polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: W Gnieźnie odbyło się uroczyste zgromadzenie posłów i senatorów z okazji 1000-lecia koronacji pierwszego króla Polski Bolesława Chrobrego. Udział w uroczystości wziął prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk. W trakcie posiedzenia odczytana zostanie uchwała w sprawie 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. Akt o takiej samej treści został przyjęty przez obie izby parlamentu. W uchwale zapisano m.in., że „dzięki koronacji Bolesława Chrobrego Polska stała się suwerennym państwem, uznawanym przez inne europejskie kraje; stała się liczącym w Europie graczem politycznym”. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Tłumy żegnają wiernych żegnają zmarłego papieża Franciszka. Trumna z zmarłą głową Kościoła rzymskokatolickiego została przeniesiona do Bazyliki Św. Piotra.
POLONIA INFO:

wtorek, 14 grudnia 2010

Prezydent: Nie zmieniam oceny ws. gen. Jaruzelskiego

Prezydent pytany przez PAP, czy nie żałuje zaproszenia na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, odpowiedział: "nie, absolutnie, uważam, że w polityce warto zachowywać się zgodnie z własnymi zapowiedziami".
- Zapowiadałem działania na rzecz zgody narodowej, na rzecz zakończenia wojny polsko-polskiej, staram się być konsekwentny w tej kwestii. Inni też zapowiadali koniec wojny polsko-polskiej i chęć pojednania, okazało się, że nie była to kwestia poglądów, tylko proszków - ocenił.

Zdaniem prezydenta, gen. Jaruzelski jest jedną z tych postaci, które nie tylko wiążą się ze złymi wspomnieniami związanymi z okresem stanu wojennego, ale również jest postacią, która wyznacza linię podziału w społeczeństwie, narodzie polskim.
- Generał Jaruzelski jest jednym z tych elementów bolesnego pęknięcia narodowego. Od kogo, jeżeli nie od niego, zacząć realizowanie kursu na zakończenie wojny polsko-polskiej i szukanie tego, co może być wspólne - powiedział prezydent.
Jak ocenił, w historii największą wojną polsko-polską był okres stanu wojennego, a współcześnie jest to konflikt między środowiskiem PiS-u a środowiskiem głównie PO.
Dlatego - tłumaczył prezydent - oprócz generała Jaruzelskiego na posiedzenie RBN był zaproszony także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Różnica między tymi dwoma postaciami między innymi polega na tym, że generał Jaruzelski zaproszenie przyjął, a Jarosław Kaczyński z góry zapowiedział, że nie zamierza uczestniczyć w żadnych wspólnych działaniach na rzecz zwiększenia zasobu wiedzy przydatnego współczesnemu państwu polskiemu w zakresie oceny relacji polsko-rosyjskich - powiedział Bronisław Komorowski.

Zaznaczył, że zaprosił Jaruzelskiego na RBN nie zmieniając swojej opinii o stanie wojennym, o zbrodniach okresu komunistycznego czy oceny osoby generała.
- Zawsze dla mnie był postacią tragiczną ze względu na uwikłania w bardzo bolesną i trudną historię. Ale trzeba zawsze sobie zadać pytanie: „Gdzie jest w polityce miejsce na chrześcijańskie podejście do drugiego człowieka, zdolność wybaczenia, zdolność miłosierdzia" - mówił.
- Jeżeli zrobiliśmy to za namową Kościoła poprzez słynne słowa „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” w stosunku do tych, którzy mieli tysiąc razy większe winy w stosunku do narodu polskiego, to wydaje mi się, że trzeba też przykładać miarkę bardziej chrześcijańską do rozliczeń polsko-polskich – podkreślił Bronisław Komorowski.
Prezydent zwrócił uwagę, że wyniki badań opinii publicznej pokazują, że 64 proc. Polaków, mimo nawałnicy medialnej, która towarzyszyła zaproszeniu generała Jaruzelskiego do rozmowy o stosunkach polsko-rosyjskich, uważa, że była to decyzja słuszna.

- Czym innym jest ocena stanu wojennego, także ocena procesowa realizowana przez prokuraturę i sąd, a czym innym jest kwestia zakończenia wojny polsko-polskiej w wymiarze symbolicznym - oświadczył prezydent. Jak zaznaczył, są to dwie różne kwestie, które nie mają z sobą nic wspólnego albo bardzo niewiele.
- W przeciwieństwie do moich głównych adwersarzy mam swoje osobiste doświadczenia związane ze stanem wojennym, w wyniku którego trafiłem do obozu internowania - ocenił prezydent.
- Być może część tego wściekłego ataku na mnie to po prostu przejaw jakiegoś kompleksu tych, którzy albo czmychnęli za granicę w okresie stanu wojennego i stamtąd byli bohaterami zza płota, albo tymi, którzy nigdy nie zaryzykowali niczego i stan wojenny przeczekali spokojnie mocząc nogi w miednicy z ciepłą wodą - powiedział Bronisław Komorowski.

Więcej: Prezydent.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy