polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Podczas czwartkowej konferencji w ramach 9. szczytu Inicjatywy Trójmorza, który odbył się w Wilnie, prezydent Andrzej Duda zasugerował, że polski rząd podpisze z Ukrainą umowę, która obligowałaby nasz kraj do przekazywania określonego odsetka PKB na wsparcie wojskowe dla Kijowa. Tymczasem przebywający w Polsce Ukraińcy spieszą się z wyrobieniem dokumentów przed wejściem w życie nowej ustawy mobilizacyjnej, która przewiduje m. in. ograniczenie usług konsularnych za granicą dla osób, uchylających się od poboru do wojska. * * * AUSTRALIA: Setki ludzi starły się z policją w dzielnicy Fairfield w południowo-zachodnim Sydney w poniedziałek wieczorem po tym, jak prominentny asyryjski duchowny został dźgnięty nożem przy ołtarzu. Biskup Mar Mari Emmanuel odprawiał mszę w asyryjskim kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w Wakeley tuż po godzinie 19:00, kiedy podszedł do niego mężczyzna i wielokrotnie dźgnął go nożem w głowę. Policja wezwała ludzi do unikania tego obszaru, podczas gdy premier NSW Chris Minns wezwał społeczność do zachowania spokoju. * * * SWIAT: Głównodowodzący ukraińskich sił zbrojnych Syrskyy powiedział, że sytuacja na wschodniej linii frontu znacznie się pogorszyła z powodu zintensyfikowanych ofensyw rosyjskich sił zbrojnych, które "osiągają sukces taktyczny". Kijów stracił ponad 900 wojskowych, jeden czołg i zachodnią artylerię w ciągu 24 godzin; Zestrzelono 222 ukraińskie drony, 8 pocisków HIMARS i Vampire, jedną bombę kierowaną JDAM, dodali przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Obrony.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Bankstown, 21.04, godz. 15:00

wtorek, 26 lutego 2019

Robi się śmiesznie

Robi się śmiesznie, żeby nie powiedzieć, że zabawnie – zabawowo. Oto pan Donald Tusk, dzielnie zagrzewający Ukraińców do trwania w historycznym błędzie – chyba chciałby wrócić na krajową scenę polityczną. Tymczasem tutaj po stronie opozycji zaczęło się robić smutnawo. Pomimo wielkiej nagonki na rządzących – opozycja dalej rośnie poprzez podział.
Pan Robert Biedroń, którego należy już postrzegać w kategoriach marketingu politycznego – dokonał czynu wielkiego, pokazał zadufanej w sobie opozycji, że nie jest jedyną alternatywą dla dobrej zmiany, a przynajmniej że nie jest skazana na bycie nią w sposób automatyczny.

Nie dziwi „święte” oburzenie jednoczących się liderów opozycji pod sztandarami europejskimi, ponieważ pan Biedroń ze swoją „Wiosną” będzie im odbierał głosy. Tymczasem całkiem sporo byłych polityków wszelkich opcji, chciałoby zasiąść w Parlamencie Europejskim. Tam są super fajne pensje, z których będą jeszcze bardziej super emerytury, do tego w między czasie będzie można wydać bardzo dużo na biura i działaczy. Jeżeli się umiejętnie tj. oszczędnie podejdzie do problemu sprawowania mandatu w Brukseli, można żyjąc skromnie jak na tamte warunki, a w zasadzie normalnie jak na nasze – wrócić po kadencji jako milioner. Znana jest posłanka lewicy, który dorobiła się kilku mieszkań w trakcie kadencji. Jak można takiej Europy nie kochać?

Widocznie pokochali ją także i rządzący, albowiem zestaw polityków wybierających się do Europarlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości jest imponujący! To pierwszy garnitur, to znaczy pierwszy tuż za panem Prezesem. W tym osoby, które decydowały o usuwaniu flag unijnych z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak widać jednak flagi, flagami a Euro – to Euro. Euro jest zawsze dobre, flaga nie zawsze? To, że flaga jest na banknotach Euro już nikomu nie przeszkadza? Euro są fajne, a zwłaszcza jak się je dostaje za darmo, a ściślej za zasiadanie dzięki temu, że automatyzm list wyborczych pozwala na taki wybór ludzi nie będących autorytetami nawet w memach.

Tymczasem w naszym otoczeniu już nie jest tak wesoło. Wskaźniki makroekonomiczne z Niemiec pokazują, że wielka niemiecka lokomotywa może mieć problemy. Pamiętajmy o tym, że ich kichnięcia oznaczają u nas grypę i łamanie kości. Co będzie dalej jest niesłychanie ciekawe i to zależy od szeregu czynników. Ważne jest to, że wielki projekt infrastrukturalny jakim jest Nord Stream 2 udało się zabezpieczyć prawnie, to oznacza że gospodarce europejskiej nie zabraknie gazu. Polska jak wiadomo zrzekła się swoich praw do części Bałtyku dla Danii, bo chce wyprosić u Duńczyków możliwość budowy gazociągu umożliwiającego sprowadzanie bardzo drogiego gazu z wyczerpujących się złóż w Norwegii. Proszę się zastanowić nad jedną rzeczą, dlaczego Niemcy – skoro mają bliżej do Norwegii, nie budują kolejnych gazociągów na Północ, tylko na Północny Wschód do Rosji? Ciekawe prawda? Może inaczej – która z inwestycji jest bardziej perspektywiczna?

Globalnie również pojawił się nowy element zagrożenia. Kwestie poniżenia Polski po konferencji antyirańskiej w Warszawie można pominąć. Jeżeli ktokolwiek miał jeszcze jakiekolwiek złudzenia, co do intencji pewnego małego bliskowschodniego kraju wobec nas (i nie jest to Liban), to nie powinien ich mieć. Do problemów na Bliskich Wschodnie i nad Morzem Południowo Chińskim doszły nowe – Wenezuela walczy o swoją suwerenność. W sprawę już wmieszały się największe potęgi świata, w tym Chiny, będą ce największym wierzycielem tamtejszych władz. Raczej nie podoba im się to, że USA i ich lokalni pomagierzy chcą doprowadzić do zmiany władzy w tak niesłychanie ważnym kraju.

Wenezuela ma dwa wymiary jeden globalny, ukryty pod wodami Maracaibo – w zasadzie niewyczerpywalne ze znanej nam technologicznej perspektywy zasoby ropy naftowej. To w jaki sposób doprowadzono wenezuelski przemysł naftowy na skraję zapaści, jest powtórzeniem modelu w jakim zniszczono naszą gospodarkę od końca lat 70-tych. Chociaż trzeba przyznać, że Wenezuelczycy źle obstawili sojusze, bo gdyby odpowiednio wcześniej zdecydowali się na współpracę z Rosją, to byliby w stanie samodzielnie wydobywać o wiele więcej ropy (i ją przetwarzać), ponieważ byliby niezależni technologicznie od Zachodu.

Drugi wymiar Wenezueli jest regionalny, ten kraj jest kluczowy pod względem geostrategii regionu. Ten kraj ma spory terytorialne z sąsiadami. Co więcej z punktu widzenia USA jest potencjalnym źródłem największych problemów, jeżeli zostałby wzmocniony przez jednego z ich globalnych konkurentów. USA nie pozwolą nigdy na to, żeby Wenezuela była samodzielnym graczem w regionie, realizującym samodzielną politykę. Kraj z takim potencjałem, nigdy nie będzie pozostawiony sam sobie. W Niedzielę pan Mike Pompeo Sekretarz Stanu USA powiedział: “The U.S. will take action against those who oppose the peaceful restoration of democracy in Venezuela . Now is the time to act in support of the needs of the desperate Venezuelan people. (…). Stany Zjednoczone podejmą akcję przeciwko tym, którzy sprzeciwiają się pokojowemu przywracaniu demokracji w Wenezueli. Teraz nadszedł czas, aby działać na rzecz potrzeb zdesperowanych mieszkańców Wenezueli.” Stwierdził de facto, że USA będą się mieszać w wewnętrzne sprawy tego kraju, jak również, że wystąpią przeciwko tym z zewnątrz, którzy chcieliby wmieszać się do wewnętrznych spraw Wenezueli.

Nas czeka ciąg wyborczy, więc sprawy wielkiej polityki zejdą na dalszy plan. Jeżeli jednak popsuje się ekonomia, to wszyscy to odczujemy. Chwilę potem wzrosną koszty utrzymania zadłużenia, w tym zewnętrznego (scenariusz końca lat 70-tych). Co może być dalej – można sobie z łatwością wyobrazić, nie trzeba być prorokiem. Nie dziwmy się więc, że idziemy w kraju w emocje, kolejne pomniki będą padać, kolejny spór z którego nic się nie urodzi będzie się nawarstwiał. Potrzebujemy prawdziwej sanacji państwa, tylko jak być tu mądrym we własnym kraju, gdzie tyle najmądrzejszych?

Krakauer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy