polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oskarżyło Rosję o dokonanie „aktu agresji” poprzez wlot dronów w polską przestrzeń powietrzną. Niektóre z dronów zostały przechwycone, a sytuację nazwało „bezprecedensową”. Premier Donald Tusk poinformował parlamentarzystów, że w ciągu siedmiu godzin doszło do co najmniej 19 odrębnych naruszeń, w tym do zestrzelenia przez polskie siły powietrzne nawet czterech dronów. Polska nie przedstawiła dotychczas dowodów potwierdzających identyfikację dronów jako rosyjskie. * * * AUSTRALIA: W Sydney odnotowano najwilgotniejszy dzień września od prawie 150 lat, a stan NSW nadal nękają gwałtowne zjawiska pogodowe. W ciągu 24 godzin do godziny 9:00 w czwartek w Sydney spadło łącznie 122 mm deszczu – co oznacza najwyższą dzienną sumę opadów w stolicy we wrześniu od 1879 roku. * * * SWIAT: We wtorek Izrael zaatakował stolicę Kataru, Dohę, gdzie przebywają przywódcy Hamasu. W nalocie zginęło pięć osób, ale liderzy grupy nie ucierpieli. Premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani oskarżył Izrael o sabotowanie negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy. * Po upadku rządu francuskiego Paryż, Marsylia, Tuluza, Lyon, Montpellier mierzą się z falą protestów, które przybierają coraz brutalniejszy charakter. Doszło do starć z siłami bezpieczeństwa.
POLONIA INFO:

czwartek, 10 stycznia 2013

„Dziady” Mickiewicza na PolArt2012

Na 16 premierę teatru Scena 98 wybrano „Dziady” Adama Mickiewicza. Przedsięwzięcie odważne, ale teatr ma w dorobku m.in. Wyspiańskiego i Szekspira, więc jest znany ze swoich dużych ambicji. Niemniej, były watpliwości, czy sobie poradzą. Poradzili sobie! To, co pokazali, stało się najważniejszym wydarzeniem artystycznym festiwalu PolArt2012.

 Scena 98 jest – jak wiadomo - teatrem amatorskim. Nikt z wykonawców nie ma wykształcenia aktorskiego, a jednak tekst podawano ze sceny czysto i zrozumiale, chociaż czasem z mocnym akcentem. Sala słuchała z zapartym oddechem. Nie było żadnego fałszu nawet w wielkim monologu Konrada czy księdza Piotra. Mniejsze role były opracowane i zagrane równie pięknie, jak te największe. Doskonałe były role Konrada, pani Rolison, diabłów... Żadnej „amatorszczyzny”, czyli kompromisów wynikających z niedostatku talentu. Jedyna szkoda, ze przeniesiona z małej salki scenografia nie bardzo się sprawdziła w dużo większej przestrzeni scenicznej Studio Underground, State Theatre Centre.

 Tomasz Bujakowski tekst Mickiewicza potraktował nie jak klasykę, ale jak temat współczesny, a raczej odwiecznie aktualny.

 Okazało się, że polityczne konotacje „Dziadów” dla młodych wykonawców - Australijczyków polskiego pochodzenia - nie są wcale przytłaczajace. Tekst jest podawany z pełnym zrozumieniem. „Dziady” w interpretacji Bujakowskiego są przede wszystkim czytelne jako przejrzysty i klarowny traktat o wielkości i bezsilności duszy poety, twórcy zmagającego się z Bogiem o rząd dusz. Całkowicie zrozumiałe, jeśli wiemy, ze mamy do czynienia z reżyserem, który jest poetą, a przy tym duszpasterzem polonijnej trzódki w Perth, mieście odległym od najbliższego wielkiego ośrodka kultury o 2 tysiące kilkometrów.

 ‘Daj mi rząd dusz, a ja urządzę ten świat lepiej’, daremnie żąda od Boga Konrad. Wiemy, że to złudzenie poety, ale jakoś w demokratycznym australijskim społeczeństwie ambicja ta wydaje się mniejszą herezją.

 W małym polonijnym światku Perth Ojciec Tomasz rządzi gromadką dusz z wielkim sukcesem. Teatr Scena 98 jest niezwykłym zjawiskiem. Gromadzi zapaleńców-aktorów i ich całe rodziny. Pamiętam przedstawienie „Snu nocy letniej” gdzie w pewnym momencie na scenie było ponad 80 osob, z grupką przedszkolaków włącznie, wszyscy przęjeci artystyczną misją mówienia piękną polszczyzną i uczestniczenia w wielkiej Sztuce. Tylko cztery razy odstąpiono od polszczyzny (House of Bernarda Alba, Żeby wiatr miał czym kołysać (dwujezyczna wersja), oraz ostatnio podczas PolArt, pokazana podczas festyniu 'The Legend of the Wawel Dragon”). Dwa lata temu teatr wystawił sztukę o Strzeleckim po angielsku, żeby przysłużyć się pięknej sprawie propagowania tej postaci wśród szerokiej widowni. Okazało się to chyba błędem, bo i tak sztukę graną w polskich klubach i placówkach kulturalnych obejrzało niewielu Australijczyków, a wielu potencjalnych polskich widzów język angielski odstraszył. Wielka szkoda, bo „Portrait with Ladies” wystawiony był znakomicie i zagrany aż 11 razy.

 Teatr zarabia na siebie sam, dotacji finansowych otrzymuje niewiele, jeżeli w ogóle. Aktorzy i ludzie za kulisami pracują bez wynagrodzenia, raczej dokładają z własnej kieszeni.

 Oprócz przedstawień, grupa teatralna organizuje imprezy dla rodzin, przyjaciół i wszystkich chętnych: odczyty i spotkania z ciekawymi ludźmi, wspólne kilkudniowe rodzinne wyjazdy na łono przyrody, pikniki, zabawy taneczne, wydarzenia sportowe... Atmosfera w zespole jest niezwykła: zapał do pracy i wzajemny szcunek jest wprost nieporównywalny z żadnym innym środowiskiem polonijnym.
 


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Scena 98 jest to więc nie tylko teatr. To forma życia społecznego, okazja do wspólnej aktywności całych rodzin, w której wzmacniają się więzi międzypokoleniowe. Jest to też okazja do rozwijania osobowości młodych ludzi w kierunku pozytywnych społecznych zachowań, w atmosferze zrozumienia i przyjaźni. Teatr od roku 1998 już wychował grupkę młodych działaczy kultury i ludzi dających sobie świetnie radę w życiu i bardzo obiecujących dla przyszłości polonijnej. Teraz sprawdzili się przy organizacji tak wielkiej imprezy, jak PolArt. Oby tak dalej.

Anna Habryn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy