polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Ojciec Święty Leon XIV przyjął rezygnację abpa Marka Jędraszewskiego – dotychczasowego biskupa krakowskiego i mianował ks. kard. Grzegorza Rysia metropolitą krakowskim, dotychczasowego metropolitę łódzkiego. * * * AUSTRALIA: Liderka partii One Nation, Pauline Hanson wystąpiła w Senacie demonstracyjnie w burce usiłujac zakazać muzułmankom zakrywania twarzy ze względów bezpieczeństwa narodowego. Została za to w poniedziałek wyrzucona z Senatu, co wymusiło zawieszenie obrad izby. * * * SWIAT: UE odrzuciła propozycję pokojową dla Ukrainy przygotowaną przez Biały Dom, proponując własny zestaw warunków potencjalnego porozumienia. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył we wtorek, że wyciek amerykańskiej propozycji zakończenia konfliktu na Ukrainie miał na celu pokrzyżowanie wysiłków pokojowych prezydenta Donalda Trumpa. Ławrow zauważył, że Moskwa jest gotowa omówić „konkretne sformułowania” ewentualnego porozumienia pokojowego, ale nie pójdzie na kompromis w kwestii żadnego z kluczowych celów, które prezydent Władimir Putin przedstawił osobiście Trumpowi podczas spotkania na Alasce.
POLONIA INFO: "Ludzie, dokąd wyście przyjechali?" - monodram Alka Silbera w wykonaniu Krzysztofa Kaczmarka - Klub Polski w Bankstown, 22.11, godz 18:30; Klub Polski w Ashfield, 23.11, godz. 15:30

niedziela, 18 listopada 2012

PSL: Zamiana na lepszy model?

Ku zasko­cze­niu więk­szo­ści obser­wa­to­rów pol­skiego życia poli­tycz­nego, dzia­ła­cze Pol­skiego Stron­nic­twa Ludo­wego wła­śnie zamie­nili spra­wu­ją­cego od 7 lat funk­cję pre­zesa par­tii, wice­pre­miera Wal­de­mara Paw­laka, na posła Janu­sza Pie­cho­ciń­skiego. Dzia­ła­cze peeselow­scy naj­wi­docz­niej uznali, iż ugru­po­wa­nie to potrze­buje zmian i oży­wie­nia jakiego nie był już w sta­nie zapew­nić Wal­de­mar Pawlak.
Ner­wowa reak­cja samego Paw­laka tuż po ogło­sze­niu wyni­ków, w tym jego oświad­cze­nie o rezy­gna­cji z funk­cji wice­pre­miera i mini­stra gospo­darki świad­czy o tym, jak gorąca atmos­fera musiała pano­wać pod­czas kam­pa­nii wybor­czej i samego kon­gresu oraz jakie de facto są wza­jemne rela­cje pomię­dzy poszcze­gól­nymi gru­pami dzia­ła­czy. Frak­cja bliż­sza gabi­ne­tom rzą­do­wym i sej­mo­wym wyda­wała się bar­dzo zasko­czona wła­śnie doko­na­nym wybo­rem. Oddaje to też w pew­nym sen­sie istotę sporu pomię­dzy kon­cep­cjami na przy­szłość par­tii i jej pro­gram. Zde­cy­do­wa­nie bliż­sza war­szaw­skim salo­nom grupa Wal­de­mara Paw­laka z pew­no­ścią oba­wia się utraty przy­wi­le­jów, a także rady­kal­nej zmiany kursu par­tii. Taka rady­kalna zmiana nie wydaje się jed­nak teraz moż­liwa ze względu na sytu­ację koali­cji parlamentarnej.
Kon­cy­lia­cyjne wystą­pie­nia nowego pre­zesa Janu­sza Pie­cho­ciń­skiego, wygło­szone tuż po wybo­rze świad­czy o tym, że rewo­lu­cji w posta­wie PSL wobec poli­tyki rządu Donalda Tuska raczej nie będzie (a już na pewno nie teraz). Pie­cho­ciń­ski ma opi­nię tytana pracy orga­nicz­nej, jego zwy­cię­stwo to przede wszyst­kim zwy­cię­stwo regio­nal­nych i młod­szych dzia­ła­czy PSL, któ­rzy czuli się od kilku lat nie­speł­nieni i nie­usa­tys­fak­cjo­no­wani dość ane­miczną dzia­łal­no­ścią stron­nic­twa. Z punktu widze­nia przy­szło­ści tego ugru­po­wa­nia wybór pra­wo­wi­tego pre­zesa, mają­cego swoją bazę raczej w regio­nach niż na war­szaw­skich salo­nach to jest dokład­nie to, czego takie ugru­po­wa­nie potrzebuje.
Nie­umie­jęt­ność odrzu­ce­nia piętna par­tii kla­so­wej, typowo rol­ni­czej i próba zaist­nie­nia na sce­nie poli­tycz­nej jako racjo­nalne i spo­kojne cen­trum, par­tia akcep­to­walna dla wielu wybor­ców, nie tylko chłop­skiego pocho­dze­nia, to główny z punktu widze­nia PSL pro­blem, który to ugru­po­wa­nie musi prze­zwy­cię­żyć aby prze­trwać. Pie­cho­ciń­ski, który nie jest rol­ni­kiem, wydaje się ze swoim cha­rak­te­rem i poglą­dami na roz­wój Pol­ski ide­al­nym kan­dy­da­tem do tego, aby PSL prze­kro­czyło ten nie­moż­liwy do tej pory do poko­na­nia Rubikon.
Ane­miczne, scho­wane i oko­pane w swo­ich tra­dy­cyj­nych bazach PSL, ata­ko­wane na pro­win­cji ze wszyst­kich stron przez czarne hordy wojow­ni­ków z Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści z pew­no­ścią potrze­buje powiewu świe­żo­ści. Naj­wi­docz­niej dzia­ła­cze bio­rący udział w wybo­rach pre­zesa par­tii także to dostrze­gli. Trudno na gorąco odpo­wie­dzieć na pyta­nie: co to ozna­cza dla koali­cji PO i PSL oraz gabi­netu pre­miera Donalda Tuska? Być może jed­nak, skoń­czy się laba i gra­nie w medial­nego cym­ber­gaja z sektą smo­leń­ską i paroma eta­to­wymi tele­wi­zyj­nymi pisow­cami, a zacznie praca nad sta­bil­nym i real­nym (nie­te­le­wi­zyj­nym) roz­wo­jem Pol­ski (nie tylko w War­sza­wie) i roz­wią­zy­wa­niem jej pro­ble­mów. Jeżeli PSL pod wodzą nowego lidera będzie potra­fiło wywrzeć jakiś ożyw­czy wpływ na pracę całego gabi­netu, to z pew­no­ścią nikomu to na złe nie wyj­dzie. Jeżeli jed­nak Janusz Pie­cho­ciń­ski będzie zbyt wysoko licy­to­wał w kulu­aro­wych nego­cja­cjach z poli­ty­kami PO (na co z pew­no­ścią liczą poli­tycy PiS i przy­chylni im publi­cy­ści), to może skoń­czyć fatal­nie. Wąt­pię, jed­nak aby Pie­cho­ciń­ski zechciał ryzy­ko­wać rewo­lu­cję w rela­cjach z koali­cyj­nym part­ne­rem (przy­naj­mniej na razie). Dotych­cza­sowe dzia­ła­nia pana Janu­sza Pie­cho­ciń­skiego wska­zują raczej na stop­niowe i prze­wi­dy­walne zmiany wek­to­rów zain­te­re­so­wań jego par­tii i całej koali­cji. Z pew­no­ścią mini­stra Rostow­skiego czeka wiele godzin żmud­nych roz­mów, prze­rzu­ca­nia się danymi i licz­bami i bez­u­stanne wza­jemne prze­ko­ny­wa­nie się do słusz­no­ści wła­snych kon­cep­cji i racji. Choć cenię i lubię mini­stra Rostow­skiego, to uwa­żam, iż takie roz­mowy z pew­no­ścią mu nie zaszkodzą.
Poza War­szawą wybór Pie­cho­ciń­skiego to też sygnał dla poli­ty­ków Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści. Bar­dzo silny na pro­win­cji PiS w oso­bie pre­zesa Pie­cho­ciń­skiego będzie miał tam groź­niej­szego i mniej defen­syw­nie nasta­wio­nego rywala. Pie­cho­ciń­ski i jego PSL pro­win­cji im za darmo nie odda, nie spra­wia on bowiem wra­że­nia czło­wieka i poli­tyka, który lubi cokol­wiek odda­wać komu­kol­wiek wal­ko­we­rem. Zgnu­śniałe struk­tury jego par­tii z pew­no­ścią czeka mała pobudka, a to na pewno nie jest dobra infor­ma­cja dla poli­ty­ków PiS, zwłasz­cza tych zaj­mu­ją­cych się pozy­cją par­tii w poszcze­gól­nych regionach.
Czy zmiana na sta­no­wi­sku pre­zesa PSL okaże się korzystna dla samej par­tii, kola­cji i kraju pokaże czas, ale z pew­no­ścią pan Janusz Pie­cho­ciń­ski ma wszel­kie moż­li­wo­ści, aby tak się wła­śnie stało.

Ben­fran­klin
Studio Opinii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy