polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. Iran zapowiada odwet.
POLONIA INFO:

piątek, 5 kwietnia 2013

"Układ zamknięty" - film, który wstrząśnie Polską



Dziś wchodzi na ekrany polskich kin  film Ryszarda Bugajskiego „Układ zamknięty”. Sławę zyskał już w styczniu, gdy istniała dopiero wersja robocza — został wyróżniony przez Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej statuetką Wektora 2012 m.in. za „odwagę w dążeniu do przedstawiania prawdy o problemach, z którymi na co dzień zmagają się polscy przedsiębiorcy w starciu z bezwzględną machiną urzędniczą”.

Pewnego dnia o 6. rano do domów trzech uczciwych i prężnych biznesmenów (Przemysław Sadowski, Robert Olech, Jarosław Kopaczewski) wkraczają agenci Centralnego Biura Śledczego i uzbrojeni po zęby antyterroryści. Przedsiębiorcy nie mają pojęcia skąd wzięły się oskarżenia o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy. Nie zdają sobie sprawy, że za akcją stoi stary, wyrachowany prokurator, człowiek, który rozpoczął karierę jeszcze w czasach PRL Andrzej Kostrzewa (Janusz Gajos). Wspiera go naczelnik urzędu skarbowego (Kazimierz Kaczor). Obaj bardziej od sprawiedliwości - cenią sobie własny interes. Państwo prawa? Przecież oni są prawem…


Scenarzystów (a zarazem pomysłodawców projektu) Michała S. Pruskiego i Mirosława Piepkę (wcześniej razem pracowali przy fabule "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł") zainspirowała krótka notka prasowa, z której dowiedzieli się o losach krakowskich biznesmenów - Pawła Reya i Lecha Jeziornego, o nadużyciach ze strony systemu, o wielomiesięcznym pobycie za kratkami i wieloletnim procesie, o doprowadzeniu do upadku ich firmy, śmiesznych odszkodowaniach.

"Historia, o której opowiadamy, wydarzyła się w 2003 r., a wtedy premierem był Leszek Miller. Potem był Marcinkiewicz, później Kaczyński i wreszcie Tusk, a cała afera ciągnie się do dziś. Nieistotne, kto jest czy był u władzy. Zła jest struktura wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza prokuratury. Zresztą potwierdzają to dziesiątki innych spraw: Olewnika, Papały itd., w których prokuratura udowadniała swoją niekompetencję i bezwzględność. Chodziło mi o to, by opowiedzieć o chorobie, która toczy polską demokrację, polską prokuraturę, sądownictwo i całą resztę" - mówi w rozmowie z "Wprost" reżyser Ryszard Bugajski, autor głośnego "Przesłuchania", filmu mierzącego się z najmroczniejszym obliczem PRLu. Teraz artysta rozlicza się z grzechami demokracji, demokracji skażonej starymi układami i przyzwyczajeniami, demokracji wypaczonej…
"(Film) pokazuje anomalie naszej demokracji, którymi trzeba się pilnie zająć" - podkreśla Bugajski w innej rozmowie. Wtóruje mu Przemysław Sadowski: "Naszymi filmowymi przeciwnikami są ludzie, którzy działają w imieniu prawa, ale zachowują się gorzej niż zwykli bandyci. Przerażające jest to, że jest to układ typowo mafijny - zwykły, szary obywatel nie ma żadnych praw, żadnych możliwości, żeby się temu przeciwstawić. Wyłania się bardzo przerażający obraz".

O "Układzie zamkniętym" jest już głośno od jakiegoś czasu. W styczniu obraz został nagrodzony Wektorem Nadziei Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej - "za odwagę w dążeniu do przedstawienia prawdy o problemach, z którymi na co dzień zmagają się polscy przedsiębiorcy w starciu z bezwzględną machiną urzędniczą, oraz za niezwykły upór, dzięki któremu realizacja filmu stała się możliwa".
O wiele wcześniej produkcją interesował się wysoko postawiony urzędnik państwowy. Jego kancelaria poprosiła nawet o scenariusz, ale - wbrew krążącym przed premierą spiskowym plotkom i jak mówi sam Bugajski "żadnej próbie wpływania na jego kształt nigdy nie było mowy".
Temat wywołał jednak niepokój wśród innych. "Informacje o tym, że powstaje film oparty na prawdziwych wydarzeniach, w które zamieszane są prokuratura i Urząd Skarbowy, wywołały lekką panikę w tych organach państwa" - komentuje Bugajski. Najtrudniej było zebrać budżet na produkcję - ostatecznie powstała ona za pieniądze prywatnych inwestorów.

Główną rolę  czarnego charekteru  filmu - prokuratora Kostrzewę odgrywa Janusz Gajos. To dla  Gajosa zapewne wielu widzów wybierze się do kina. "Janusz Gajos to jest aktor z najwyższej światowej półki" - bez chwili wahania swoim podziwem wobec talentu starszego kolegi po fachu, mistrza grubo ponad 300 kreacji filmowych i teatralnych, który epizodem potrafi nadać kształt produkcji, dzieli się Przemysław Sadowski. "Miał tego pecha, że urodził się w tym kraju, a nie po drugiej stronie wielkiej wody. Al Pacino, Robert De Niro, Janusz Gajos - te nazwiska wymieniam jednym tchem. To, co zrobił w tym filmie - to trzeba zobaczyć, nie ma co o tym gadać".
Nie po raz pierwszy Gajos, który - jak podkreśla Wiesław Saniewski - "ma w sobie szczególne ciepło, które ludzie tak lubią" - gra człowieka uwikłanego w system, w cynizm, zło lub konformizm, w układy i koniunkturę PRLu. "Przesłuchanie", "Psy", "Ucieczka z kina Wolność" czy "Mniejsze zło" - to jedne z jego najwybitniejszych kinowych kreacji. I w każdej z nich aktor o mniejszym talencie łatwo by się zagubił - popadł w groteskę, jednowymiarowość lub znalazłby się w szufladce z napisem "etatowy czarny charakter". Ale nie on - nie małomówny geniusz powściągliwości, wyznający od lat zasadę, iż postać zawsze trzeba odciąć od prywatności, wysunąć ją na plan pierwszy. "Praca z nim to dla reżysera prawdziwy komfort" - mówi we "Wprost" Bugajski. "Janusz jest aktorem wybitnym z wielu powodów. Talent to osobna sprawa, ale swoją wielkość zawdzięcza też nieprzeciętnej inteligencji, dziś wspartej dodatkowo ogromnym doświadczeniem".

Prezydent Bronisław Komorowski wziął wczoraj udział  w uroczystej premierze filmu  - To jest film, który powinni obejrzeć wszyscy, którzy kiedykolwiek mogą decydować o cudzym życiu - powiedział mediom po projekcji.
- Ten film powinni obejrzeć ludzie, którzy są zwolennikami prostej tezy, że w zasadzie na każdego coś się znajdzie i każdego można o coś łatwo oskarżyć nie ponosząc za to odpowiedzialności. - To jest film o tej mrocznej stronie życia, która pewnie drzemie w każdym człowieku. Tak jak u najgorszych ludzi drzemie zawsze coś z dobra - mówił.

Dziś film wchodzi na ekrany kin w całej Polsce.
Materiały prasowe/Onet film/ tvn24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy