynajmniej do czasu prawomocnego wyroku. Droga do tego będzie wiodła jednak ugorem.

Marian Banaś tak naprawdę walczy dzisiaj o życie. Wie, że jeżeli przestanie być prezesem NIK-u, straci jakąkolwiek ochronę. Nie ma co liczyć na prawo łaski, bo także doskonale wie, czym skutkuje grzech wobec partii. Tak, właśnie partii. A popełnił grzech śmiertelny, bo za jego sprawą PiS znalazło się w potrzasku, z którego nie ma szans się wyzwolić, dopóki "pancerny Marian" jest tam gdzie jest. To niezwykły wprost dar losu dla opozycji na czas wyborów prezydenckich. Dlatego PiS zrobi wszystko, powtarzam WSZYSTKO, by w wydłubać grzesznika z NIK-u.


Banaś wie, że wszystkie gwarancje bezpieczeństwa i obietnice miękkiego lądowania jakie otrzymuje, są dzisiaj funta kłaków warte. Najzwyczajniej w świecie nie chce dać się obsadzić w roli frajera zrzucanego z sań wilkom na pożarcie. Wie, co oznacza karząca ręka partii, mogącej za jego sprawą stracić w końcu władzę. Wie, że deklaracje "wsadzamy także swoich", w przypadku PiS nie są czczą gadaniną.

PiS umyślił sobie, że wydobędzie Banasia za pomocą zmiany konstytucji. Pomijam fakt, że nie ma do tego wystarczającej większości sejmowej. Ale w polityce wszystko można przehandlować. To kwestia ceny. Niemniej chodzi o inną kwestię. O to, że w ogóle komukolwiek przychodzi na myśl wzruszanie konstytucji dla personalnych roszad. To cywilizacja bizantyńska, a nie łacińska, której obrońcami i przedmurzem mienią ci, którzy dzisiaj Polsce ten cały cyrk serwują.

Nie wiem, co zrobi Marian Banaś. Nie bardzo sobie wyobrażam, by mógł funkcjonować jako prezes NIK z cofniętym mu certyfikatem dostępu do dokumentów ściśle tajnych, bo o tym PiS wspomina. Być może w końcu uda się jego własnej partii go złamać, bo jest pod wyjątkową presją. Ale może być też tak, że osaczony i doprowadzony do ostateczności Banaś zaprze się i już. Wtedy zrobi się naprawdę ciekawie.

Cała ta sprawa pokazuje, że Prawo i Sprawiedliwość przestaje być formacją poważną. Już wcześniej miało z tym problem, niemniej teraz jest to prawdziwy dramat. Pal licho, gdyby chodziło tylko o PiS. Ani mnie to ziębi, ani parzy. Ale tutaj chodzi o państwo, o Polskę, o jej prestiż i siłę. To jest coś więcej niż polityczny błąd. A co, niech każdy dopowie sobie sam.

I mała refleksja na koniec. Owszem, mamy do czynienia z mentalną rekonstrukcją sanacji u władzy. I jakkolwiek od piłsudczyzny dzieli mnie przepaść, to jak widzę dzisiaj te wszystkie chodzące wcielenia Piłsudskiego, Sławka, Prystora, Becka, Mościckiego czy Wieniawy, to mimowolnie się uśmiecham. Cokolwiek by nie mówić o przedwojennych piłsudczykach, to był jednak zupełnie inny sort.

Maciej Eckardt
Myśl Polska

Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK" – ogłosił Marian Banaś w specjalnym oświadczeniu. Dodał, że "z przykrością" stwierdził, iż jego "osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej", i że "jako prezes Izby nie może pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów".
Specjalne oświadczenie prezesa NIK, Mariana Banasia:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy