polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oskarżyło Rosję o dokonanie „aktu agresji” poprzez wlot dronów w polską przestrzeń powietrzną. Niektóre z dronów zostały przechwycone, a sytuację nazwało „bezprecedensową”. Premier Donald Tusk poinformował parlamentarzystów, że w ciągu siedmiu godzin doszło do co najmniej 19 odrębnych naruszeń, w tym do zestrzelenia przez polskie siły powietrzne nawet czterech dronów. Polska nie przedstawiła dotychczas dowodów potwierdzających identyfikację dronów jako rosyjskie. * * * AUSTRALIA: W Sydney odnotowano najwilgotniejszy dzień września od prawie 150 lat, a stan NSW nadal nękają gwałtowne zjawiska pogodowe. W ciągu 24 godzin do godziny 9:00 w czwartek w Sydney spadło łącznie 122 mm deszczu – co oznacza najwyższą dzienną sumę opadów w stolicy we wrześniu od 1879 roku. * * * SWIAT: We wtorek Izrael zaatakował stolicę Kataru, Dohę, gdzie przebywają przywódcy Hamasu. W nalocie zginęło pięć osób, ale liderzy grupy nie ucierpieli. Premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani oskarżył Izrael o sabotowanie negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy. * Po upadku rządu francuskiego Paryż, Marsylia, Tuluza, Lyon, Montpellier mierzą się z falą protestów, które przybierają coraz brutalniejszy charakter. Doszło do starć z siłami bezpieczeństwa.
POLONIA INFO:

Tuesday, April 23, 2019

Janusz Sanocki: Płonąca Notre Dame jest jakimś znakiem

Strażacy podczas gaszenia pożaru w katedrze Notre Dame
 w Paryżu. Fot. Flick -Abbe.Grosjean
Pożar katedry Notre Dame - symbolu chrześcijańskiej Francji będącej przez wieki „najstarszą córą kościoła” nasuwa pytania: Co  będzie  z Francją? Co z duchem Europy? Za kilka dziesiątków lat Republika Francuska – stanie się Republiką Islamską.
Płonie katedra - ale...czy tylko?
 
Jest coś wstrząsającego w pożarze katedry Notre Dame - symbolu chrześcijańskiej Francji będącej przez wieki „najstarszą córą kościoła”. Katedra budowana przez 180 lat spłonęła i uległa praktycznie zniszczeniu w ciągu kilkunastu godzin.
A co z Francją? Co z duchem Europy?

We Francji praktykujących katolików jest ok. 5%. Prawie 30% obywateli nie wyznaje żadnej religii i nie wierzy w żadnego Boga. Konwersji na islam jest więcej niż chrztów. Oficjalna polityka państwa francuskiego to laicyzm, czyli w praktyce wrogość do chrześcijaństwa. Wrogości do islamu być nie może, bo muzułmanie by na to nie pozwolili. Kiedy antyreligijny, lewicowy tygodnik „Charlie Hebdo” – kpiący przez lata z katolicyzmu, postanowił zadrwić z Mahometa, grupa islamistów wpadła do redakcji zastrzeliła 12 dziennikarzy i rysowników dając nauczkę uprawiającym laickość lewakom.

Oczywiście katolicy takich metod nie stosują, wobec czego rozmaici dowcipni ludzie w media Płonie katedrach, teatrach czy kabaretach drwią ile wlezie z księży, kościoła, wyśmiewają symbole religijne dopuszczając się zwyczajnych bluźnierstw. Wszystko to jest – ma się rozumieć - dozwolone i stanowić ma „sztukę”, a francuskie państwo w imię owej „laickości” ochrania tych wesołków. Nic więc dziwnego - w zadowolonym, najedzonym i bezpiecznym społeczeństwie modne jest bycie antyklerykałem albo co najmniej obojętnym ateistą, przyznawanie się do religii, chodzenie na mszę św. zaczyna być marginesem.
Bo i po co to robić skoro można jechać na wycieczkę, albo zrobić grilla?

Trzeba też powiedzieć, że liczne środowiska lewicowe w tym „lewicy obyczajowej” wrogości do religii nawet nie ukrywają. Wręcz zmierzają do zniszczenia chrześcijaństwa jako źródła zakazów i – z ich punktu widzenia – opresji.

W Polsce, która bezmyślnie gapi się na zachód, te procesy też zachodzą, ale na szczęście nie posunęły się jeszcze tak daleko jak w laickiej Francji. 
Efekt tego trendu nasilającego się od wielu lat jest widoczny gołym okiem -
Francuzi jako naród przestają istnieć.


W połączeniu z demografią – wysokim przyrostem wśród muzułmanów, a niskim wśród rdzennej ludności – daje to efekt łatwy do przewidzenia.
Za kilka dziesiątków lat Republika Francuska – jeśli nic się nie zmieni – stanie się Republiką Islamską.

E
lementem tego zjawiska jest oczywiście zamieranie chrześcijaństwa, które było fundamentem europejskiej cywilizacji - z jej poszanowaniem ludzkiej indywidualności, zasadą wolności wyboru, praw człowieka. To bowiem chrześcijaństwo wobec najazdu barbarzyńców ocaliło rzymskie prawo cywilne i grecką filozofię wzbogacając je wcześniej o elementy personalizmu.

Dzięki przyjęciu chrztu germańscy watażkowie stawali się chrześcijańskimi królami, którym już nie wszystko było wolno, a ich wojownicy przepoczwarzali się w rycerzy, których obowiązkiem była „obrona wdów i sierot”.

To dzięki chrześcijaństwu brutalna rzymska zasada: „vae victis” – „biada pokonanym” – została napiętnowana, a w jej miejsce kościół wymusił stosowanie „Pax et treuga dei” – rozejmów bożych i nauczył brutalnych feudałów czegoś co moglibyśmy nazwać humanitarnymi sposobami prowadzenia wojny.

A co powiedzieć o zasługach kościoła w tworzeniu uniwersytetów, szkół, czyli czegoś co moglibyśmy właśnie nazwać – cywilizowaniem ciemnych i brutalnych plemion, które zalały Europę w ramach wędrówki ludów.

Dziś w Europie odbywa się proces odwrotny. Wraz z odrzuceniem Absolutu, Boga - człowiek najedzony, napity czy naćpany nie widzi żadnych hamulców dla swoich zachcianek. A z naćpanych, egoistycznych jednostek oczywiście nie powstaje żaden tam „naród” czy „społeczeństwo” - tylko jakaś bezkształtna masa. Dziś to wszystko jeszcze jakoś funkcjonuje bo najeźdźcy są słabi, ale w końcu tę masę naćpanych zamienią w masę niewolników.

Płonąca Notre Dame jest jakimś znakiem.
Jest wstrząsem, bo oto na ulicach laickiego Paryża pojawili się ludzie modlący się do Boga, a więc sięgający do najgłębszych korzeni naszej tożsamości. Może to nie jest przypadek! I może nie jest za późno.
 

Janusz Sanocki - Poseł Niezależny
NEon24

No comments:

Post a Comment

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy