polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Rządząca większośc w Sejmie uchyliła immunitet posła PiS i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sejm zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Posłowie zgodzili się także na tymczasowe aresztowanie polityka. Zbigniew Ziobro nie przebywa obecnie w Polsce. Od kilku dni jest bowiem w Budapeszcie. Twierdzi, że w ojczyźnie władze szykują na niego "prowokację". * * * AUSTRALIA: Premier Anthony Albanese wyraził zaniepokojenie niedawnym i potencjalnie niebezpiecznym starciem wojskowym na Morzu Południowochińskim podczas spotkania na wysokim szczeblu z premierem Chin Li Qiangiem. „Mamy nieporozumienia, a przyjaciele potrafią omówić problemy. To właśnie potrafimy robić” – powiedział premier. * Wpływowy polityk związkowy i Partii Pracy Graham Richardson zmarł w wieku 76 lat. Były polityk zmarł w sobotę wczesnym rankiem po kilku tygodniach grypy i zapalenia płuc. * * * SWIAT: Prezydent USA Donald Trump spotkał się w Białym Domu z przywódcami pięciu państw Azji Środkowej - Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu w ramach tzw. szczytu C5+1. Tematem rozmów był m.in. możliwy dostęp USA do złóż metali ziem rzadkich. Jak komentują media, było to "pierwsze w historii wspólne spotkanie w Białym Domu" zapowiadające "nową erę w relacjach USA-Azja Środkowa".
POLONIA INFO: Festiwal Polski - Klub Sportowy "Polonia", 26.10, godz. 11:30

środa, 3 kwietnia 2019

Iwona Pruszyńska dla Rzeczpospolitej: Jak działają sędziowie pokoju?

Kilka dni  temu gościem programu Tomasza Pietrygi #RZECZoPRAWIE, nadawanego cyklicznie na kanale Rzeczpospolita TV  była Iwona Pruszyńska, prawnik z Sydney  a także nasza koleżanka  ze Stowarzyszenia Bumerang Polski i autorka wielu publikacji  naszego portalu.  Tym razem w programie internetowym prestiżowej gazety Rzeczpospolita mówiła o systemie prawnym w Australii i o instytucji  JP czyli sędziach pokoju, która powszechna jest w Australii, a której wprowadzenie  zapowiada rząd w Polsce.

Iwona Pruszyńska mówiła w programie o skomplikowanej strukturze sądownictwa w Australii m.in. wyjaśniała jej dualizm (sądy federalne i stanowe działające niezależnie) . wyjaśniała  jaką role pełnią tzw. sędziowie pokoju.

wtorek, 2 kwietnia 2019

Referendum w Szwajcarii, Polsce i Francji. Porównanie


Referendum to podstawowa, kształtowana przez stulecia instytucja demokracji bezpośredniej, umożliwiająca obywatelom decydowanie o sprawach publicznych. Instrument ten największe zastosowanie znajduje w Szwajcarii, która uważana jest za kolebkę demokracji bezpośredniej. Ideą referendum jest założenie, że jego wynik powinien stanowić wiążącą dla władz wypowiedź społeczną, rodzącą skutki prawne w temacie, którego dotyczy głosowanie. Rządzący – oprócz Szwajcarii – sięgają do referendum, szukając w społeczeństwie potwierdzenia dla swojej polityki.

To skuteczne narzędzie współdecydowania społeczeństwa w sprawach ważnych dla państwa nie zyskuje jednak szerszej popularności w ośrodkach decyzyjnych we współczesnych demokracjach parlamentarnych. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: społeczeństwo może zawsze zadecydować inaczej niż tzw. władza (przykład Brexitu) i wtedy rządzący mają kłopot.

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Sen w Prima Aprilis

Zadzwoniła Zuzanna ze Słowacji z pytaniem, co ma na siebie włożyć na inaugurację i czy przyjadę. - Kurcze, a bo ja wiem?! - Pomyślałam, ale mówię dyplomatycznie: - Najlepiej jakąś elegancką garsonkę w ciemnym kolorze, jesteś młoda, urodziwa, we wszystkim ci do twarzy. Co do przyjazdu, to jak się u siebie wyrobię, to przyjadę, postaram się.

Od rana mam urwanie głowy. Zadzwonili z Moskwy w sprawie uroczystości na Westerplatte. Kreml chce, by Putin siedział obok Merkel, bo mają jakieś sprawy do omówienia. 
A że w Moskwie inny czas, a u nas poprzestawiane zegarki na czas letni, wywalili mnie świtkiem tym telefonem z łóżka. Nie do końca rozbudzona warknęłam, że mają pięć miesięcy na pogaduchy, ale pomyślę. Poza tym wczoraj widziałam się z Angelą w Berlinie, gdy zwiedzałam Muzeum Techniki i nic mi nie mówiła. Skąd oni, u diabła, mają numer mojej prywatnej komórki?! 

Dr Piątkowski: Gdyby nie PRL, nie byłoby polskiego kapitalizmu

 Dr Marcin Piątkowski podczas konferencji
"W poszukiwaniu lepszego świata . Ekonomia i polityka"
 na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie
Fot. A.Grycuk (Wikimedia Commons - cc)
Rozwój gospodarczy w Polsce sabotowały elity postszlacheckie. Strukturę społeczną wyrównał dopiero PRL. Gdyby nie PRL, nie byłoby polskiego kapitalizmu – twierdzi dr Marcin Piątkowski, ekonomista, pracujący obecnie w Pekinie, w rozmowie z Sebastianem Stodolakiem dla portalu Obserwator Finansowy.pl.

Sebastian Stodolak : Prezentuje Pan hipotezę, że gdyby Polska po wojnie była kapitalistyczna, to niekoniecznie osiągnęłaby sukces. Czy dobrze rozumiem?

Dr Marcin Piątkowski: Często bezwiednie zakłada się, że gdyby po 1945 r. Polska nie dostała się w sferę wpływu ZSRR, to jako kraj kapitalistyczny rozwinęłaby się jak nigdy dotąd. Sądzę jednak, że sukces takiej alternatywnej Polski wcale nie byłby pewny, z tych samych powodów dla których nasza gospodarka nie potrafiła dogonić Zachodu przez 500 lat wcześniej. Głównym hamulcem rozwoju był oligarchiczny system społeczno-gospodarczy, który służył tylko wąskim elitom i blokował rozwój większości społeczeństwa. Taka szkodliwa struktura społeczna byłaby najprawdopodobniej odtworzona po 1945 r, tak jak ją odtworzono po 1918 r. Dopiero PRL dokonał społecznej rewolucji, wyeliminował stare, oligarchiczne i często jeszcze feudalne elity i po raz pierwszy w historii stworzył społeczeństwo inkluzywne, dając wszystkim, szczególnie tym najsłabszym, szanse na rozwój.

niedziela, 31 marca 2019

Ryszard Opara: AMEN. Młodość, muzyka, dojrzewanie

Muzyka wszechobecna w całym moim życiu. Młodość; Szkoła, Muzyka, Dojrzewanie.

AMEN –  piąty odcinek autobiografii naukowej Ryszarda Opary


Dziewczyny, hormony i kolejne hobby – taniec !

Pamiętam taki dzień…
Był taki maj, wokół był raj, w przyrodzie i nie tylko...w sercach jaźni czy wyobraźni. Do mojej szkoły muzycznej, która znajdowała się w Parku Ujazdowskim chodziła też „prześliczna wiolonczelistka”, (Skaldowie wzięli potem chyba tytuł tej swojej, znanej piosenki ode mnie). Spodobała mi się ona od pierwszego wejrzenia. Ale nie według recepty Sztaudyngera: „Miłość od pierwszego wejrzenia: Pierwsze rozbiera, drugie ocenia”.