polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej oskarżyło Rosję o dokonanie „aktu agresji” poprzez wlot dronów w polską przestrzeń powietrzną. Niektóre z dronów zostały przechwycone, a sytuację nazwało „bezprecedensową”. Premier Donald Tusk poinformował parlamentarzystów, że w ciągu siedmiu godzin doszło do co najmniej 19 odrębnych naruszeń, w tym do zestrzelenia przez polskie siły powietrzne nawet czterech dronów. Polska nie przedstawiła dotychczas dowodów potwierdzających identyfikację dronów jako rosyjskie. * * * AUSTRALIA: W Sydney odnotowano najwilgotniejszy dzień września od prawie 150 lat, a stan NSW nadal nękają gwałtowne zjawiska pogodowe. W ciągu 24 godzin do godziny 9:00 w czwartek w Sydney spadło łącznie 122 mm deszczu – co oznacza najwyższą dzienną sumę opadów w stolicy we wrześniu od 1879 roku. * * * SWIAT: We wtorek Izrael zaatakował stolicę Kataru, Dohę, gdzie przebywają przywódcy Hamasu. W nalocie zginęło pięć osób, ale liderzy grupy nie ucierpieli. Premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani oskarżył Izrael o sabotowanie negocjacji o rozejmie w Strefie Gazy. * Po upadku rządu francuskiego Paryż, Marsylia, Tuluza, Lyon, Montpellier mierzą się z falą protestów, które przybierają coraz brutalniejszy charakter. Doszło do starć z siłami bezpieczeństwa.
POLONIA INFO:

Saturday, August 6, 2016

Kartka z podróży: Reggio Emilia. Z ziemi włoskiej do Polski...

Katedra w Reggio Emlia. Fot. R. Okagami-Siedlecka
 Moja żona Riho odrywa się od pisania książki o Polsce i nagle: „Chciałabym pojechać do Włoch…Możemy?” Jestem nieco zaskoczony, ale przecież niedawno rozmawialiśmy, że jeśli będzie potrzeba pojechać w miejsca, w które „moja pisarka” potrzebuje, to pojedziemy. Obiecałem, więc lecimy z Sydney do Włoch. To fantastyczne!

Była pierwsza książka o Polsce dla japońskiego wydawcy, teraz żona pisze drugą. Cieszę się, że podjęła tak trudne wyzwanie. Pojechaliśmy do miasta, Reggio Emilia. Dlaczego właśnie tam?  Bo tam urodziła się pieśń legionowa, która później w 1926 roku stała się hymnem. Nie dziwię się, że żona chce tam pojechać, bo wizja lokalna często pomaga w pisaniu. Pewną wiedzę, oczywiście można czerpać z książek, natomiast, atmosfery miasta nie. Riho chce wytłumaczyć swoim czytelnikom okoliczności powstania hymnu, dlaczego Polacy śpiewają „Z ziemi włoskiej do Polski”, dlaczego Napoleon ma pokazać Polakom, jak mają zwyciężać i dlaczego „jeszcze Polska nie zginęła” i że pod dowództwem Dąbrowskiego Polacy złączą się z narodem. I nie tylko to. „Bo to oryginalny i świetny tekst, który jest pretekstem do pokazania części historii Polski” – powiada żonka.


Piazza di San Prospero. Na tym placu Gen. Dąbrowski
 zasadził Drzewo Wolności
Jesteśmy w starej części miasta. Lubimy Starówki miast, bo mają dla nas niepowtarzalny wdzięk i atmosferę przeszłości. Żona wybrała hotel, istniejący już od pięciuset lat, a położenie jest świetne, bo obok głównego rynku, gdzie właśnie „działa się historia”. Z pewną już nagromadzoną wiedzą, która pomaga nam wejść w inną epokę przybliżamy się do czasu, kiedy w mieście tym stacjonował gen. Jan Henryk Dąbrowski i jego legioniści. Rekrutowali się z powstańców kościuszkowskich, jeńców Napoleona walczącego z Austriakami, dezerterów z wojska austriackiego, czyli często galicyjskich Polaków, służących w wojsku austriackim – często też z nakazu. W wojsku, które właśnie w tym czasie okupowało północne Włochy. Ponieważ prawo francuskie nie zezwalało na zatrudnienie obcych, więc Polacy stali się żołnierzami włoskiej Republiki Cisalpińskiej, ale właściwie przynależeli tylko do generała Bonaparte, a nie francuskiego rządu.

Żona uważa, że Bonaparte, jeszcze nieznany, chciał polskich legionistów zatrzymać tylko dla siebie. Gdyby byli zależni od rządu francuskiego mogliby zostać posłani w inne miejsce do walki z Niemcami.

Były przecież wtedy otwarte dwa fronty - na zachodzie i wschodzie „Niemiec”. Oczywiście, nie było jeszcze zjednoczonych Niemiec, ale chyba można tak powiedzieć. Dla Polaków każde zwycięstwo nad Austriakami ich osłabiało, więc dla Polski było to bardzo korzystne. I dlatego polscy oficerowie wykazywali niesamowitą wolę walki, byli dobrze wyszkoleni, oficerowie pochodzili też z arystokracji i Bonaparte mógł na nich polegać. Mógł ich wykorzystać”.

Pałac Biskupi. Tu stacjonował Dąbrowski i legioniści
I tak też się stało. Legioniści byli wykorzystywani w wielu bitwach i na wielu frontach. Najpierw jednak 27 czerwca 1797 roku polski batalion wspólnie z mieszczanami miasteczka Reggio Emilia, pod dowództwem Józefa Chamand’a uratował zwolenników Republiki od ataku zbuntowanych chłopów. Z powodu kolejnych antyrepublikańskich rozruchów gen. Bonaparte wydaje rozkaz Dąbrowskiemu, by przeniósł kwaterę z Bolonii do Reggio Emilia i tysiąc legionistów 5 lipca 1797 roku wkroczyło do miasta. Legioniści zajęli na kwaterę obszerny pałac biskupi, który znajduje się właśnie przy rynku, o krok od hotelu, w którym mieszkamy.

Legioniści razem z mieszkańcami poskramiają bunt antyrepublikański. Jego przywódcy zostają aresztowani. Generał Henryk Dąbrowski opanował sytuację. Bohater francuskiej rewolucji, generał Bonaparte jest z Polaków zadowolony. Mimo mniejszej ilości żołnierzy, zwycięża Austriaków we Włoszech i wszędzie odnosi zwycięstwa. Jest świetnym strategiem. Jego sukcesy działają na Polaków. Wierzą w geniusz Napoleona. Przecież dzięki niemu właśnie powstała Republika Cisalpińska! Polacy widzą, że na ich oczach - wybitny Korsykanin stwarza nowy kraj! W Polakach więc rośnie nadzieja i przekonanie, że to samo stanie się z okupowaną Polską. Że Bonaparte wyrzuci okupantów, że doprowadzi do niepodległości!

Tablica na Rynku Głównym, koło katedry, upamiętniejąca
 skomponowanie Mazurka Dąbrowskiego.
Z Paryża do Reggio Emilia przyjeżdża Józef Wybicki, przyjaciel generała Dąbrowskiego i w tym powszechnym nastroju sukcesów generała Bonaparte, i nadziei Polaków na kraj wolny, w tej euforii, Wybicki komponuje Pieśń Legionów Polskich, znaną jako Mazurek Dąbrowskiego. W Reggio Emilia, pieśń została odegrana po raz pierwszy 20 lipca 1797 roku. Tego gorącego dnia, władze miasta i mieszkańcy zebrali się na Piazza Picollo, obecnie Piazza San Prospero i serdecznie żegnali Gen. Dąbrowskiego z legionistami, udającymi się do Mediolanu. Generał Dąbrowski na placu, francuskim zwyczajem zasadził Drzewo Wolności.

„Teraz rozumiem dlaczego polski hymn jest taki dynamiczny i wojowniczy, bo związany z walką. Ale nie jest tak krwiożerczy jak francuska Marsylianka. Jest rycerski! I myślę, że potrafię w sposób zrozumiały przedstawić tę część polskiej historii moim czytelnikom, którzy nie wiedzą, że Polacy ciągle musieli walczyć o swoją niepodległość i suwerenność.”

Była to dla nas niewątpliwie ciekawa podróż w polską historię. Może w przyszłości, jak pozwolą środki finansowe, uda nam się przedstawić więcej, w książce lub też na ekranie.
Andrzej Siedlecki
andrzejsiedlecki.pl
Zdjęcia: Riho Okagami-Siedlecka
Reportaż filmowy z podróży do Reggio Emilia  (Channel You Tube - Andrzej Siedlecki):


No comments:

Post a Comment

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy