polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Polska nie musi wdrażać Zielonego Ładu. Trybunał Konstytucyjny zajął się kwestią wpływu Unii Europejskiej na polską politykę energetyczną. Wniosek w tej sprawie złożyła do TK grupa stu posłów. * * * AUSTRALIA: Partia Liberalna i Partia Narodowa rozstały się po tym, jak lider Partii Narodowej David Littleproud ogłosił, że partia po raz pierwszy od 38 lat odchodzi od umowy koalicyjnej. Lliderzy obu partii obwiniają się za niepowodzenie w zawarciu nowego porozumienia partnerskiego po niedawnej porażce koalicji w wyborach, w których Partia Pracy odniosła miażdżące zwycięstwo, a lider Partii Liberalnej Peter Dutton został usunięty ze swojego miejsca w parlamencie. Partia Narodowa będzie zasiadać w nowym parlamencie niezależnie. W najbliższych dniach liberałowie powołają nowe ministerstwo cieni Ostatni rozłam nastąpił w 1987 r., gdy premier Queensland National Party Joh Bjelke-Petersen prowadził kampanię na premiera. * * * SWIAT: Izrael przeprowadzadził w piątek rano atak na Iran. Do ataku doszło na kilka dni przed szóstą rundą negocjacji nuklearnych między Teheranem a Waszyngtonem. W odwecie Teheran przeprowadził w nocy z piątku na sobotę cztery fale nalotów na Izrael. Według wojska Iran wystrzelił ok. 200 rakiet balistycznych. Większość pocisków zestrzelono lub pozwolono im spaść na otwartej przestrzeni, kilka z nich przedarło się przez obronę powietrzną, uderzając w domy i bloki w Tel Awiwie, Ramat Gan i Riszon Lecijon.
POLONIA INFO:

środa, 2 marca 2011

Kłótnia Błasik - Protasiuk, czyli wrzutki i odpowiedzialność

Polskie media pełne są „wrzutek” na interesujące czytelników i widzów tematy. Te wrzutki stają się powoli dominującą narracją, przysłaniającą rzeczywiste problemy i zagadnienia spraw. Dziwnym trafem autorzy wrzut nigdy nie zostają odkryci i ukarani za ujawnienie tajemnic państwowych lub śledztw, niezależnie od tego, czy są to instytucje wymiaru sprawiedliwości, służby specjalne, policja. Wielokrotnie można odnieść wrażenie, że nie chodzi o ujawnienie prawdy, ale jej zaciemnienie i skierowanie uwagi mediów i ich odbiorców na inne tory.
Okazuje się, że informacja o tym, że pomiędzy generałem Andrzejem Błasikiem, a formalnym dowódcą samolotu Tu-154M, kapitanem Arkadiuszem Protasiukiem doszło rankiem 10 kwietnia 2010 do kłótni, wiadome było od dawna. Opisywał to zresztą w swojej książce, poświęconej katastrofie smoleńskiej dziennikarz śledczy, Jan Osiecki, ale wtedy było to jeszcze tylko domniemanie. Teraz mamy do czynienia z filmem, zapisem z kamer video z lotniska wojskowego i informacjami zdobytymi przez „Gazetę Wyborczą” od anonimowego funkcjonariusza BOR-u. Ale najdziwniejsze jest to, że ów funkcjonariusz do tej pory nie został przesłuchany ani przez komisję państwową Jerzego Millera, ani przez prokuraturę wojskową, prowadzącą polskie śledztwo.
Przeciek i informacje ujawnione przez TVN24 i „GW” dają asumpt do spekulacji. Dla jednych jest to potwierdzenie faktu nacisków na załogę, dla innych próba zdeprecjonowania polskiego generała (którego, po raporcie MAK coraz trudniej bronić). Tak naprawdę jednak sytuacja na lotnisku, jeżeli zostanie potwierdzona, jest tylko jednym z dziesiątków powodów, że do katastrofy samolotu z 96 w ogóle doszło. Dużo bardziej pasjonujące jest to, co działo się przed wylotem, co doprowadziło do takiego, a nie innego ciągu podejmowanych decyzji, jakie były motywacje, pozasłużbowe i pozazawodowe, poszczególnych uczestników wydarzeń. Dla mnie osobiście ważniejsze od tego, czy kłótnia na lotnisku była, czy nie, wyjaśnienie kto i co stało za błyskotliwą, a wątpliwie zasłużoną karierą generała Błasika. Już samo to, że to Lech Kaczyński wybronił generała przed dymisją, po katastrofie samolotu CASA pod Mierosławcem, w styczniu 2008 roku, jest w kontekście tego co się zdarzyło przed wylotem tupolewa, w trakcie samego lotu i ostatnich chwil nad lotniskiem smoleńskim ciekawsze, niż faktyczna, lub domniemana kłótnia. Ciekawe jest również to, na ile związek generała z prezydentem Lechem Kaczyńskim pozwala Błasikowi odczytywać potrzeby swojego zwierzchnika i wypełniać jego polecenia.
Oczywiście u zarania wylotu i katastrofy są sprawy polityki, organizacji, błędów ludzkich, zaniechań, polskiej i rosyjskiej niedbałości, może zawodnego sprzętu. Ale gdzieś w podświadomości kiełkuje taka myśl, że do tej katastrofy doprowadzili ludzie, dla których odpowiedzialność za państwo, za podległych im ludzi i za samych siebie nie miała znaczenia.

Azrael Kubacki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy