polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Prezydent RP Karol Nawrocki napisał list do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w sprawie relokacji migrantów. Nawrocki napisał: „Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowywania w Polsce nielegalnych migrantów." * * * AUSTRALIA: Palestine Action Group przegrała w sądzie apelacyjnym Nowej Południowej Walii wniosek o zorganizowanie marszu pod Operę w Sydney . Jednak w związku ze zmianą celu protestu, demonstracja została zatwierdzona i odbędzie się z Hyde Parku wzdłuż George Street do Belmore Park. * * * SWIAT: Władze Tureckie potwierdziły, wysłanie do Kosowa dużej partii broni. Premier Kosowa Albin Kurti osobiście odebrał w Prisztinie kontenery z tysiącami dronów kamikadze Skydagger, mówiąc, że „umowa została podpisana w grudniu ubiegłego roku ze znaną turecką firmą Baykar”. Dostawa dronów budzi obawy o bezpieczeństwo Serbii.
POLONIA INFO:

sobota, 11 czerwca 2011

Pamięci Małgosi Dydek

W zwiazku z zblizajacym sie pogrzebem naszej najlepszej koszykarki w historii tego sportu w Polsce,milosnicy sportu w Sydney chcieli uczcic ten dzien Msza Swieta celebrowana w niedziele 19 czerwca. Adres kosciola:  44.Willoughby St,Kirribilly. 
 Msza bedzie celebrowana przez Ksiedza Artura o godz. 10.00.
Udzial w Mszy Swietej wezmie czlonek rodziny Gosi ,kolezanka z boiska oraz wielu znanych sportowcow mieszkajacych w Australii.
Serdecznie zapraszamy wszystkich tych, ktorym sport polski jest bliski, zeby polaczyc sie w tym dniu z Olimpijska Rodzina w kraju.
Jurek Maciejak

piątek, 10 czerwca 2011

RAFW - Foxton Danger

Kolejne zdjecia z majowego Australian Fashion Week w Sydney. Kilka propozycji na sezon wiosna/lato 2011/12 Foxton Danger.



Fot. Krzysztof Bajkowski

czwartek, 9 czerwca 2011

Makabryczne sceny z islamskich rzeźni

W australijskich mediach pojawiły się filmy z islamskich rzeźni. Widać na nich, jak w nieludzki sposób traktowane jest bydło tuż przed ubojem. Zwierzęta są bite, kopane, a na koniec podrzyna im się gardło.
 Wiele krów zostawianych jest, by się wykrwawiły. Australijski rząd postanowił działać i zawiesił eksport żywego bydła do Indonezji. To odważna decyzja, bo Australia eksportuje do tego kraju ponad pół miliona krów rocznie - informuje BBC. Decyzja rządu oczywiście uderzyła w gospodarkę kraju.

Więcej: Sfora.pl

środa, 8 czerwca 2011

Polskie filmy na Sydney Film Festival

W ramach rozpoczynającego się dzisiaj w sydney festiwalu filmowego zostaną zaprezentowane cztery polskie filmy: "Smolarze"  Piotra Zlotorowicza, "The Mill at the Cross" Lecha Majewskiego, "Path of Hate" Damiana Nenowa i "Seans w kinie Tatry" Igora Chojny.

Więcej: Sydney Film Festival

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Cud podania ręki

Właśnie wróciłam ze słonecznej Katalonii. Byłam tam wyłącznie w celach turystycznych, więc nie śledziłam protestów politycznych w Madrycie ani euforii kibiców po zwycięstwie Barcelony. Byłam za krótko by obserwować zwyczaje Hiszpanów. ale ponieważ podróże kształcą więc czegoś się nowego dowiedziałam. Nie jesteśmy jedynym krajem na świecie świętującym klęski. Największym świętem Katalończyków jest 11 września, data zdobycia Barcelony przez Burbonów w 1714 r i porażka Katalończyków. Patronką Katalonii jest Czarna Madonna z górskiego klasztoru w Montserrat. To takie tylko powierzchowne skojarzenia.
Po powrocie do kraju zaskoczyło mnie ostudzenie emocji politycznych. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że to Obama łagodzi obyczaje. W prasie najważniejszą sprawą stał się problem – przyjdzie czy nie przyjdzie? A jeśli przyjdzie czy poda rękę czy nie poda? A potem te zachwyty że zachował się jak prawdziwy mąż stanu. I tak sensownie gadał i to bez pomocy cytatów wieszczów narodowych. Cud podania ręki i nazwanie pana z wąsami PREZYDENTEM. Cud nad cudy. Prezes znów nas oczarował. Jest nadzieja, że długo nie wytrzyma bo jesienią Premier miałby kłopot. Ale nie bójmy się - minister Waszczykowski nas uspokoił i już tego samego dnia w telewizji oznajmił, że to był wyjątek - prezes do BBN nie przyjdzie i w sprawach krajowych będzie tak jak dawniej. Odetchnęłam z ulgą.
Przeglądając prasę i wpisy internautów po wizycie prezydenta Baracka Obamy widać jak dłoni nasze miotanie się między megalomańskim poczuciem wyjątkowości jako narodu, a zaściankowymi kompleksami. W naszym myśleniu o nas samych obciążeniem jest sprzeczność miedzy naszą pamięcią o Rzeczypospolitej Obojga Narodów i tym, że obecnie jesteśmy krajem średniej wielkości i średniego znaczenia. Ni to ni sio. W tym rozdarciu bliżej nam do Węgier z ich wspomnieniem po Monarchii Austro – Węgierskiej, niż do Czechów, których symbolem ( bez urazy sąsiedzi) stał się bohater literacki – dobry wojak Szwejk.
Wizyta prezydenta Obamy pokazała też, że wahadło nastrojów ze ślepej miłości do wielkiego Brata wychyliło się nieco w drugą stronę. Odreagowujemy dawne uczucia uwielbienia z lekkim zażenowaniem i jakby lekko zawstydzeni. Coś jak zawiedziona miłość. Widać to po reakcjach na decyzję Wałęsy któremu „nie pasowało” stanie w kolejce po uścisk reki prezydenta największego mocarstwa. Pozostałości dawnej fascynacji widać w zachowaniach niektórych członków rodzin, a właściwie ich politycznych wyrazicieli w sprawie katastrofy smoleńskiej . Dobrze, że prezydent tu był, ”bo to oznacza, że także w skali międzynarodowej, na tym ważniejszym szczeblu, sprawa smoleńska istnieje” – stwierdził prezes PiS. Takie zachowanie to jak skarga małego na trochę większego do dużego. To kompromitujące, to nie przysparza powagi Polsce, to budzi litość – to jest właśnie działanie antypaństwowe. Zwracanie się do obcego mocarstwa, (choćby i zaprzyjaźnionego) ze skargą na demokratyczne władze, poddawanie w wątpliwość niezależności prokuratury i państwowych komisji - to żenujące . I ta zapowiedź, że jeśli wygra wybory to”wystąpi do NATO o współdziałanie w dotarciu do prawdy ,bo ta prawda jest w tej chwili po prostu nieznana”. Zawsze mi się wydawało, że NATO to organizacja, która ma spełniać rolę stabilizacyjna i zapobiegać konfliktom lokalnym. Ale, żeby aż na tak lokalnym szczeblu. Nie wiem tylko czy NATO wie swoich nowych zadaniach.
„Nie pasuje mi” megalomania narodowa. Katastrofy obok beznadziejnych powstań to nasza narodowa specjalność. Nasze katastrofy zawsze są wyjątkowe. Co tam Japonia, co tam huragany w Stanach. A jeśli nasze jest najważniejsze to stąd się biorą megalomańskie wizje zamachu i spisku przeciwko polityce prezydenta tysiąclecia. Śmierć za ojczyznę to także nasza narodowa specjalność a bo przecież „Śmierć nie może być daremna”, jak bredzili niektórzy proboszczowie. Otóż przyjmijmy wreszcie do wiadomości ,że śmierć może być daremna i ,że często jest bez sensu, jest niepotrzebna i banalna - także w czasie służby dla kraju.
Na ochłodzenie jednostronnej miłości Polaków do USA wpłynęła wiecznie międlona sprawa wiz, nasze nieudane interesy offsetowe przy zakupie nieszczęsnych samolotów, zległe w gruzach wizje pól naftowych w Iraku, tarcze przeciwrakietowe, baterie, stacjonujące wojska. Trochę się tego uzbierało. Dlatego też nauczeni doświadczeniem, powinniśmy pamiętać, że państwa kierują się głównie własnym interesem, w tym gospodarczym. Patrzmy więc uważnie na kontrakty łupkowe, żebyśmy nie zostali bez spodziewanych zysków i ze zrujnowanym środowiskiem. USA dba o własne interesy i nie ma się co obrażać . My dbajmy o swoje.
Przy okazji tej wizyty polska prawica powinna też stracić złudzenia, że Polska jest strategicznym sojusznikiem USA. Polska to nie Japonia, Korea, Izrael. Prezydent Obama w czasie pobytu w Polsce zwrócił się także do Rosji. „Reset stosunków z Rosją” – to powiedział nasz gość i to powinni wbić sobie do głowy nasi polityczni marzyciele. USA wycofują się ze wszystkich militarnych obietnic wobec Polski zostawiając niewiele na otarcie łez. Nie dąsajmy się, to polityka. Polska tylko w ramach NATO może coś zdziałać. Czeka nas sojusznicza obrona przeciwrakietowa i to prawdopodobnie z Rosją a nie przeciw niej. Własna polityka obronna dziś jest nierealna. USA nic nie zrobi by zdenerwować Rosję. Potrzebuje Rosji do wspólnej polityki na bliski wschodzie, Afryce, Azji.
I to dla nas bezpieczniej.
„Nie pasuje mi” odradzanie się nacjonalizmów i stałe ,podskórne ich pulsowanie i obecność w wielu, kiedyś wielkich terytorialnie narodach - Polsce, Węgrach, Serbii. „Nie pasuje mi” ta bezwstydna manifestacja 10 tys osób na ulicach Belgradu w proteście aresztowania rzeźnika Bałkanów i ”nie pasują mi” wpisy polskich internautów w praktyce popierających hasło tamtejszych nacjonalistów „niech żyje wielka Serbia”. Wiem, że bardzo trudno jest zachować proporcje miedzy poczuciem dumy z przynależności do narodu i jego chwały, a gloryfikowaniem całej jego historii bez zastrzeżeń. Poczucie wstydu z niechlubnych chwil własnego kraju i własnych rodaków to wyraz dojrzałości narodu. Nie należy wypierać się własnej historii. Bo z historią narodu jest tak jak z życiem człowieka – raz jest dobre i piękne a raz paskudne. C’est la vie.

Justyna Ziółkowska, dziennikarz redakcji kultury TVP 
Studio Opinii