polish internet magazine in australia

Sponsors

NEWS: POLSKA: Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tym pokoleniem, które stanie z bronią w ręku w obronie naszego państwa — powiedział szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła podczas inauguracji nowego roku w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. General zasugerował przywrócenie powszechnego poboru ze wzgledu na kryzys demograficzny w Polsce. * Narodowy Bank Polski ma już w skarbcu 420 ton złota. To sprawia, że pod tym względem symbolicznie wyprzedziliśmy Wielką Brytanię - poinformował prezes NBP Adam Glapiński dodając, że Polska wchodzi do ekskluzywnego klubu największych posiadaczy złota na świecie. * * * AUSTRALIA: Po burzliwych negocjacjach i przesłuchaniu w Sądzie Najwyższym, wydaje się, że oba wydarzenia zaplanowane z okazji pierwszej rocznicy trwającego konfliktu izraelsko-gazowego odbędą się w Sydney. Policja Nowej Południowej Walii w ostatniej chwili osiągnęła kompromis z organizatorami propalestyńskiego wiecu zaplanowanego na niedzielę, aby umożliwić jego przeprowadzenie po wcześniejszych obawach, że obrana trasa byłaby "prowokacyjna". Czuwanie przy świecach zaplanowane na poniedziałek 7 października również się odbędzie. * * * SWIAT: Stany Zjednoczone zwiększają wsparcie powietrzne i gotowość wojsk do rozmieszczenia na Bliskim Wschodzie - powiadomił sekretarz obrony USA Lloyd Austin. Izrael od kilku dni prowadzi zmasowane naloty na Liban, podczas których zginął lider Hezbollahu. Ugrupowanie rozpoczęło już odwet i zapowiedziało, że nie zaprzestanie swoich ataków, które prowadzi w ramach "solidarności" z Hamasem. We wtorek wieczorem Iran wystrzelił salwę pocisków balistycznych na Izrael. Izraelska armia poinformowała, że zestrzeliła "dużą część" ze 180 rakiet lecących w kierunku Izraela. Iran ogłosił, że nalot był zemstą za zabicie przez Izrael lidera Hamasu Ismaila Hanijego, szefa Hezbollahu Hasana Nasrallaha i irańskiego generała Abbasa Nilforuszana.
POLONIA INFO: Polski Festiwal w Plumpton - 27.10, godz. 11:30 - 17:00

poniedziałek, 6 września 2010

Wywiad z Małgorzatą Kidawą-Błońską. (1)

Rozmowa Krzysztofa Bajkowskiego z rzeczniczką sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego, posłanką Platformy Obywatelskiej Małgorzatą Kidawa-Błońską.

Pani poseł przebywała na początku sierpnia w Australii towarzysząc swemu mężowi, Janowi Kidawa –Błońskiemu , reżyserowi filmu „Różyczka” podczas pokazów kinowych w Melbourne i Sydney.

Krzysztof Bajkowski: Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. To zwycięstwo w dużej mierze Pani zasługa...

Małgorzata Kidawa-Błońska: To nie jest moja zasługa, ale bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. To naprawdę duża szansa dla Polski. Mam wielką nadzieję, że ta prezydentura pozwoli zlikwidować podziały, które są tak widoczne. Właśnie teraz bardzo potrzebujemy kogoś, kto będzie potrafił wyjść z propozycją pojednania i współpracy, tak aby Polacy zaczęli znowu zaczęli działać razem. Jestem przekonana, że Bronisław Komorowski taki będzie. Miarą tego sukcesu jest również to, że ludzie mu zaufali; że uwierzyli w to, że może być prezydentem zgody. A to jest właśnie to, czego teraz najbardziej potrzebujemy.

KB: No właśnie, hasłem kampanii wyborczej Komorowskiego było: „Zgoda buduje”

MKB: „Zgoda buduje” to proste hasło, niby wszyscy o tym wiemy, ale to właśnie zgody w Polsce ostatnio bardzo brakowało. Jestem przekonana, że pięć lat prezydentury Bronisława Komorowskiego pozwoli nam tę zgodę odnaleźć. Cechą nowo wybranego Prezydenta jest umiejętność osiągania kompromisów. Potrafi on zachęcić ludzi do wspólnego działania, nawet tych, którzy mają odmienne zdania.

KB: Jest Pani posłanką Platformy Obywatelskiej, pochodzi Pani z rodziny o politycznych tradycjach – jeden pradziadek, Stanisław Wojciechowski był prezydentem RP, drugi , Wladysław Grabski premierem. Będzie Pani kontynuowac tradycje rodzinne?

MKB: Nie wiem, ale z domu wyniosłam przekonanie, że nie można byc obojętnym na to, co się dzieje dookoła. Byłam bardziej społecznikiem niż politykiem, w końcu zostałam jednak posłanką. Uważam, że jeśli ktoś jest lepiej wykształcony, lepiej przygotowany, to powinien zmieniać rzeczywistość na lepsze, brać odpowiedzialność za innych ludzi. Swoją pracą powinien dawać innym szansę rozwoju. Tego się nauczyłam w domu i ta myśl przyświeca mojej działalności.

KB: Obserwowaliśmy tu w Australii kampanię wyborczą przez Internet i dostępne polskie kanały telewizyjne. Kampania odbywała sie w cieniu katastrofy smoleńskiej. Przyspieszone wybory były wynikiem tragicznej śmierci w tej kastastrofie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pani obóz polityczny, Pani kandydat był czesto oskarżany o tę katastrofę, niemalże dokonywano moralnego linczu na kandydacie Platformy. Nie było latwo prowadzić kampanię? Jak Pani jako rzeczniczka Bronisława Komorowskiego z tym sobie radziła?

MKB: To była bardzo trudna kampania. W Polsce przygotowywaliśmy się wszyscy do kampanii prezydenckiej, ale tej, która miała się odbyć na jesieni. Pamiętajmy, że Platforma Obywatelska przeprowadziła prawybory. W międzyczasie wydarzyła się ta smoleńska katastrofa, w której zginął nie tylko prezydent Lech Kaczyński, ale również kandydat Lewicy na prezydenta - Jerzy Szmajdziński oraz politycy wszystkich opcji. Chwilę potem Polskę doświadczyła podwójna powódź. Wszystkie te sprawy były zdecydowanie ważniejsze niż wybory. Polacy nie oczekiwali kłótni i politycznych waśni, a racjonalnego i spokojnego działania. Niestety, wyraźnie widać różnicę pomiędzy językiem, którego używał PiS w okresie przed wyborami od tego jakim posługuje się teraz. Świadczy to o tym, że jego przywódcy nie do końca odczuwają potrzebę łączenia ludzi i zjednywania ich do wspólnej pracy. Dlatego niekiedy trudne było zachowanie spokoju i opanowania.

KB: Jak przygotowywaliscie Bronisława Komorowskiego do debaty telewizyjnej z Jarosławem Kaczyńskim?

MKB: Nie było czasu na przygotowania. Kampania była zbyt krótka. Jedyne o co prosiliśmy Bronisława Komorowskiego to, aby na parę godzin przed debatą odpoczął. Czas nie pozwolił na więcej.

KB: W Australii minimalnie ale jednak wygrał Bronisław Komorowski. Wynik podobny jak w kraju...

MKB: To może nas tylko cieszyć.

KB: ...Ale w Stanach Zjednoczonych wynik był zupełnie inny. Tam zdecydowanie wygrał Jarosław Kaczyński.

MKB: Sprawa jest bardziej skomplikowana. Wyniki w poszczególnych stanach różnią się od siebie. Rzeczywiście Chicago jest miejscem, gdzie wygrał Jarosław Kaczyński. Wynika to z ogromnej specyfiki środowiska Polonii amerykańskiej w Chicago. Być może również stąd, że są to ludzie, którzy bardzo dawno temu wyjechali z Polski, a ich kontakt i docierające do nich z ojczyzny informacje, są trochę skromniejsze. Trzeba jednak spojrzeć na to szerzej: na Europę i skupiska polonijne w innych częściach świata. Tam wyniki były zupełnie inne.

Część druga wkrótce.
TV Magazyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy