polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Podczas czwartkowej konferencji w ramach 9. szczytu Inicjatywy Trójmorza, który odbył się w Wilnie, prezydent Andrzej Duda zasugerował, że polski rząd podpisze z Ukrainą umowę, która obligowałaby nasz kraj do przekazywania określonego odsetka PKB na wsparcie wojskowe dla Kijowa. Tymczasem przebywający w Polsce Ukraińcy spieszą się z wyrobieniem dokumentów przed wejściem w życie nowej ustawy mobilizacyjnej, która przewiduje m. in. ograniczenie usług konsularnych za granicą dla osób, uchylających się od poboru do wojska. * * * AUSTRALIA: Setki ludzi starły się z policją w dzielnicy Fairfield w południowo-zachodnim Sydney w poniedziałek wieczorem po tym, jak prominentny asyryjski duchowny został dźgnięty nożem przy ołtarzu. Biskup Mar Mari Emmanuel odprawiał mszę w asyryjskim kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w Wakeley tuż po godzinie 19:00, kiedy podszedł do niego mężczyzna i wielokrotnie dźgnął go nożem w głowę. 18 kwietnia, w kazaniu online ze szpitala w Liverpoolu, bp Emmanuel wybaczył napastnikowi, a także zażądał od swoich zwolenników, aby nie szukali zemsty. * * * SWIAT: Izrael przeprowadził ataki rakietowe na obiekt w Iranie i obiekty obrony powietrznej w południowej Syrii. Irańska obrona powietrzna zestrzeliła kilka dronów nad Isfahanem. Izrael powiadomił USA o zamiarze uderzenia na Iran. MAEA potwierdziła, że irańskie instalacje nuklearne nie zostały uszkodzone.
POLONIA INFO: Kabaret Vis-à-Vis: „Wariacje na trzy babeczki z rodzynkiem” - Klub Polski w Bankstown, 21.04, godz. 15:00

niedziela, 1 czerwca 2014

Eurosceptycy a sprawa wschodnia


Wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły więcej pytań niż odpowiedzi dotyczących, zarówno przyszłości Unii Europejskiej, jak i relacji z jej wschodnimi sąsiadami. Choć nieprzypadkowo wybory prezydenckie na Ukrainie zbiegły się w czasie z wyborami do Parlamentu Europejskiego, ich wyniki wskazują, że interesy oraz oczekiwania Wschodu i Zachodu Europy są coraz bardziej rozbieżne.

Równoczesne wybory w UE i na Ukrainie to nie jedyny splot wydarzeń, któremu można przypisać znaczenie symboliczne. 29 maja br. Władimir Putin powołał Unię Euroazjatycką, której sygnatariuszami oprócz Rosji zostały Białoruś i Kazachstan, a docelowo mają do niej dołączyć również Kirgistan i Tadżykistan. Jednocześnie 27 maja minęła szósta rocznica przedstawienia przez Polskę i Szwecję na forum Rady Europejskiej inicjatywy powołania Partnerstwa Wschodniego. Mniej lub bardziej przypadkowa zbieżność tych wydarzeń rodzi pytania dotyczące nie tylko nastrojów w UE, ale również kształtu przyszłych relacji z krajami Partnerstwa Wschodniego.

Sukces eurosceptyków

Wyniki wyborów w UE kontekście nie tylko kryzysu ukraińskiego, ale również wzmożonej aktywności Kremla, nakierowanych na poszerzenie rosyjskich wpływów w byłych republikach radzieckich, tworzą paradoksalną sytuację. Z jednej strony mamy euroentuzjastycznych Ukraińców, którzy już w pierwszej turze wybrali na prezydenta prounijnego Petra Poroszenko. Z drugiej, niespotykany dotąd w historii unijnych wyborów tryumf radykalnej prawicy. Eurosceptycy, oprócz generalnego zamiaru zniszczenia Unii od środka, za wysokie bezrobocie i stagnację gospodarczą obwiniają ostatnie rozszerzenie UE na wschód i napływ imigrantów.

Z szacunków wynika, że partie eurosceptyczne mogą zająć aż 130 miejsc w 751-osobowym Parlamencie Europejskim, co stanowi znaczącą siłę i głos, z którym trzeba będzie się liczyć. Najwięksi zwycięzcy niedzielnych wyborów – Marine Le Pen, liderka francuskiego Frontu Narodowego (26% – 24 miejsca w PE) oraz Nigel Farage, przewodniczący brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (29% – 24 miejsca) – choć nie zasiądą w jednej grupie politycznej, mogą potencjalnie stworzyć mniejszościowe porozumienie i blokować europejską legislację. Skrajna prawica zwyciężyła również w Danii (Duńska Partia Ludowa – 23%) oraz w Grecji (Syriza – 26%). Niemcy natomiast, choć zgodnie z przewidywaniami zagłosowali głownie na chadecję (36%), wysyłają do Europarlamentu kilkoro eurosceptyków (AfD – 7%), a nawet jednego neonazistę.

Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, zrzut z ekranu strony PE, źródło: results-elections2014.eu

Pomimo niekwestionowanego sukcesu eurosceptyków, centrowe grupy polityczne w PE wciąż stanowią większość. Ponadto partie radykalnej prawicy, które dostały się do Parlamentu są podzielone. Wobec Frontu Narodowego Marine Le Pen, ze względu na jego rasistowską retorykę dystansuje się nie tylko Nigel Farage, ale też Duńska Partia Ludowa i holenderska Partia Wolności. Niemniej, choć Europejska Partia Ludowa oraz Socjaliści pozostają liderami, zdobywając odpowiednio 213 miejsc i 190 miejsc, trudno sobie wyobrazić, że grupy te przejdą niewzruszenie do porządku dziennego nad miażdżącą krytyką, jaka spadła na Unię podczas tych wyborów. Rządząca centroprawica będzie musiała się do tej krytyki w jakiś sposób odnieść, co nieuchronnie wpłynie na kierunki niektórych polityk sektorowych. Jednocześnie państwa, w których eurosceptycy pokonali rządzących niewątpliwie przyjmą bardziej zdecydowane stanowisko wobec polityki migracyjnej, a także dalszego rozszerzenia UE.

W tym kontekście euroentuzjazm na Majdanie wydaje się przedwczesny,  czy raczej o kilka lat spóźniony. Unia Europejska, do której dążą Ukraińcy nie jest już tą samą organizacją, do której wstępowała Polska 10 lat temu. Upatrywanie w Brukseli lidera-zbawcy, który pomoże zmodernizować państwo i rozwiązać wszystkie problemy zdaje się dzisiaj chybione. Choć Ukraińcy wyrazili gotowość do przeprowadzenia koniecznych reform (prounijni kandydaci zdobyli ok. 80% głosów), wznowienie procesu stowarzyszeniowego będzie w zaistniałym eurosceptycznym klimacie politycznym bardzo trudne.

Co prawda program Partnerstwa Wschodniego jest projektem, którego istnieniu eurosceptycy nie będą w stanie zagrozić, niemniej samo stowarzyszenie Ukrainy z Unią zależy od woli politycznej państw członkowskich. Tymczasem eurosceptyczne siły będą naciskać na partie centrowe na poziomie europejskim, i, co ważniejsze, na poziomie narodowym, by odpuściły sprawę ukraińską na rzecz porozumienia z Rosją. Eurosceptycy z obu stron politycznego spektrum otwarcie podziwiają Putina – prawica za nacjonalizm, lewica ze względu na jego antyamerykańską politykę. Nie można też zignorować najbardziej oczywistego aspektu tych wyborów, które wszak odzwierciedlają faktyczne nastroje jakie panują wśród europejskich społeczeństw. Pomimo więc istnienia konkretnych zapisów (art. 8 TUE) obligujących Unię do „rozwijania „szczególnych stosunków z państwami sąsiadującymi”, przywódcy UE tracą rzeczywistą legitymację do prowadzenia aktywnej polityki sąsiedztwa na Wschodzie.

Powoli staje się jasne, że Unia Europejska będzie bardzo ostrożnie podchodzić do kwestii kolejnego rozszerzenia. Tym samym oddaje pole Rosji, która prowadzi wzmożoną aktywność w zakresie utrzymania i wzmacniania swoich wpływów na tym obszarze. Aby Partnerstwo Wschodnie mogło kontynuować realizację swoich celów, musi wyłonić się lider, który zjednoczy wokół tej inicjatywy prowschodnie siły w samej Unii. Równocześnie ważne jest, aby Ukraina otrzymała sygnał, że droga, którą właśnie obrała nie jest ślepym zaułkiem. Wszystko więc wskazuje, że powodzenie Partnerstwa nadal zależy głównie od zaangażowania i determinacji jego polskich inicjatorów.
 
Agata Gierczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy